mój mąż je mięso a ja chleb z Delmą

Jestem uboga, mój mąz nie potrafi zjeśc gorszego obiadu , musi miec mięso i wędliny. Nie starcza mi , więc ja jem tylko ziemniaki i kaszę , a chleb tylko z Delmą , czasami troche pasztetowej. Przykre , Czy wszyscy męzczyzni sa tacy łakomi?

To jemu daj jesc tydzien to co ty po co tak biegasz kolo niego

Mam święty spokój, najczęściej . ale też nie zawsze. Nie che mi sie walczyć z facetem . Pewnie masz rację, ale ja nie potrafię,

glupia jestes ty mu gotujesz obiad z miesem a sama jesz chleb ? nic mu nie rob

ma się głodzić? najpewniej wydajecie na pierdoły i narzekasz że nie masz co jeść

ja nie wydaję na pierdoły, po prostu mam małe dochody. Sa rózne wydatki, rachunki itp. tak własnie jest. Naprawde oszczędzam na sobie.

A wez mnie nie wkurfiaj

dziwne ze masz z mezem osobne jedzenie. w normalnym domu robi sie jeden obiad

Za 5zł dziennie można wyżyć. Za 10zł bez problemu na dobrym poziomie. Nie dziwię się mężowi że chce jeść jak człowiek a nie pies. Chyba po coś pracuje. Jak macie małe dochody to źle świadczy o was obojgu bo w Polsce nie jest tak źle by nie mieć za co jeść

nawet spaghetti jest tanie mozna zrobic i sie najesc

Za10 zł zjesz obiad i kolację dla dwóch osób? Ciekawe

Ha ha ha ha w Polsce nie jest tak zle. Co za ciul.

Wydaję na jedzenie jakieś 20 do 30 zł dziennie na dwie osoby.prawie wszystko dla niego.

uśrednijmy że 750zł miesięcznie. Do tego na mieszkanie i media idzie wam pewnie ok 1200zł. Nawet nie 2tyś, więc pewnie mniej niż jego pensja. Zostaje cała Twoja gdzie tu bieda?

mój mąż je 3-4 razy tyle co ja i koniecznie musi być mięso najlepiej nie mielone tylko wołowinka, cielęcinka inaczej kręci nosem, mieszkając sama wydawała 400 w porywach do 500 zł na jedzenie niczego sobie nie odmawiając i jedząc bardzo zdrowo, teraz wydajemy 2 tys. albo i więcej . Tylko ja jem to samo co on, a nawet "bardziej bogato" bo nie jadam prawie kartofli, z tym, że nie narzekamy na brak pieniędzy - wiadomo wolałabym te pieniądze np. przeznaczyć na fajne wakacje np. w Azji , ale mąż zarabia na siebie i to swoje jedzenie. Powiedz mężowi, że jak chce jeść jak Pan niech zarabia jak Pan. Nie rozumiem czemu Ty sobie czegokolwiek odmawiasz, małżeństwo to wspólnota łóżka, kasy i stołu. Powinnyście jeść tak samo, w domu ja gotuje więc ja trzymam kase na jedzenie (mąż nie potrafi gotować) za to potrafi sprzątać i to robi . Jak świat światem kobiety trzymały pieniądze i decydowały o posiłkach dla rodziny, powiedz to mężowi , bo Ci wszystki włosy powypadają od chleba z margaryną.

prowokacja, 30 zł dziennie i to jest mało na 2 osoby? no napewno mozna wydac wiecej ale nie gadaj ze starcza ci 900 zł tylko na pasztetowa i delme. a skoro on je chleb z szynka to chyba i ty jak plaster zjesz to nagle nie ubedzie .