Dziewczyny doradźcie! Wczasy nad morzem z rocznym

dzieckiem - wszystkie plusy i minusy. Piszcie wasze spostrzeżenia-ja już jestem rozdarta- samo to że nad morze mamy 700 km, w grę wchodzi tylko wyjazd późną nocą. A w dodatku syn zaczyna mieć chorobe lokomocyjną. Wiadome jest ze gydyby padało lub było zimno to nie jedziemy. Ale kolezanka ostrzegła mnie że jadąc na wczasy nad morzem z dzieckiem źle robie bo nic nie wypocznę- a to piach w oku, a to w buzi, aklimatyzacja sama długo trwa u takiego dziecka.

Ja jeździłam z dziećmi od malutkiego i nie widzę minusów. Wiadomo, że inaczej odpoczywa się z dzieckiem w wieku szkolnym a inaczej z roczniakiem, ale jechać warto. Z małą byłam jak miała 7 miesięcy i później po niespełna roku. Z młodszą łatwiej, bo jeszcze nie chodziła a karmiłam piersią - w wózeczku albo pod namiocikiem na plaży leżała, nosiłam ją w chuście, dużo spacerowałam brzegiem morza żeby oddychała jodem /?/ Rok później było trudniej, bo nie chciała usiedzieć w miejscu i musiałam za nią ganiać. Polecam Ci w miarę spokojne plaże, nie przeładowane, gdzie będziecie mogli pochodzić, z dobrym dostępem do wody, ale bez masy parawanów.

Ja byłam z 2 miesięcznym synem . W tym roku też jedziemy . Ważne ze razem będzie na pewno wesoło . Mały się ucieszy bo będzie poznawał nowe rzeczy . Polecam Władysławowo . Chodnik z desek na plaży spokojnie wózkiem można wjechac

Ta twoja koleżanka cos chyba zazdrosna . Jedz i nie przejmuj się niczym . Życzę udanych wakacji ni.

Byłam z córką jak miała 4 miesiące i było super. Rok później miała rok i 3 miesiące jak pojechaliśmy nad morze. Domek super, warunki rewelacja, ale niestety nie wypoczęłam, razem z mężem wróciliśmy bardziej zmęczeni niż wypoczęci. W domku nie dało się posiedzieć ani chwili, bo stała pod drzwiami i się darła, że chce na podwórko, trzebabyło jej pilnować cały czas, a o wypadzie do restauracji to już nie wspomnę bo najpierw jadło jedno potem drugie, po powrocie odpoczywaliśmy dopiero w domu, w tym roku mała ma ponad dwa lata i nigdzie nie jadę! Wybieramy się w przyszłym roku, a odpoczywać będę na ogródku. A, i nad morze mamy 350 km i jechaliśmy 7 godzin, ciągle było coś po drodze, ale wyjechaliśmy o 9 rano, pewnie w nocy byłoby lepiej.

no właśnie u nas w gre wchodzi tylko jazda w nocy, ale mimo wszystko boję się ze tez bedzie wymiotował jak będzie spał- nie wiem, jest to możliwe??