Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Postanowilam ograniczyc kontakty z rodzina

Polecane posty

Gość gość

i serce mi peka Mieszkam poza krajem kilkam lat.POmagam rodzicom finansowo, zajmuje sie wszytskiom zdalnie ( zalatwiam wiele spraw za i dla nich ). Dzownie codziennie , wysylam ich za swoje pieniadze na wakacje, tluke sie z malutkimi dziecmi 800 km , zeby ich odwiedzic kilka razy do roku, kupuje wszytsko do domu. Jedynie o co prosze to, zeby o siebie dbali i troszczyli wzajemnie o siebie Efekt ? Mama choruje od lat na schozofrenie, ale nie uwaza sie za osobe chora. Branie lekow to zabawa w kotka i myszke. Od lata oplacam prywatnego psychiatre, woze ja, wybieram leki ale nie umiem zmusic, zeby je brala... czuje sie coraz gorzej, ciagle mi funduje hustawke. Bierze,. wszytsko gra, ja jestem spokojna. Nie bierze, zaczyna miec urojenia i dosadni mowi mi, zebym sie odczepila..... Ojciec ma cukrzyce i silne nadisnienie. Nie przeszkadza mu to w popijaniu piwka codziennie . Nie jest pomocny przy mamie, w zasadzie tylko sie kłoca. Jestem uzalezniona od pomocy im ale powoli zdaje sobie sprawe z tego, ze to nie fer. Od nich nie dostaje nic, zadngi wsparcia , nawet emocjonalnego. Nawet odwiedziny u mnie sa problemem nie do przejscia. Ja sie scieram, staram a oni m aja mnie w d***e ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze ktos mi powie co nt mysli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ogranicz. nie ma sensu utrzymywac kontaktu z toksyczna rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie - oni sa toksyczni ale uzaleznili mnie od siebie, nie umiem sie odciac.Zadreczam sie pytaniami jak sobie radza, czy mama choruje, czy zyja w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Koniec współuzależnienia" Beatie Mellody lub "Toksyczni Rodzice" Susan Forward, ewentualnie psychoterapia. Co do mamy - polecam Ci poczytać o naturze osób chorujących ze schizofrenią, bo to co piszesz to niestety powszechność przy tej chorobie http://www.psychiatria.pl/porada/codzienne-zycie-z-osoba-dotknieta-schizofrenia/3770.html Tata powinien mieć nad mamą opiekę, bo takie osoby zawsze wymagają pomocy ze strony bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rodzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz raz chyba pisalas o tym? Nie rozumiesz po jedbym opierdzielu? Chcesz zeby maz cie zostawil a dzieci szacunku nie miały? Raz c***isałam irwij kontakty. I tyle. Jak sobie nie radzisz to do psychiatry bo jesteś uzależniona on toksycznych rodziców. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie masz rodzenstwa, to daj sobie spokoj z ta pomoca. I tak juz duzo dla nich zrobilas, a teraz zajmij sie swoja rodzina, a rodzice niech zajma sie soba. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem, jak wy mozecie pisac ze rodzina jest toksyczna! przeciez schizofrenia to choroba i to dosc powazna wiec mamy twojej raczej bym nie okreslila mianem toksycznej. ojciec to inna sprawa bo ma w d***e swoja chorobe i mame... a ile rodzice maja lat? ja bym nie mogla tak rodziny zostawic na pastwe losu, sumienie by mnie zezarlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiec rodzice sa po szescdziesiatce , nie moga liczyc na niczyja pomoc, tylko na mnie A ja jestem zmeczona zycjac ich zyciem, chorobami, problemami. Mam swoja rodzine i swoje zycie , ktorymi nie umiem sie cieszyc. Ostatnio mnie "olsnilo", ze mam tylko jedno zycie, tylko raz moje dziedci beda male, tylko raz przezyje swoja trzydziestke i tylko ja mam wplyw na to jak... marnuje swoje zycie od lat martwiac sie o wszytskich i wszytsko i widze, ze dziala to tylko w jedna strone Mama choruje, nie winie Jej. Ale do szalu mnie doprowadza zabawa z tabletkami.Ona nic nie musi, tylko zeby chcial byc zdrowa. Reszta zalatwie ja. A ona mi mowi, zebym sie odczepila bo czuje sie dobrze ( jednoczesnie gada od rzeczy ). Mysle sobie, ze jak ja nie pomoge to nikt. A moze bedzie wlasnie odwrotnie.Mzoe zainteresuje sie wkoncu ktoras z siostr mamy ? Moze opieka spoleczna ? ktokolwiek ? Nie chce na nikogo zwalac obowiazku pilnowanai rodzicow, ale nie chce tez byc ich jedyna opiekunka. Tym bardziej, ze oni sami nie chca dac sobie pomoc. Czuje sie zmeczona , rozzalona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na mame jestem zla, wsciekla bo ona choruje na lagodna odmiane schizofrenii. Ma dobrane swietnie leki, ktore na nia dzialaja ( sa osoby, ktorym zaden lek nie pomaga ). Tylko brac , zyc i cieszyc sie tym zyciem. Ale nie, ona lepiej wie czy w telefonie ma podsluch czy nie. Wiem, ze to jeden z objawow choroby ale ile mozna walczyc ? Jednoczesnie na taka odleglosc ? Pozostaje ubezwlasnowolnic mame i miec nad nia kontrole...A wiem, ze Ona by mi tego nie wybaczyla. Z drugiej strony, kiedy obchodze sie z Nia jak z jajkiem, ona traktuje mnie jak wroga " odczep sie, nie wtracaj sie "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, ale tak to jest z ludzmi chorymi... nie rozumiem tylko twojego taty. zakladam, ze rodzice mieszkaja razem wiec jak to jest? tata jest obok i zwyczajnie ma w d***e to co robi/ wygaduje jego zona? piszesz, ze sam swoja chorobe traktuje 'lekko' wiec w zasadzie nic dziwnego no ale ta sytuacja w domu na pewno jakos na niego wplywa.. wg mnie nie mozesz czekac/liczyc na pomoc rodzenstwa twojej mamy.. ty jestes ich najblizsza rodzina i ten obowiazek spada na ciebie. wiesz, jak to jest- gdyby byla zdrowa to na pewno byloby inaczej ale gdy ktos jest chory to kazdy sie boi zeby bron boze nie musiec pomagac... a nie myslalas o tym zeby poszuakc kogos w rodzaju opiekunki? wystarczy, ze ten ktos przyszedlby raz dziennie i chocby dopilnowal rodzicow zeby wzieli leki. ja nie wiem czy twoj tata by sie zgodzil na takie cos - bo zdania chorej mamy nie ma co brac pod uwage.. bo ty przez telefon to sobie mozesz pogadac i tyle, zawsze mozna odlozyc sluchawke.. a ktos zywy to co innego. a co do kwestii ubezwlasnowolnienia- w czym by ci to ulatwilo zycie? jedyne co to przy podpisywaniu kazdych umow etc.musialabys byc a to mogloby byc dla ciebie upierdliwe bo mieszkasz daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajmij sie swoim zyciem, a twoja matka niech zaopiekuje sie twoj ojciec i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolnij nieco autorko.. Odpusc troche, nie kontroluj rodziców az tak, na kazdym kroku, w koncu czy tego chcesz cz nie sa dorosli i nie sa ubezwasnowolnieni! Zabijaja sie na wlasne zyczenie.. Nie ma nic bardziej w******jacego jak dziecko, które mowi ci co masz robic ! Mam podobna sytuacje; jedynaczka za granica, samotna matka inwalidka w Pl.. Odpusciam, mam pelnomocnictwo jak cos trzeba to załatwie zdalnie, ale dopiero wtedy jak poprosi, sama z siebie sie nie szarpie, bo i tak nie doceni , a bedzie marudzic.. Dzwonie moze z 1 na miesiac , znudzilo mi sie wysłuchiwanie godzinnych monologów o sasiadkach , oplacam rachunki, zalatwiłam pielegniarke zagladajaca co 2 dni i opiekunke 2 razy w tygodniu. Jest ok. Jestem w temacie, moge pomóc gdy trzeba, ale mama zyje sobie sama i mysle, ze jest szczesliwa , ze jest " samowystarczalna ". Autorko odpusc, skup sie bardziej na wlasnej rodzinie, rodziców nie unianczysz ani nie poprowadzisz za raczke.. Załatw opiekunke by miala oko na tabsy mamy i cukrzyce ojca, oplacaj rachunki, dzwon czasami i.. skup sie na własnej rodzinie! Zatesknia to sami beda sie do ciebie dobijac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość pozytywny
Kobieto zadbaj o siebie meza i dzieci... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje Wam za rady, sa dla dzis bardzo cenne Walcze od rana sama ze soba zeby nie zatelefonowac. Ciezko mi, dlatego ze dzownie codziennie od lat. Jade za tydzien na wakacje do Polski, porusze temat opiekunki. Bede chciala namowic mame na zastrzyki, kore ktos przyjezdzalby Jej podawac raz na 2 tygodnie. Musze sie troche od nich uwolnic. Dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×