Nieudane próby powrotu po rozstaniu

Hej. Byłam z facetem (z 3 miesięczną przerwą) prawie 3 lata. Był to związek burzliwy, pełen awantur, popychania, szarpanin i zniewagi z obu stron. Po tych 3 miesiącach, wróciliśmy do siebie i trwało to pół roku. Tym razem wyprowadziłam się od niego, kontakt się urwał na jakieś 2 tygodnie. Ale potem znowu zaczęło się pisanie, oddawanie rzeczy, pretensje. Spotkaliśmy się 3 razy. Było dość sympatycznie, nawet skradł mi pocałunek. Ale to nie ma sensu. My się kochamy do szaleństwa, ale on przy tym potrafi mnie tak znieważyć, obrazić, grozić. Tak samo ja go wkurzam. Po prostu nie dogadujemy się, nie mamy dużo wspólnych tematów. A jednocześnie nas do siebie niesamowicie ciągnie. Ja unoszę się honorem, ale mam prawo po tym jak mnie obraża. Ale mam też ogromną ochotę się w niego wtulić :( On mnie "zastrasza" że jak się nie zmienię to będzie inna, że się przestanie odzywać. A potem i tak pierwszy do mnie pisze... On mnie nie akceptuje tego jaka jestem :( To taka chora miłość...Co robić?