Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rafal23

Koniec związku z fatalnym zakonczeniem dla mnie

Polecane posty

Witajcie,wiem,że ten temat jest bardzo oklepany czyli tęsknota za ex,ale ja już nie wiem co ze sobą zrobić. Ogolnie bylismy ze soba 3 lata,zwiazek jak z bajki,odrazu ze soba zamieszkalismy na stancji. Kazdy mowil nam ze nigdy nie widzial lepszej pary,same kompromisu,brak klotni wszystko tak pieknie sie ukladalo....Sytuacja zmienila sie po dwoch latach,moja ukochana,wyjechala do pracy nad jeziorem sezonowo,a ja nie mialem sie jak z nia widywac poniewaz dlugo i duzo pracowalem,a dzielila nas odleglosc.No i pewnego nie pieknego dnia zadzwonila do mnie i powiedziala zebym do niej przyjechal,bo musimy porozmawiac. Zwolnilem sie z pracy i pedem ruszylem do niej jakies ponad 100km.Na miejscu wyznala mi,ze juz tego nie czuje,ze juz mnie nie kocha i to koniec,zebym to zaakceptowal. Rozerwalo mnie to na kawalki,dzwonilem do niej,prosilem ,zeby to przemyslala,trwalo to jakies 3 miesiace,az wkoncu sezonowa praca sie zakonczyla,wrocila do miasta.Zaczelismy sie spotykac,krok po kroku dochodzilismy do porozumienia,az udalo sie,wrocilismy do siebie.Bylo pieknie,znowu jak w bajce,wspolne wakacje,codziennie randki,sex,alkohol.Niesamowite uczucie.Podjelismy decyzje po miesiacu ze wyjedziemy do Anglii i sprobujemy tam szczescia.Plany sie zrealizowaly,dotarlismy,wielkie WOW,razem przez wszystko krok po kroczku razem przechodzilismy i przezywalismy.Znalezlismy dosyc szybko prace,z tymze byl jeden problem,ja pracowalem na noce w dzien spalem ,a ona na odwrot.Oddalalismy sie z dnia na dzien od siebie z przyczyn zawodowych. Tak dawala mi znaki,stala sie oschla,nie chciala sie przytulac,cierpiala i ja tez....Przeprowadzilismy rozmowe,powiedziala ze chce odejsc,ale ja jej wyperswadowalem ,ze to z wzgl na nasza prace i ze znajde inna,abysmy mieli czas dla siebie tylko,zeby dala nam jeszcze troche czasu. Zgodzila sie,ale niestety po 5 dniach od tej rozmowy stwierdzila ze odchodzi,bo nasza wlascicielka kazala nam sie wyprowadzic i uznala to jako znak,ze musimy sie rozstac.Przelknalem to wyprowadzilem sie,przez jakies dwa tygodnie,dalem za wygrana,ale po tych dwoch tygodniach obudzilem sie i postanowilem zawalczyc znow.Napisalem jej przepiekna wiadomosc,ktora zoobrazowala wszystkie uczucia do niej,chodzilem do niej do pracy,rozmawialem z nia ,aby to przemyslala.Zadzwonilem do jej najlepszej przyjaciolki,aby dowiedziec sie o ktorej zaczyna prace,bo chcialem jej wreczyc kwiaty i blagac o ostatnia szanse.Uzyskalem od niej odpowiedz do tego jeszcze powiedziala mi ,ze moja uckochana ma zniszczony mozg i nie wie co robic,ze ta wiadomosc ode mnie naprawde dla niej wiele znaczy.Uznalem to za cudowny moment ,aby pojsc i blagac o ostatnia szanse. Ubralem sie najlepiej jak moglem,kupilem wszystkie roze jakie byly w dwoch kwiaciarniach (niestety tylko 30) i ruszylem do jej pracy. Chcialem dac jej roze ,ale nie chciala,powiedziala ze dala juz krok do przodu i ze juz jest za pozno,blagalem ją i plakalem,dobra godzine....Nic z tego nie wyszlo,powiedziala tylko ze mnie Kocha i prawdopodbnie nigdy nie przestanie,ale nie chce juz ze mna byc. Od tamtej pory moj swiat legl w gruzach,jestem zniszczony,czuje pustke,jestem samotny jak palec,nie mam z kim porozmawiac.Jeszcze dodam ze specjalnie zmienilem prace na mniej platna,ale na zmianny dzienne,aby naprawiac to wszystko.Dowiedzialem sie tez od niej ze z kims sie spotyka,ale to nic powaznego z jej strony i aktualne juz nawet wiem z kim,z osoba ktora ja przyjela do tej pracy i nauczyla wszystkiego. Czasami do mnie dzwoni i pyta sie o moje zdrowie,bo przez 2 ostatnie miesiace mialem infekcje pluc i plulem krwia,wiec sie martwila.Nie wiem jak do tego podejsc w sobote ma przyjsc po swoja kurtke,nie wiem jak sie zachowac,bo chcialbym ja strasznie odzyskac,kocham ją nad zycie,nie moge sobie poradzic z moja samotnoscia,codziennie kazda rzecz wymaga ode mnie herkulesowego wysilku,nie moge sobie poradzic z tym ze moja najukochansza tak po prostu sie nie odzywa,ze nie wiem co sie u niej dzieje. Wstac do pracy to dla mnie wyczyn godny medalu olimpijskiego.Najgorsze ,ze to Anglia i nie mam tu przyjaciol ,ani rodziny,nie mam nikogo,a czuje bol tak straszliwy,ze nie da sie go opisac zadnym jezykiem swiata.Kilka dni temu z nia rozmawialem,powiedzialem jej ze ja strasznie kocham i nie moge sobie dac rady,sluchala mojego monologu i zaczela plakac ,po czym powiedziala ze musi konczyc. Za dwa dni mamy sie widziec jak sie zachowac wzgledem niej? Wylac caly ból? Udawac twardziela? Odrazu zakladam,ze kocham ją ponad wszystko,jestem osoba wierzacą,codziennie modle sie do Boga w tutejszym kosciele,codziennie zmawiam litanie do Świetej Rity,ktora pomaga w sytuacjach beznadziejnych o ostatnia szanse dla nas. Kazdego dnia mam mysli samobojcze,ale jedynie co mnie przed tym wzbrania to to,ze nie chce zniszczyc jej zycia i mojej rodzinie w Polsce,ale nie wiem jak to jeszcze dlugo zniose.Moj dzien wyglada w taki sposob,ze wychodze rano do pracy ,wracam o 14 ,a pozniej siedze w parku sam nad rzeka i zastanawiam sie co robic,pije do tego,sam ze soba,nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzalo,zadko pilem,bo chodzilem na silownie. Teraz nie moge spac,nie moge jesc,nie moge oddychac.Zawsze byłem dla niej dobry,nigdy nie okłamałem,nigdy jej nie uderzylem,ani nie wyzwalem. Zawsze przytulalem i calowalem mowiac Kocham Cie,zabralem ja do Anglii za swoje pieniadze,nie miala nic,kazda wolną chwile od pracy poswiecalem jej.A teraz nie ma juz nic,wszystko leglo w gruzach.Tak bardzo chcialbym ją odzyskac i nie wiem jak dlugo to jeszcze wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabralem ja do Anglii za swoje pieniadze, xxx a jednak! juz w połowie tego jęczenia nie mogłam się doczekać, kiedy zacznie się wypominanie kasy ha ha ha ha ha ha ha i jeszcze to "nie miał nic" - wisienka na torcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego, oczywiście nie pisał facet. Jakaś kobita pisuje tu takie elaboraty od czasu do czasu. Jak czytam te wszystkie: było cudownie, było jak w bajce to myślę, ze tylko w głowie autorki, Jak można być tak infantylnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka była kiedyś wziętą pisarką, autorką bestsellerów. Były to wspaniałe dzieła dla kucharek najniższego lotu. Miały zbiorczą nazwę: HARLERKIN :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×