całe zycie w biedzie zyje

Od dzieciństwa jestem dzieckiem samotnej matki, sprzataczki mam jeszcze 4 rodzenstwa nigdy nie bylam na wakacjach, nigdy, nigdzie ubrania po rodzinie, albo lumpeksy szkolnych wycieczek nie pamietam, bo nawet 30 zł na nie nie bylo teraz mam 30 lat i zyje tak samo z matka, ktora jest schorowana, nie wyszlam za mąż, bo i po co ja mam najniższa,pracuje fizycznie, matka ma rente zyjemy z dnia na dzień nie kupuje sobie ubrań od lat nie wyjeżdzam nigdzie, bo każdy dodatkowy pieniadz odkladam na węgiel, ktory raz w roku trzeba kupic takie to zycie smutne

To trzeba zacząć od czegoś czyli od zmiany pracy.

Na jaka;) przeciez teraz miec prace to luksus ja mam stabilna, z najnizsza krajowa gdzie dostane wiecej??

na innym stanowisku tylko trzeba szukać.

Na jakim innym stanowisku? Po studiacj płaca tyle samo kolejny odrealniony, pewnie nie pracujacy

pracujący za minimalną i szukający lepiej płatnej pracy.

Masz rację autorko! Życie jest mega trudne dla biednych ludzi. Zdobycie pieniądza jak się nie ma niczego graniczy z cudem! Każdy walczy z tym ubóstwem, jednak jak się słyszy o 1% do której należy połowa światowego bogactwa to człowiek traci złudzenia Przecież oni już dawno pozamiatali po naszej nadziei i złudzeniach które jeszcze próbowaliśmy mieć!

nie wyszłaś za mąż bo i po co? po to żeby poprawić swój los ale ty wolałaś zaufać feministkom namawiających kobiety do niezależności i obudziłaś się w ręką w klopie smutne

Im bardziej rozproszony stan posiadania tym łatwiej stać się posiadaczem! Im więcej tajnych organizacji i zgromadzeń tym stan posiadania bardziej skupiony a posiadaczem stać się trudniej.

Ten 1% stanowią rodziny o charakterze mafijnym czyli są to zorganizowani i nastawieni spiskowo przeciwko innym ludzie. Mając taką przeszkodę ciężko jest się uczciwie wzbogacić.

Zmień pracę i weź kredyt

Wiesz... Myslę, że po pierwsze przydałaby sie wizyta u psychologa. Według mnie warto też żebyś poszukala jakis miejsc typu Centrum Doradztwa Kariery itp, żebys w ogóle porozmiawiała i pobyła z kimkolwiek innym niż matka i ludzie z pracy. Najgorzej, to zamknąć się w takim zaklętym kręgu.

autorko podaj kontakt, możemy porozmawiać, masz GG?

Lepiej żyć w biedzie i z czystym sumieniem niż w bogactwie materialnym zdobytym cierpieniami innych.

Do gość mądre słowa dziś Widać, że g****o wiesz o życiu.

Do gość dziś Dorośniesz to zmienisz zdanie,gwarantuje ci.

wspolczuje Ci, ja juz niebawem bede w takiej sytuacji, nigdy nie zylam w biedzie, w luksusach tez nie, ale odkad jeden (jedyny) czlowiek rodziny zachorował, to lekko nie mamy. Nie moge isc do pracy bo wymaga 24h opieki, na zasilek sie nie kwalifikujemy.. i takie o to zycie mam, ile ja bym dala zeby isc do pracy :(

do autorki: a chcialo Ci sie uczyc? Znasz jakis jezyk obcy w stopni przynajmniej podstawowym? Jaka szkole skonczylas?

za każdą fortuną stoi wielki kryminalny przekręt

gość dziś xxxx akurat nauka i znajomość języków niestety nie wiele mają wspólnego z dobrobytem w tym kraju

to ja z gość dziś czekam na odpowiedz autorki co do szkoly i jezykow Miedzy dobrobytem a bieda jeszcze jest zycie na przecietnym poziomie:)

przed studiami miałem lepszą prace niż po studiach, oto cały paradoks

to zostań księgową. Mówię poważnie. Zrób listę firm księgowych i idz tam, poszukaj właściciela. Teraz nie trzeba licencji, żeby księgować.

Lewi ; ) ...i nie miej kompleksów, bo tego się można nauczyć. Może w pracy księgowej byś się odnalazła a nie wiesz jeszcze tego?

A jaki masz plan na resztę życia, poza narzekaniem? moja znajoma też jest córką sprzątaczki, która rozwiodła się z mężem alkoholikiem i przemocowcem. Skończyła studia, nauczyła się języków, pracuje w biurze za 2 średnie krajowe i nie narzeka. Co ty zrobiłaś, żeby polepszyć swój los?

przeciętni codziennie doją biedote pod nadzorem bogatych, bo tylko na biedocie można się dorobić

Każdy doi każdego pod nadzorem kogoś silniejszego ale ktoś stoi na końcu tego łańcucha i nadzoruje najbogatszych-dzięki temu ich znamy w ogóle bo tych którzy ich nadzorują nie znamy .

gość dziś xxxx niestety masz racje. tyle że na biedocie żerują WSZYSCY powyżej, biedota to jak plankton w jeziorze, podstawa do życia każdej większej ryby.

tylko co z tego dojenia ma bogaty? żyje może lepiej materialnie od innych ale jakim kosztem psychicznym? pozatym nagrobek czy byle jaki czy złoty to dalej tylko nagrobek, więc na co ta gonitwa za bogactwem?

Nie ludzcie sie ze pieniadze przynosza szczescie,jak duzo bylo osob bogatych,slawnych ,ktore popelnily,lub probowaly odebrac sobiie zycie.Naleza do niech dzidziczka hotelowej fortuny Hilton,a proponuje poczytac tez klub 27