Mam już dosyć spotykania się, chciałabym czegoś więcej

Spotykam się ze swoim facetem już ponad dwa lata. Ostatnio rozmawiałam z nim i pytałam, czy taki system mu odpowiada. podkreslam, że spotykamy się mało, gdyż on dużo pracuje, ale odparł, że mu niczego nie brakuje i jest szczęśliwy w takim układzie jaki jest. Mnie natomiast brakuje tego czasu spędzonego razem. Widujemy się, ale co dwa dni za jakieś pół godziny, co jemu wystarcza, a mnie nie. Dostosowałam się do niego, ale czuję się z tym źle, chciałabym, byśmy razem zamieszkali, by pozbyć się tego problemu. On nie jest chętny póki co, powiedział, że jest szczęsliwy i jeszcze nie mysli o wspólnym mieszkaniu, że to za krótko razem, by o tym mysleć i on nie będzie wybiegał i snuł planów i marzeń. Oboje mamy po 30 lat. On ma ten komfort, że ma dziecko z poprzedniego związku, więc jakby rodzinę już ma. Mnie brakuje tej całej stabilizacji- czego on nie rozumie twierdząc, że przecież widujemy się, więc za czym on ma tęsknić- ma ze mną kontakt, jest szczęśliwy. Może faktycznie on ma rację i to zbyt krótko, by podejmować takie decyzje? Co o tym sądzicie? Czy może ja przesadzam, chcąc już zanmieszkać razem i tęskniąc za wspólnym domem? W końcu my- baby jesteśmy inne emocjonalnie od facetów.