Drogi prezent dla nastoletniej dziewczyn Syna?????

Nie wiem co myśleć, czasem czytam nie które wątki. Teraz czas na mnie. Mam 43 lata i dziewiętnastoletniego syna. Jestem sama ale z wyboru i nie o to tutaj chodzi. Zarabiam dobrze i chcę przede wszystkim zainwestować w syna. Nie zamierzam wycierać mu nosa - chodzi o pieniądze na wykształcenie (student prawa). czas żeby nie pracował w wakacje poświęcał stażom, bo to podstawa CV. Ad Meritum. Syn miał dziewczynę odkąd skończył 16 lat. Taki typ osoby którą wszyscy lubią - ona tak była. Z zamożnego domu ale nie przewrócone w głowie. Dostali się razem na prawo i uważałam że jeśli to trwa dwa lata to jeszcze potrwa. Trzy miesiące temu syn poznał dziewczynę mieszkającą 20 km. od nas. Jeździ do niej bez przerwy, a ona ma 17 lat i mieszka z rodzicami w domu.Chce zdawać na ASP i robi jakieś tam projekty. Mój syn jest w to w chory sposób zaangażowany. Poświęca jest maksimum czasu. Egzaminy dwa zdał. Uczy się u niej. U niej je. Śpi w domu bo u niej jeszcze nie może. W wakacje mieliśmy plany - zrobiłam je jeszcze w styczniu. Miał jechać do Nowej Zelandii z dwoma przyjaciółmi i kuzynem. Dodam że o tym marzył i że ja za to zapłaciłam. Resztę lata - praktyki, o których wspominałam. A wczoraj bez słowa uprzedzenia powiedział że on nie leci. On zostaje z nową dziewczyną Jadą do Portugalii na dwa tygodnie i będą "robić jej projekt". Na ten wyjazd i pieniądze machnęłam ręką. To nie tak że ich nie szanuję. Po odejściu męża sama prowadzę firmę i nie wyrzucam pieniędzy przez okno. Pomyślałam o tym że może uda mi się jakoś pomóc synowi bez żadnych intryg. Dziewczyna ma imieniny w lipcu.Słyszę o tym od miesiąca od syna. Chcę zorganizować je już po ich powrocie w moim domu. I chcę kupić jej Apple Macbook Air 11. To drogi prezent ale chcę żeby syn już miał czas i spokój na na naukę. Ta dziewczyna nie jest z biednej rodziny więc nie mat u mowy o jakiejś wyższości nas nad nią. Tylko ona ma dwóch braci więc nie jest tak że każdy ma natychmiast to co chce. Owszem mają ale tego Macbooka ona chce. Wiem od syna, że zbiera na niego - pracowała w weekendy dni w biurze swojego ojca żeby zebrać. Więc czy sądzicie że jest taka możliwość że mi odmówi i nie przyjmie...?

:)Pewnie że przyjmie. Ja bym przyjął. Od rodziców dziewczyny mogę liczyć na "o jeszcze jesteś":(

czy t o jakas reklama czy jest chora?

Nie rozumiem o co Pani chodzi szczerze mówiąc

Syna dziewczyna to nie narzeczona. Z jednej strony żal Ci tamtej a teraz tak, jakbyś chciała się podlizać nowej. Od drogich prezentów są rodzice nie Ty. Jak już czujesz ciśnienie ja prezent, to podaruj jej kartę na drobną kwotę i nic więcej. Swoją drogą, za szybko odpóściłaś synowi. Zobowiązał się do wyjazdu, wpłaciłaś kwotę a teraz... chulaj dusza piekła nie ma bo nowe majciochy się przylątały. Tak się nie postępuje i to powinien wiedzieć.

Chłopak pewnie jeszcze 10 razy zmieni. Ja swoich rodziców ledwo namówiłem na upominek dla dziewczyny z którą byłem 5lat, więc generalnie bardzo się chwali Twoje podejście, ale moim zdaniem prezent mocno przesadzony

Czy Ty nie przesadzasz? Dlaczego pozwalasz synowi sobą manipulować? Wydałaś kasę na wyjazd, a on to zignorował! Tak nie wychowuje się dzieci! OGARNIJ SIE! Zacznij myśleć logicznie.Niech chłopak zacznie szanować Twoje zdanie i kasę którą zarabiasz.