Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy poszlybyscie 6 km z 5 niemowlakiem do miasta

Polecane posty

Gość gość

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn co? Wózkiem? Normalnie, że chodzę. Inaczej bym się nie dostała do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z wozkiem. no ale chodzi mi o to ze to ok 6 km w jedna strone. i takie male dziecko. chcialabym sie wybrac ale troche sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko w tym wieku zazwyczaj grzecznie spało, teraz to roznie bywa :D a nie masz autobusu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze o odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autobus jest z rana o 7 i po poludniu i tam sie wozek nie zmiesci. niestety. chcialabym sie wyrwac z domu ale sie troche boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nakarm dziecko, pampers i do wózka. Wybierz się w czasie, kiedy dziecko śpi. Najwyżej się wrócisz jak zobaczysz, że dziecko marudzi. Ja chodziłam normalnie. Dziecko się przyzwyczaiło i o drazu zasypiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jejku to gdzie ty mieszkasz ze tak zadko autobus jeździ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prawie codziennie tyle chodze na spacer, w 3 h się wyrobisz, a co tyle się karmi dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po 10 km z miesiecznym niemowlakiem chodzilam :) dlugie spacery rozpoczelam gdy mial miesiac, teraz ma niecale 4 miesiace, a z wozkiem wg endomondo przeszlismy ponad 400km:) oczywiście zwykle mam ze soba pieluche, chusteczki, herbatkę czy tam wodę i jeśli idziemy do kogoś w odwiedziny to flaszke z mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź kilka pampersów, mleko jeśli karmisz mm, ubranko na zmianę, tetrowke, jakieś picie, kocyk, chusteczki mokre i ze 2-3 małe zabawki. Idz w porze drzemki to zasnie, potem sobie gdzieś nakarm, przebierz, dasz zabaweczke i tyle, trochę się pobawi i znów pewnie pojdzie spac. Jak bd marudzil to poloz na brzuszku w gondoli i daj znów zabawki albo klucze. Odwaz się, zobaczysz jak się będzie zachowywalo dziecko, najwyżej szybko wrocisz i więcej nie pójdziesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką drogą? Jest chodnik albo ścieżka pieszo -rowerowa? Jak nie ma to absolutnie nie! Dużo jeżdżę autem i krew mnie zalewa jak widzę pieszych na szosie, a już w ogóle (na szczęście rzadko) z dzieckiem! Pieszy myśli, że kierowca widzi go z daleka i bez problemu ominie, a ileż to razy robi się to na "styk " jak się mija z innym autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 km (bo 2,5 w jedną stronę) byłam tydzień po porodzie, ale w mieście, chodnikiem. Bez ani metra przy ulicy bym nie szła. A dla Ciebie to będzie przyjemne 12 sama trasa i jeszcze po mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W d**e się pocaluj, jeśli nie ma chodnika ani pobocza pieszy ma prawo isc jezdnia, zachowując ostrożność i lewą strona, powinien zejść z drogi jak już coś jedzie z jego przeciwka. Że ślepa jesteś i jeździć nie potrafisz to inni nie mogą po drodze chodzić :D ale rowerem po chodniku pewnie jezdzisz :D Autorko czego się właściwie boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:38 Głupia jesteś. Nie ogarniasz, że chodzi o BEZPIECZEŃSTWO, a nie o moje widzimisię prostaczko? Co ci po przepisach jak uderzę w ciebie z prędkością 100-120, bo tyle jeżdżę. Co ci da to twoje prawo durnoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona może być ślepa, może nie umie jeździć, ale z ciebie zostanie mięso :) :D Nie rozumiesz tego, więc nie jeździsz autem, a kto nie ma auta? Tylko patole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja akurat jeżdżę od 14 lat codziennie także nie trafilas :D ja się potrafię zachować na drodze zarówno pieszy jak i kierowca także o moje bezpieczeństwo się nie martw. Jeśli rzeczywiście pierdykniesz w pieszego z prędkością 120 km na h bo ty tak jezdzisz, to nie chce cię martwić ale to ty będziesz mieć problem i pójdziesz siedziec :D slyszalas kiedyśo dostosowaniu predkosci do wwarunków zmieniających się na drodze mistrzu kierownicy?:D k***a wszystkie rozumy pozjadala a podstawowych przepisów nie zna. Pieszych nie mija się na styk tylko się zwalnia lub zatrzymuje, co prawda powinien zejść z drogi bo ty masz pierszenstwo ale nie przyszłoby mi do głowy rozjechac go specjalnie. Jak już musisz bo się udusisz to się zatrzymaj i go zwyzywaj to akurat twój poziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:44 Jechałaś kiedyś autem, może jako pasażer? Czy zawsze z buta? Wyobraź sobie polską drogę, z drzewami w skrajni. Wyobraź sobie że ona ma zakręty! Jadę sobie, niech będzie przepisowo: 90, wyjeżdżam zza zakrętu a tam wózek, a naprzeciwka auto, wiesz jaka jest droga hamowania?! Ok 70m przy suchej nawierzchni, więc nie raz po prostu się udaje! Nie "mądruj " się tylko MYŚL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 9.38, dlatego pieszy powinien zejść z drogi jak coś jedzie, nie zejdzue no to pech trochę instynktu samozachowawczego chyba ma?:D ja np wiem że po ciemku pieszego ubranego na buro po prostu nie widać, dlatego jakby co to całkiem zlaze w krzaczory, w dzień też, choć rzadko chodze takimi drogami. Ale jak tamta wyżej pitoli bo ona nie zjedzie nie zwolni bo ona jezdzi 120 i nikomu nie będzie ustępować to ma coś z mózgiem chyba. Trochę pokory na drodze, może ci się wydawać że jesteś mistrzem i zawsze masz rację ale tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniec dyskusji, bo jesteś po prostu głupia, nie odpowiadasz merytorycznie, tylko piszesz o poziomie, używając słów na "k"?! W słowie pisanym? Jakim trzeba być prostakiem? Kobieta takie słowa? I nie mi o przepisach, rozmawiasz prawnikiem (tak wiem, zwątpisz, ale mnie już tu nie będzie :)) Pieszy ma obowiązek, a nie prawo, ustąpić pojazdowi! I praktyka pokazuje, że "dostanę" najwyżej karę w zawieszeniu, a ty z twoim prawem będziesz toczona przez robaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka ma racje. Bez chodnika bym nie poszła z wózkiem (chociaż autorka nie napisała nic o warunkach na drodze). Moja kuzynka tak mieszka na zadupiu i nie ma jak inaczej na spacer wyjść albo w pole po dołkach albo na drogę taką właśnie bez chodnika i z drzewami i zakrętami. I tak mnie właśnie wyciągła na spacer. Córka jej starsza nie patrzyła czy tir jedzie, pochyliła sie po butelke leżąca na ziemi, matka ją chwyciła, dostała zrype ostrą od matki, ale myślicie że sie przejęła ta mała. Wcale, a co tam. Nie no to jakaś paranoja. Chodniki powinno się budować wszędzie na terenach zabudowanych, a tymczasem realia są często straszne. a myśmy szły króciutki odcinek. Nie do pomyślenia by było dla mnie 6 km. Ale jak jest chodnik to możesz iść. Choć i to nie jest gwarancją żadną bezpieczeństwa, szaleńcy są wokół nas. Ludzie często popieprzeni są kierowcami. Często widzę że za kierownicą siedzą jakieś romki oderwane od pługa i na nic nie patrzą co sie dookoła nich dzieje. I to jest częste zjawisko, wczoraj np. jechałam z mężem i z dzieckiem do odległego miasta. Jechaliśmy kiedy nagle na nasz pas z nad przeciwka wjechał sobie tir bo chciał sobie wyprzedzić motor. Wszystko wydarzyło sie w sekunde. Byliśmy już praktycznie przed nim, dzięki Bogu mieliśmy miejsca odbić w prawo bo byśmy k***a wszyscy zginęli. Gdyby wtedy była wtedy możliwość to by mąż wytargał tego kierowce z tego tira i go chyba pobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze napisze tak, ja mogę zginąć ale na pewno nie ze swojej winy, może pierdyknie we mnie pijak albo ktoś bez mózgu ale na to już nic nie poradzę. Pieszy ma prawo isc po drodze ale musi ustąpić a jeśli nie ustąpi to uj, zostanie z niego plama. Sam sobie winny, ale ty też masz obowiązek zachować ostrożność, licz się z tym ze może wyskoczyć ci sarna, a za zakretem czy za górka stać rozkraczone auto czy zwalone drzewo. Tak jest i jesli to za ciężkie dla ciebie do ogarniecia to za kierownicę nie wsiadaj. I nie wyzywaj ludzi bo nie masz racji buraku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki figo-fago był mój kumpel. Aż w zeszłym roku rowerzystę strącił. Cóż czasu się nie cofnie. Musi żyć ze świadomością, że zabił i jest to tylko jego wina. Nie nawaliły hamulce, nie oślepiło go słońce, nie zasłabł za kierownicą. Po prostu zabił niewinnego człowieka nadmierną prędkością. Oczywiście debilka wchodząca w ostry zakręt setką, nadal będzie przekonana, że ofiara sama jest sobie winna i nie będzie miała sobie nic do zarzucenia, tylko policja, prokurator i sędzia się na nią uwzięli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki spacer to w sumie żaden wyczyn, jeżeli pogoda jest ciepła i raczej pewna /żeby nie wracać deszczem/ to na pewno poszłabym. Jak moja córka była malutka wychodziłam z domu rano i wracałam na obiad. Mała na podwórku nieźle spała, ja lubię chodzić, zawsze ma się ze sobą jakąś pieluszkę/chusteczki na wszelki wypadek, kocyk itp. i już. Ja karmiłam piersią, więc problemu z jedzeniem/piciem nie było, ale jak karmisz mm to weź coś na posiłek w razie będzie potrzeba nakarmić. Z drogą dziewczyny mają rację - musi być bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko forum dla dekli, nie konkurs poprawnej polszczyzny ani protokół dyplomatyczny, tylko mowa potoczna. Tak, jestem kobieta i używam słów na "k" jak to okreslilas, poza tym moje wypowiedzi są jak najbardziej merytoryczne ale jesteś tak zapluta jadem że sens do Ciebie nie docirra. A prawnik musi być naprawdę dobry, jak udowodnisz że to była wina pieszego a nie Twoja, nie musi ale może byc problem. Napisałam że pieszy musi zejść ale nie oczekuj że kazdy się dostosuje, o zasadzie ograniczonego zaufania kiedyś slyszalas? A widzialas jak wygląda auto po bliskim spotkaniu z sarna? Nie sądzę, inaczej bys tak szybko w takich miejscach nie jeździła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego na górce i przed zakrętem się zwalnia, jezu ludzie strach na drogę wyjechać bo wsiada król szos i wszyscy mu ustepujcie, trochę pomyslunku i mniej brawury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze kup sobie nosidelko? bedzie ci latwiej wybrac sie do miasta autobusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda,ze za kierwnica czesto siedza romki oderwane od pluga. 2miesice temu na przejsciu dla pieszych zginal dziadek kolegi a babcia jest w szpitalu w ciezkim stanie, taki romek jechal z duza predkoscia w terenie zabudowanym,gdzie akurat bylo ograniczenie do 40km/h. taki romek jezdzi dalej,nic mu nie zrobia, chyba tylko madat dostal. Polskie prawo jest do d**y, jak ktos oddal chleb bezdomnym ze swoijej piekarni to go zniszczyli a jak zabijesz na ulicy to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam po 6km w jedną stronę z niemowlęciem ale po mieście, bo musiałam mieć w miarę ustronne miejsce gdzie mogłam dziecko nakarmić trwało to 1h-1,15. A 2,5 km to maksymalnie 30 minutowy spacer, to bardzo malutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawniczka i łamie przepisy/yhy bo uwierzę. Jeśli wymagasz od pieszego zachowania zgodnego z przepisami to sama sie do nich stosuj. Jezdzij sobie tak dalej-jak nie pieszego będziesz miała na sumieniu to moze z Ciebie zostanie tylko kupa mięsa jak wyskoczy ci sarna-ja wczoraj przywaliłam, ale z mała prędkością ok 60 km bo juz zaczęłam hamować samochód rozwalony prawie na maskę wpadła. Przy twojej prędkości istnieje wysokie prawdopodobieństwo ze wpadnie do środka. Tylko idioci czuja sie jak pogromcy szosy myśląc ze sa bogami bo jadą w samochodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×