Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gorzkie słowa w związku się zdarzają?

Polecane posty

Gość gość

Hej. Od pewnego czasu sie zastanawiam czy w każdym związku jest sielanka,'tiutianie' na partnera itp? Jestem w związku od 2 lat i przez pierwszy rok (może więcej) było serio super ( nie mówię że teraz nie jest ale jest inaczej) .. Wtedy się nie kłociliśmy a teraz? Pół roku temu było rozstanie. Parę tygodni bez siebie. Później lepiej i znowu gorzej. Wydaje mi się, że w pierwszym roku bardziej się oboje staraliśmy. Czy w waszym związku pojawiają się przykre słowa, które czasem wspominacie z przykrością? Dodam że jestem osobą bardzo pamiętliwą, ale pomimo to te przykrośc***adają najczęściej z moich ust.. Czy kłótnie i kryzysy są naturalne? Czy u was zawsze jest tylko milutko, a przykrości są wam nieznane? Proszę o poważne odpowiedzi osób, które są w związku więcej niż 1,2,3 lata. Nie 2 miesiące. :) Pozdrawiam. I przepraszam,że tak chaotycznie ale przytłacza mnie to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to Ty mowisz te przykre slowa a facet z Toba jest to czym sie martwisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym, że nie wiem czy aż takie kłotnie są czymś naturalnym. Nie zdarzają sie czesto ale jednak. Ode mnie przeważnie wychodzą te słowa, od niego też się zdarzą. Mam w domu problem z rodzicami, którzy kłócą się dzień w dzień z powodu tego że tata nie szczędzi picia alko. Boję sie, że mój związek też taki będzie, a wiąze przyszłość z moim chłopakiem. Mimo tego, że nie chce związku podobnego do moich rodziców to mam wrażenie, że wady mojego ojca przekładam na niego i na siłę stwarzam problem.. Chcę odwrotnego związku niż widzę w domu i z tego też powodu być możę oczekuję od niego zbyt wiele.. Chyba najlepiej byłoby dla mnie żeby mnie na rękach nosił .. nie wiem co mi jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również jestem w związku ze swoim mężczyzną 2 lata troche więcej nawet. I oczywiscie zdarzają sie przykre słowa podczas kłótni nie raz on albo ja zaczynam lecą różne wyzwiska,mówienie sobie,że to koniec,że mam najgorszego partnera i takie tam. To tak mi sie wydaje,że to normalne do jakiegoś stopnia oczywiście! Z każdą parą co rozmawiam mający staz więcej niż 2 lata zdarzają sie takie sytuacje ale najważniejsze,żeby po tych kłotniach umieć ze sobą porozmawiać! I wybaczyć, każdy w nerwach mówi słowa,których potem bardzo żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie wszystkie pary wokół wydają się idealne.. Chyba mam też ten problem że potrafię zobaczyć ;ideał' w partnerze koleżanki, a swojemu wypomnieć wady, które jak myślę, sama stwarzam.. Dlatego zawsze wydaje mi się że wszyscy wokól tworzą pary idealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo oni to ukrywają! nikt nie powie Ci (chyba,że najbliższa przyjaciolka czy ktoś) jak w związku jest źle ! każdy zostawia to dla siebie nie wychodzi to poza tych dwoje. każdy chce żeby byli oni uwazani za mega idealnych i dobranych. A tak nie jest każdy ale to każdy sie kłóci! Nikt nie jest idealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W nerwach mowi sie to co sie naprawde mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, mówi się, że tylko 3 rodzaje osób mówią nam prawdę: dziec****ijani i ci, którzy są na ciebie w****ieni. Ja bym nie chciała być z człowiekiem, który sie na mnie wydzierał, obrażał albo chamsko odezwał. I to nie chodzi o żadne jak tam piszesz "tiutianie", tylko o szacunek dla drugiego człowieka. Co innego jest powiedzieć, ze czyjeś zachowanie nas wkurzyło, a co innego bliską osobę obrazić. Dla mnie nie byłoby już powrotu po czymś takim. W związku jestem od 8 lat, 6 po ślubie, dwoje dzieciaczków. Mąż swoimi słowami nigdy nie sprawił że czułam się źle, niekochana itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zdarzają sie przykre słowa podczas kłótni nie raz on albo ja zaczynam lecą różne wyzwiska,mówienie sobie,że to koniec,że mam najgorszego partnera i takie tam. To tak mi sie wydaje,że to normalne do jakiegoś stopnia oczywiście!" X Dla mnie to jest już chore, kochający się ludzie nie wyzywają się od najgorszych. Ale jak ktoś nie ma do siebie szacunku, nie wie co to miłość, to może takie rzeczy znosi. Ja bym nie mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może autorko podaj przykłady tych gorzkich słów, bo nie bardzo wiadomo, o co Ci chodzi. Inna jest sprawa gdy powie się partnerowi 'uważaj gamoniu bo wylewasz wodę', a inna kiedy lecą wyzwiska ciężkiego kalibru. Mi mój partner nigdy nie powiedział nic złego, chociaż naprawdę znalazłoby się kilka powodów. Jak mi się zdarzało bez powodu podnieść głos (ale bez wyzwisk , przykrych słów) gdy byłam ogólnie zdenerwowana sytuacją, to zawsze za chwilę przepraszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zwyzywał mnie od najgorszych, nawet nie powiedział słowa którę mogę porównać do wyzwiska. Chodzi mi o coś w stylu "widzisz tylko siebie". Zastanowić się dłużej to prawda nie jest obrazą.. Z resztą jak wyżej napisałam, mój tata ma problem z alkoholem. Mnie z kolei szlak trafia jeśli widzę mojego chłopaka z piwem np. (ale on pije to piwo okazyjnie, czasami). I czasem mnie to boli i myślę, że skoro on widzi jak przeżywam sytuacje w domu, to nie powinnien dotykać alkoholu. Jego tata też ma ten problem co mój. Wiem, że nie każdy jest taki sam, ale strach bierze górę. Czasem zdarzy mi sie powiedzieć mu, że ciągnie go do alko, że wiążę z nim przyszłość, nie z alkoholem. Jakby z góry określam, że on stanie sie alkoholikiem.. To jest problem który ciągnie wszystkie inne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli w sumie nic złego Ci nie powiedział. Natomiast kryzysy i kłótnie w zdrowym związku normalne nie są. Byłam w toksycznym związku, teraz jestem w zdrowym i kryzysów nie mamy, kłócić nawet nie ma się o co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a co mowi Twoj maz na te klotnie. Przeszkadza mu to bardzo czy olewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×