Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość ktoś

Maż robi z siebie ofiarę... już powoli mam dość...

Polecane posty

Gość gość ktoś

zwłaszcza jak sie pokłocimy wina nigdy nie leży po jego stronie, on zawsze jest tym poszkodowanym, nie daj boże zwróce uwage że wszystko działa w dwie strony to od razu sie naburmusza i rzuca , że już chyba nie chce z nim być... poszło o dośc głupia rzecz... przeziebiłam sie i moze za dużo od niego oczekiwałam , pomyslalam iż w końcu może sie odwdzieczy taka sama troska jaka otrzymał ode mnie kiedy ost to on był chory: kazałam mu leżec, przynosiłam leki, herbatki, jedzenie po prostu z czystego serca sie troszczyłam ... nie powiem kiedy mnie rozłozylo pojechał z rana do apteki, zrobił sniadanie.. potem polożyl sie obok i zasnał. W tym samym czasie syn tez zaczał sie zle czuć , bolał go brzuch , miał biegunke i zaczał goraczkowac ... Dzien wczesniej maż wspominał cos ze podjedzie do znajomego , wiec kiedy zobaczyłam kluczyki w jego rece , a z małym robiło sie jakby gorzej i ja sama nie czułam sie najlepiej, poprosiłam zeby został... a on bo sie pokłocimy i wyszedł. Normalnie szczeka mi opadła... Słyszałam ze dzwoni ale nie odbierałam bo byłam zła.. kiedy wrócił to z pretensjami, że dlaczego nie odbieram, że jeśli tak go zamierzam traktować to mam się do niego nie odzywać.. Pomyślałam dobrze , nie będę. No wiec się nie odzywałam cały wieczór i cały boży dzien.. Miałam jakaś skryta nadzieje że może to on się pierwszy zreflektuje i zlituje nad swoja ciężarna żona , ale nie ... Głupia pierwsza dziś wyciagnełam ręke bo jestem z tych co to długo obrażone być nie potrafia, po to żeby znowu usłyszeć jaki to on poszkodowany jest , no bo nawet ani razu sie nie zapytałam czy jest głodny , czy czegoś potrzebuje(!!!) ... po prostu mam wrażenie że za dużo od siebie dawałam i jestem brana teraz za cos oczywistego i może po 10 latach małżeñstwa za pózno zeby to odwrócić, ale może jest jeszcze jakaś nadzieja ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobito, a dlaczego stroisz fochy, zamiast mówić wyraźnie do swojego męża czego od niego oczekujesz? śmieszna jesteś z tymi swoimi fochami i przeprosinami na przemian. brak ci czegoś takiego jak wiedza o tym, że nawarstwienie takich spraw w milczącej atmosferze, nie uaktywni jego mózgu na tyle, żeby ten jego mózg odczytywał telepatycznie to, czego ty chcesz w danej chwili i czego od niego oczekujesz. oczekiwania w małżeństwie, związkach musza rozkładać się na dwie strony. trzeba też nauczyć się ze sobą rozmawiać, a nie stroić fochy bo facet nie rozumie co się dzieje, jak nie powie mu się wprost. i tego ci życzę, żebyś się trzymała, ofiaro losu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ktoś
... oj żeby wszystko było takie proste jak piszesz.... od zawsze szczera rozmowa , w ktorej próbowałam mu powiedziec czego ja potrzebuje i oczekuje , po wysłuchaniu jego żali kończyła sie na tym ze on się jeszcze bardziej obrażał bo brał moje uwagi do siebie i twierdził ze go atakuję i tak rozmawiać ze mna nie bedzie ... odwracał się i wychodził... więc jak jesteś taka znawczynia/ takim znawca mężczyzn i tego jak z nimi rozmawiać , no bo z twojej wypowiedzi wychodzi na to że wszczyscy sa tacy sami, to proszę o może o jakieś konkrety .. Czytałam w swoim życiu kilka poradników na temat udanych zwiazków i owszem rozmowa jest ważna i ja to wiem , ale jesli jedna osoba moze sie wyżalic, a już drugiej oczekiwania sa uważane za ataki, to sory ale nie wszystko można sprowadzic do jednej cennej porady... tonacy brzydwy się chwyta ... mam nadzieje ze ktoś może ma podobnego partnera i zachciałby sie podzielic swoimi spostrzeżeniami... za kaśliwe uwagi z gory dziekuje ;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
terapia rodzinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go bo się wykonczysz. chcesz następnych 20lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:37 hahah kolejna debilka która od tak podpuszcza do rozbicia rodziny. Tutaj na tym forum to głownie takie doradczynie są, same samotne wiec chcą zniszczyć tez komus zwiazek i podjudzają. A co to ciebie autorko to troche moim zdaniem rpzeginasz, pewnie nie byłas az tak chora aby maz musiał siedziac z wami w domu. Mam prację? Jesli chodziło ci tylko o to żeby go sprawdzić jak on sie toba zaopiekuje to jest to chamskie zagranie. Poza tym pamietaj ze faceci sa inaczej skonstruowani i oni nigdy nie są tak opiekuńczy jak kobieta. Nawet obserwujac jak zachowuje sie matka do własnego dziecka a jak ojciec, chyba widzisz róznicę?? A przeciez kochaja dziecko tak samo. Wiec wyluzuj sie mamuśka i nie rob problemów bo szkoda na to zdowia, zajmij sie soba swoim zyciem a meza traktuj jak tylko dodatek a wtedy bedziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ofiare losu to robisz z siebie ty, ja bym w zyciu gdybym była chora nie oczekiwała ze facet bedzie moją pielęgniarką. No chyba ze byłabym powaznie chora, ale ty chyba nie byłaś az tak chora co?? przewaznie jak człowiek jest chory to i wstanie z łozka i cos tam ugotuje a nie ze lezy jak w szpitalu. No chyba ze lezałaś podłączona do respierratora to rozumiem ze miałas oczekiwania ze on sie tobą zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź silna, kochaj siebie, dogadzaj sobie i traktuj bliźniego nie lepiej niż siebie. Nie zrzędź, nie łaś się do pana, z uśmiechem na ustach witaj nowy dzień. I często się śmiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×