Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet się na mnie strasznie obraził bo nie poszłam z nim

Polecane posty

Gość gość

na wesele. Oceńcie obiektywnie tą sytuację bo ja nie wiem jak ją ocenić. To było wesele jego kolegi, nie przyjaciela, tylko kolegi. Ja od samego początku próbowałam mu powiedzieć, że raczej nie chce na nie iść bo ja się na weselach męczę. Ostatnio byłam z nim u jego znajomych i ok fajnie było, ale ja nie należe do jakiś bardzo przebojowych osob, na tym weselu bym nie znała prawie nikogo oprocz pana młodego moze. Ale on mnie zaczał straszyć ,że jak nie pojde to z nami koniec i on idzie z kimś innym. Wiec dlatego przed samym weselem(dzien przed wymyslilam ,ze nie mam połączenia do tego miasta gdzie jest wesele), niestety wszystko sie wydało bo moja mama sie niechcacy wygadala mu przez telefon,ze nigdzie nie jechalam. Jakby mnie tak nie szantazował to juz wczesniej bym mu powiedziala ,ze nie ide, dla mnie poprostu wesele to żadna przyjemnosc szczegolnie ,ze on czesto mnie zostawia na nich sama przy stole chodzi palić, wtedy sie czuje jak kretynka Teraz on sie do mnie nie odzywa... Ja tez nie zamierzam sie mu narzucac, ale jest mi przykro Lubie czasem pojsc na impreze, ale ktora trwa kilka godzin,a wesel nie trawie i juz Co myslicie tak obiektywnie? Bo ja myśle, ze owszem moglabym sie poswiecic (choc to dla mnie duze poswiecenie takie wesele), ale z drugiej strony on nie powinien byl mnie od poczatku tak szantazować, to nie bylo wesele bliskiej dla niego osoby wiec moglismy na nie nie isc poprostu, a on mnie szantazowal ze jak nie pojde to koniec z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka ksiezniczka ja píernicze nie moglas sie wysilic choc troche postawic sie w jego sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to ze ksiezniczka juz nie raz byłam z nim na weselach i męczyłam się na nich, na tym musielibyśmy zostać do godz 4 bo nie mielismy nawet noclegu. Bardzo nie chcialam na nie isc i tyle takze e wzgledu osob ktore tam byly zaproszone ale to juz dluzsza historia W kazdym razie nie zrobiłam tego dla jakiegos kaprysu, wiem, ze bym sie tam dobrze nie bawila, ale jak wczesniej mu to mowilam to on tego nie brak pod uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja Cię rozumiem, bo sam z całego serca nienawidzę wesel i unikam jak tylko mogę i nie chodzę poza tymi, na które absolutnie iść muszę (brat, najbliżsi przyjaciele). Słabe jest to, że nałgałaś. Ja gdybym nie chciał iść, a partner tak to powiedziałbym, że jak chce i musi to niech idzie z kim tam sobie chce. Jeśli z tego powodu miałby mnie zostawić to tym lepiej, bo po co marnować czas na kogoś takiego. A jeśli poszedłby i bawił się dobrze to też ok, bo niby dlaczego nie. To że ja nie znoszę nie musi znaczyć, że partner/ka ma nie lubić też i nie chodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No Ty może uwielbiasz , zreszta ja też lubie, ale na krotszych imprezach, ja jestem osoba dosc zamknieta w sobie i jak nikogo nie znam prawie na tym weselu to bym sie tam naprawde zle czula...Nie wiem, mam do niego żal ,że od poczatku mnie nie chcial wysluchac zeby nie isc na to wesele wiec musialam potem klamac Co roku mamy conajmniej 2,3 wesela i już miałam ich szczerze dosc zwlaszcza po ostatnim gdzie on ciagle mnie zostawial sama przy stole bo wychodzil palić, malo sie tam mna zajmować i moglilam sie zeby sie ona juz skonczylo Na to wesele naprawde nie musielismy isc bo to jego kolega z ktorym ma kontakt doslownie raz na ruski rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w sumie może racja, może powinnam wcześniej mimo jego szantazy emocjonalnych postawić sprawe jasno ze niech sobie idzie z kim chce,a ja nie ide bo nie zamierzam sie tam meczyc jak rok temu Ja w tym zwiazku ciagle musze sie jak narazie dostosowywać do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem obydwoje zachowaliście się nie w porządku.Facet bo Cię szantażuje i wymuszą pójście na wesele a Ty bo go okłamałaś.Ten związek nie ma raczej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymyśliłaś wyjazd :O żeby nie iść - ile masz lat 14-cie ( przepraszam wszystkich 14-latkoów ;) ) Zawsze można znaleźć wyjście Twój chłopak może znalazł wyjście awaryjne ( świetna komedia z Bożeną Dykiel - polecam na lato ;) ) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem ma rację chłopak i w ogóle to lepiej żebyście się rozstali bo skoro nie potrafisz dla niego na to kilka godzin się zmusić to lepiej daj mu spokój. Na pogrzeb jego mamy też nie pójdziesz bo nie lubisz pogrzebów i jeszcze może na sypie Cię zostawi i pójdzie zapalić. Jednym słowem nie jesteś w stanie niczego dla niego poświęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden facet nie potrzebuje takiej kobiety. Ty jesteś typem księżniczki a one nie nadają się do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:25- jak narazie ja się ciagle poświecałam dla niego i chodziłam na wesele na ktre nie miałam ochoty, a na to akurat wybitnie nie miałam ochoty isc z pewnych wzgledow, a on tego nie uszanował. Pogrzeb to zupełnie co innego to porownanie bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiecie zwyczajnie ze sobą rozmawiać tylko prowadzicie jakieś gierki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem Ty masz trochę racji, facet powinien się był tez do ciebie dostosować, napewno zrobił źle szantażując cię. Związek to sztuka kompromisu, a wy nie potraficie sie dogadać. W normalnym związku albo on by poszedł na kompromis i powiedział "ok kochanie to nie idziemy", albo ty. a tu ani jedno ani drugie nie potrafi się dostosować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:30- Ale ja mu o tym mówiłam. Tylko on mnie nie chciał słuchać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On w błahych kwestiach, jak cos nie idzie po jego mysli potrafi mnie szantażować, że jak nie zrobie jak on chce to mam do niego nie dzwonić itd... Jak narazie to ja sie bardziej dostosowuje do niego niz on do mnie, jak dotad na wszystkie wesela z nim chodzilam choc nie lubie wesel, na to jak pisalam szczegolnie nie chcialam isc, a dla niego te powody o ktorych mu powiedzialam nic nie znacza. Jak bedzie sie chcial rozstac z takiego uwazam dosc blahego powodu to ja go nie bede na sile zatrzymywac bo ostatnia tez nie jestem Ale przykro mi ,ze nie potrafi sie nigdy do mnie dostosowac Tak jak na wakacje i wszedzie mamy jechac tam gdzie on chce i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje zachowaliście się nie tak, ale bardziej on skoro nie potrafi Cie zrozumieć w tak banalnych kwestiach bo to tak naprawdę jest pierdoła, to co dopiero poważniejsze sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×