Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ArletkaSa3333

Efekty kryzysu życie na zakręcie

Polecane posty

Gość ArletkaSa3333

intuicja ostatnio mnie zawodzi, więc może spróbuję krótko opisać problem. w moim kilkuletnim związku zdarzyły się 2 lub 3 poważne kryzysy. Podczas pierwszego, który ja zainicjowałam , zerwałam , przestałam się odzywać ze złości na około miesiąc, powód był dość błahy - jego imprezowanie, ja siedziałam sama w domu oddalona o kilkadziesiąt km (mimo to utrzymywaliśmy sporadyczny kontakt przez sms). Po miesiacu jednak pogodziliśmy się. Gdy ponownie męczył związek na odległość , każdy miał swoje sprawy, on miał trudny czas i mniej zajmował się mną znów oddaliliśmy się od siebie. Szczerze, stał mi się obojętny, poznałam nowych znajomych, miałam co robić. Nasze relacje uległy rozluźnieniu, nie chciałam się spotykać. Po jego usilnych prośbach, przyjeżdżaniu do mnie, zgodziłam się znowu zacząć spotykać. Było lepiej, ale pojawiło się wiele kłótni, żalów z przeszłości. W okolicach maja było apogeum - kłotnie dosłownie o wszystko. Nie mogliśmy się porozumieć. Nagle stwierdził, że w naszym związku jest za mało seksu, i że w innych sprawach myślę tylko o sobie. Zdenerwowałam się tym, stwierdziłam że jak ma za mało to więcej nie będzie i znowu awantura. Oddałam mu połowę oszczędności, które mieliśmy na wspólne wydatki ( typu wakacje). Mimo to, nie zerwałam (choć on to tak zrozumiał). I to kluczowy moment. Fakt, byłam zołzą. Ale myślałam, że te wszystkie kłótnie i moje słowa nie wpływają na niego. Myliłam się. Podczas pierwszego zerwania spotkał się z inną dziewczyną kilka razy. Podobno na jednej z imprez ona go pocałowała. Potem jej powiedział, że chce do niej wrócić i że nie spotka się z nią. Faktycznie nie spotkał się z nią aż do tej majowej awantury.. byli 2 razy na piwie, wiem, że nic się nie działo. Ale zobaczyłam, jak się pogodziliśmy, że chciał się jeszcze z nią umówić (niby jej chciał powiedzieć że to koniec). Gdy to zobaczyłam zrobiłam awanturę i napisał jej, że nie spotkają się już i że ja nie zgadzam się na spotkania. Wiem, że tak było, bo dziewczyna też się zdenerwowała i usunęłą go ze znajomych. Po prostu w każdej kłótni znajdował ujście w imprezach lub kontaktach z innymi. Ufam, że nie było seksu, wiem, że nie byłby do tego zdolny. Był jeden pocałunek, zdarzało się że pisał z dziewczynami poznanymi w necie. Mówi, że pisał tylko podczas kłótni, bez jakiegoś podrywu, dla zabicia czasu i odegrania się na mnie. Sama nie wiem, czy potrafię to wybaczyć. Ja podczas tych przerw nie spotykałam się z nikim. Teraz zapewnia, że to był błąd, że kocha i że żałuje... Zastanawiam się, czy przy kolejnej kłótni, tym razem nie pójdzie z inną do łóżka ? A może to bodziec do poprawy naszej relacji ? Mamy wynająć razem mieszkanie, ale trochę się obawiam, że nie zapomnę i będę to wypominać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek na odległość - coś takiego istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arletka233333
jak się chce to się da :) spotkania w weekendy zostają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij w doope tego prostaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdobrarada123456
Moze bedzie ok ... Warto próbować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój i jemu też. Po prostu nie jesteście sobie przeznaczeni i nie ma w tym żadnej tragedii. Znajdziesz innego a on inną. I przestań drzeć mordę, bo tego żaden normalny facet nie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw warunek ze jak chce byc z toba to ma robic to co chcesz. A nie to kopa w d**e. To jakis facet bez jaj jest. Pobadz z nim poki musisz. Jak znajdziesz lepszego to kopnij w d**e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćulp
Upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przeczytałam do końća, ale związek na odległość..nie jesteście najwidoczniej stworzeni do tego typu relacji, znajdźcie kogoś na miejscu, i nie męczcie się nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwujwksobrarada
Olej to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×