Im dalej w życiu tym gorzej.

Im dalej w życiu tym większy zapieprz. Mam 20 lat, studiuje i w ciągu roku akademickiego zapieprzam cały czas, w święta uczy się, żeby jakoś zdać sesję, po sesji zimowej mam trochę wolnego czasu jakieś 2 tygodnie. W wakacje cały czas praca, bo kasy brakuje. Ostatni raz na wakacjach byłem w drugiej klasie podstawówki tylko dlatego, że było to darmowe senatorium(zdrowie też nie dopisuje). Ogólnie trend jest taki, że im dalej w życiu tym większy zapieprz. Podstawówka, gimnazjum i tyle wolnego czasu, liceum znacznie mniej, studia i ostry zapierdziel w wakacje. Boję się jak będzie to wyglądać za 5 lat. Jak to jest czy mając 30 lat będzie jeszcze więcej zapieprzu czy jakoś się to zmniejszy. Nie widzę już w tym sensu zwłaszcza, że zdrowie coraz gorsze, zwłaszcza psychiczne. Może gdy teraz się pomęcze później będzie łatwiej? Nawet za bardzo bliskich znajomych nie mam, bo czasu brak, zewsząd wymagania i strach o to czy znajdę robotę.

Jeśli mogę Cie pocieszyć to będzie tylko gorzej. Niestety nasze państwo nie gwarantuje nam lepszego życia i godnych zarobków. Czas przywyknąć i nie przejmować się.

Polecam pracę w Polsce dla firmy zagranicznej...

potem tylko praca po 80godź tygodniowo za najniższą krajową

Polecam prace w Somalii za 4 dolary miesięcznie

nie licz na to że będzie lepiej dojdzie ci żona dzieci i pewnie jakiś kredycik życie jest do d**y

To w sumie chyba warto je szybko zakończyć, no ale niestety mam rodziców, którymi mniej więcej trzeba się będzie zająć. Przechlapane w tym życiu na 10 minut szczęścia przypada 8 godzin zapieprzu i smutku.

Co was trzyma przy życiu, chciałbym coś zrobić, ale wysadzenie sejmu nie wchodzi w grę, bo na jednego zabitego złodzieja zjawia się 10 nowych tak świata nie zmienimy.