Nie przepadam za kolegami mojego chłopaka

Mam taki problem z kolegami mojego faceta, zwłaszcza z jednym z nich. Potrafi telefonować 15 razy i nagabywać mojego chłopaka żeby przyjechał z nimi pić (bo ich spotkania głównie na tym schodzą a owy kolega bez alkoholu sobie spotkania nie wyobraża). Mój facet z małymi wyjątkami odmawia (te telefony zdarzają się zwykle kiedy mamy razem dni wolne a za wiele w miesiącu się nie trafia ze względu na pracę). Ja nie zabraniam mu się z nimi spotykać ale wiem od niego i widzę po reakcjach na te telefony itp. że jego też to nagabywanie denerwuje. Poza tym kolega wiecznie jęczy a to postaw piwko a to jeszcze coś mimo że ma swoje pieniądze zawsze dziaduje od innych (nie tylko od mojego chłopaka). Dodatkowo coraz częściej słyszę jaki to się z mojego faceta pantoflarz zrobił (mimo iż nigdy niczego mu nie zabraniam a zwłaszcza spotkań z kolegami bo to by było nie fair), że pobędzie ze mną parę miesięcy i mu się znudzi, mnóstwo uwag dotyczących mojego wyglądu itp. Ja rozumiem że zanim zaczęliśmy być parą on był na każde ich zawołanie a teraz dobrowolnie woli spędzić ten czas ze mną, im a zwłaszcza temu jednemu wyjątkowo nie pasuje ale nie jest mi miło wysłuchiwać rzeczy, które on potrafi opowiadać. Jak narazie nie zwracam uwagi mojemu chłopakowi żeby koledze raz a dobrze wyjaśnił że są pewne granice przyzwoitości ale nie jestem pewna czy nie powinnam. Dodam że "delikatne" rozmowy między nimi już były dotyczące tego jak się o mnie kolega wyrażał bo za różne komentarze na mój temat mój chłopak się wkurzył. Co robić? Porozmawiać z chłopakiem a może z tym kolegą i zapytać jaki on właściwie ma ze mną problem bo ja mimo wszystko zawsze byłam dla niego miła.