Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta po porodzie a relacje z mężem

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny chciałabym poznać Wasze doświadczenie w tej materii. Otóż dużo się mówi o tym,że kobieta po porodzie, zaniedbuje się, jest skupiona tylko na dziecku, cały dzień chodzi w piżamie, nie interesuje ją seks a męża ma głęboko w nosie. A "biedny mąż" w takiej sytuacji nie rzadko szuka pocieszenia u innej. Czuje się niepotrzebny. Często mówi się, że taką kobietę nie interesuje już wygląd, przestaje się podobać własnemu facetowi i to JEJ wina w razie czego, że on ma kochankę albo znika na długie godziny z domu. No właśnie... Ja jestem 2,5 o porodzie. Od początku starałam jakoś doprowadzić się do porządku tj. goliłam nogi tak jak wcześniej, układałam włosy, robiłam lekki makijaż, starałam się mieć zawsze ładne paznokcie i pomalowane chociażby odżywką. Nie było to łatwe ze względu na to, że przy takim maluchu jest OGROM pracy, dochodzi do tego zmęczenie, bo w nocy trzeba wstawać no i oczywiście sprzątanie, gotowanie, pranie, prasowanie.. Naprawdę nieraz padałam na twarz ale starałam się. Od 4 tygodznia po porodzie ćwićzę ze znaną pewnie wszystkim Ewą Ch. na co mój mąż puka się w głowę i ciągle mi z tego powodu dokucza. Dodam tylko, ze w ciąży przytyłam normalnie tzn około 17 kg, nie dużo i nie mało, ale teraz nie widać, że w niej byłam. Zero rozstępów itp. Wszystko tak organizowałam żeby wieczorem koło 20 mieć już czas tylko dla męża. No właśnie... Bo mój mąż uważa, że jestem dziwna! Ciągle marudzi że za długo siedzę w łazience( a mam czas tylko wieczorem na szybki prysznic około pół godziny), nie rozumie po co maluje się i maluje paznokcie skoro nie wychodzę z domu. Każe mi się przebierać w gorsze ubrania bo "po domu" nie chodzi się ładnie ubranym(zaznaczę od razu, że nie zakładam kiecek i szpilek tylko normalnie spodnie, koszulkę i już). Ostatnio leżymy w łóżku pogłaskał mnie po nodze i mówi "ale się wygoliłaś, zużywasz więcej maszynek do golenia niż ja.." No po prostu ręce mi opadają. Ja naprawdę jestem mega zmęczona ogarnięciem dziecka, domu i jeszcze siebie ale jeszcze przed porodem dałam sobie słowo,że nie zaniedbam się chodźby ze względu na własne poczucie wartości, zwłaszcza że zawsze lubiłam o siebie dbać-wymagała tego ode mnie między innymi moja praca. Ale mój mąż chyba tego zaniedbania właśnie oczekiwał. Powiedzcie dziewczyny czy to jest mit, że faceci odchodzą bo kobiety się zaniedbały albo małżeństwo nie wygląda tak jak wcześniej z tego powodu? Może nie warto tak się starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam trojke dzieci i jestem 16 lat po slubie, jestem dalej atrakcyjna dla meza nad zwiazkiem trzeba pracowac a faceci sa rozni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie doopy też mu nie nadstawiasz i jaja mu rozsadza to co się dziwić ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wydaje mi się, że Twój mąż chciał, byś siedziała zaniedbana w domu i jadła i tyła. On ma chyba problem ze sobą. To jeden z tych typów, który myśli, że miejsce kobiet jest w kuchni. Nie daj się stłamsić szmaciarzowi, bo na głowę Ci wejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×