Mam prawie 27 lat i nigdy nie miałem dziewczyny

Czy jest dla mnie jeszcze w ogóle szansa? Może wymienię swoje cechy, a wy napiszecie czy mam szansę na związek z niebrzydką, interesującą kobietą. Pracuję i studiuję zaocznie. Cały czas szukam możliwości rozwoju i zwiększenia kwalifikacji. Nie wykluczam przeprowadzki do większego miasta w celach zarobkowych. Nie jestem przywiązany do mojego obecnego miejsca zamieszkania. Nie palę, nie piję (bo nie lubię), staram się odpowiednio odżywiać. Jestem introwertykiem i nie lubię imprez, dlatego nie mam też wielu znajomych. Zamiast tego wolałbym się wybrać w jakieś zaciszne miejsce, żeby odpocząć. Jestem normalnego wzrostu (183 cm), jednak niestety jestem chudy i ciężko mi przytyć. Poza tym strzygę się prawie na zero przez zakola. Próbowałem szukać dziewczyny przez internet, jednak bez rezultatów. Nie mam nie wiadomo jakich wymagań, jednak chciałbym, żeby ona mi się po prostu podobała. Kiedyś z ciekawości przeglądałem profile na sympatii. Wyszło mi, że chciałbym poznać jakieś 50% kobiet z tamtych ogłoszeń. Chyba nie jestem aż tak wybredny? Czy jest ktoś tutaj, kto po byciu samotnym przez tyle lat w końcu znalazł swoją drugą połówkę?

to nie jest powod do dumy, nie musisz sie tym chwalic... ;)

takie życie sami sobie młodzi wybraliście :) dlatego masz jak masz w życiu ! jesteście nikim , chcieliście zachodniej demokracji a tu wielu takich jak ty dlatego utworzono burdele , życie jest pozbawione sensu, człowiek jest nikim, cełów brak ! ,zycie z dnia na dzień , praca góffno nic podoba wam się to ? jeśli NIE ! to walcz o to życie jakie było przed 2000 rokiem ! tam było życie ! i wszystko było inne ! nie daj się zmylić obietnicom , szambem jakie teraz macie UWIERZ MI :)

Wiem, że nie jest to powód do dumy, nie chwalę się. Piszę jak jest.

Dla mnie to co piszesz jest wybacz, ale nienormalne :P