Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziwnie

Moja Moja mama nie chce odwiedzać moich dzieci

Polecane posty

Gość dziwnie

Może zacznę od tego że moja siostra chciała mieć jedno dziecko (które notabene bardzo kocham). Po jakimś czasie i ja dojrzałam do macierzyństwa. Od tego czasu kontakt z moja siostrą uległy pogorszeniu i praktycznie przestała mnie odwiedzać gdy jest w Polsce (mieszka za granicą). Przestała już nalegać, bo wiem że i tak znajdzie kolejną wymówkę (z bólem pogodziłam się z tym że straciłam więź z siostrzeńcem bezpowrotnie). Ja od razu wiedziałam że chcę kolejne dziecko. Ale najpierw zaszła w ciąże siostra a potem ja. Od tego czasu moja mama również przestała Nas odwiedzać tak jak wcześniej. Za każdym razem ma przyjechać najpierw do siostry na tydzień a potem na tyle samo do mnie. Ale jak jedzie do siostry to wyjazd się przedłuża o tydzień. Oczywiście potem przyjeżdża do mnie i cały czas narzeka jaka jest zmęczona i siedzi 2 dni a i tak widzę że już najchętniej po godzinie by wyjechała. (Jak by ktoś pytał to moje dzieci są bardzo grzeczne i nie ze względu na ich zachowanie tak się dzieje). Zastanawiam się dlaczego siostra nie ma ochoty ze mną utrzymywać kontaktów i jeszcze mam wrażenie że odsuwa mnie od mamy... Mi już nawet trochę przestało zależeć ,bo nawet maż ostatnio do mnie mówił "Ty jak do nich dzwonisz to prawie je błagasz żeby Cię odwiedziły". Ale ostatnio jak mój syn płakał bo babcia obiecała, że przyjedzie z kuzynem, a jak zwykle nie przyjechała to mnie ruszyło. Jeszcze próbuje to rekompensować pieniędzmi i zabawkami, ale chyba nie o to chodzi. Co radzicie?? Był ktoś w takiej sytuacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olałabyn, nie to nie, nic na siłę.Kontakty powinny być obustronne, anie Ty błagasz, a One olewają, też je olewam, odsuń się , nie zabiegaj, nie słuchaj co u nich, nie dzwoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Jest coś czego siostra Ci zazdrości,jest wściekła,że Ci się układa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem Cię w sumie. Moja matka omal się nie skręci, żeby tylko jej wnusię dać, najlepiej bez naszej obecności, bo "za bardzo ją tresujecie", bo np. nie pozwalamy jeść słodyczy bez ograniczeń, odzywac się do babci "stara babo", co babcia sama sugeruje, myślę, że jak mała by jej walnęła w twarz to tez by się babcia smiała... Z kolei teściowa - lubiła zajmować się wnusią, bawić, opowiadać, podlewać kwiatki itp póki szwagierka nie urodziła. Od tej pory moja córka zeszła na dalszy plan, nie ma nawet ochoty porozmawiać z nią dłużej przez telefon... Jak szwagierka jest u teściów, to nas mają totalnie w d***e, tylko tamci się liczą. Wali mnie to, mam troche spokoju, tylko mi smutno, że potem w odwiedzinach naszych u nich, babcia spławia wnusię, bo "zmęczona już"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie
Już na prawdę zaczynałam to olewać po tych 3 latach ignorowania mnie, ale łzy mojego dziecka mnie zabolały. Nie wiem dlaczego się tak odseparowały ode mnie ja nawet jak miałam studia i pracę to miałam dla nich czas. A one nawet nie potrafią znaleźć porządnej wymówki, jakiegoś kłamstwa w które bym uwieryła. To boli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo z Tesciowa. Liczy sie tylko syn szwagierki. Moje dzieci nic dla niej nie znacza. Oczywiście wszystkim mówi ze bardzo je kocha ale robi zupełnie na odwrót. W ogóle się nimi nie interesuje. Odwiedza nas dwa razy w roku na urodziny dzieci a ma do nas uwaga....az dwa kilometry!!! Gdybyśmy my tam nie jeździli to dzieci nie znalyby babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty je odwiedzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie
Byłam u nich 3 razy po dwa tygodnie mimo że jest to dla nas duży wydatek nie tylko zważywszy na odległość, ale także urlop bezpłatny. A jak są w Polsce to jak do nich jadę to nigdy nie mają czasu, bo zawsze muszą "coś załatwić" mimo że mają urlop i zero zobowiązań w Polsce. Ja się cieszyła z drugiej ciąży siostry: będą się bawić w święta ganiać szkraby - myślałam. A oni nie widzą potrzeby nawiązania relacji... Mąż mówi: kochanie przecież ich nie zmusisz do wizyty, będą chcieli to przyjadą, albo chociaż zadzwonią. Mam jak przyjeżdża jest to samo płaszcze się przed nią żeby jeszcze chociaż do jutro została. przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×