Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie potrafię pokochać dziecka

Polecane posty

Gość gość

W kwietniu będę młodą, nastoletnią mamą. Boję się macierzyństwa, tego co powiedzą rówieśnicy w szkole, nauczyciele. Czuję że go nie kocham i nigdy nie będę wstanie pokochać, nie lubię dzieci. A najgorsze jest to że nie będę mogła się już bawić. Na dodatek dziecko będę wychowywać bez ojca, może tylko z pomocą rodziców. Jak sądzicie, zmieni mi się kiedyś to jak postrzegam dzieci? Nie chcę tego dziecka, dla mnie to straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idź dalej póki możesz do kwietnia dawać dooopy bo chyba tego Ci tak żal/w ciaze juz nie zajdziesz dziecko kochane. Przynajmniej wiesz skąd sie biorą dzieci! Wychowasz sama nastolatko/ciekawe rzeczy z czego sie utrzymasz bez szkoły i pracy-prowo trza umieć pisać. 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było usunąć no ale skoro już na to za późno to rozważ adopcję, istnieje adopcja ze wskazaniem sama możesz wybrać rodzinę dla swojego dziecka i ustalić jaki chcesz mieć kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz zostawić dziecko w szpitalu, podpisać dokumenty i maluch szybko trafi do adopcji. Nie rób sobie wyrzutów, jesteś dzielna bo zdecydowalas się urodzić, jeśli czujesz że nie pokochasz maluszka to zrób wszystko by umożliwić mu trafienie do kochającej rodziny. Ale może być tak że po porodzie hormony wezmą górę i nie będziesz świata widziała poza swoim maluchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciaz jeśli w kwietniu to jeszcze możesz usunąć, to będzie lepsze dla tego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
Nie wychowam sama tylko z pomocą rodziców, naucz się czytać ze zrozumieniem. Poza tym akurat także w kwietniu będę kończyć szkołę. Dziecko nie było wynikiem dawania dupy. Nie mam pieniędzy na aborcję a rodzice mi nie dadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez ojca moze tylko z pomocą rodzicow/mniej wiecej napisałaś/wiec z pomocą czy domniemana pomocą? Nie masz na aborcje a myślałaś ze zabawa w dorosłość nie kosztuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może z pomocą rodziców bo na razie są na mnie źli, ale z domu mnie nie wywalili więc może pomogą. Wpadki zdarzają się nawet dorosłym ludziom a ja prawnie jestem dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sadze zeby bylo az tak zle. Twoje zyciw sie zmieni ale nie na duzo gorsze. Ani razu bedac w ciazy nie poczulas instynktu? Jak bylas na usg? Czulas juz pierwsze ruchy? Moze na razie cie to przeraza ale to nie jakies dziecko a twoje dziecko. Ono juz cie kocha. Nie mozesz robic mu krzywdy. Jesli nie czujesz sie nq silach to posZukaj kogos do adopcji ze wskazaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Ty pierwsza i nie ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak z ojcem dziecka? Znasz go? Masz z nim jakis kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś śmierć będzie lepsza dla dziecka? To sama się zabij a nie decyduj o życiu innych. Jakoś wszyscy co są za aborcją, dziwnym trafem zdążyli się urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
Ruchy dziecka i to wszystko, mnie to nie rusza, nie czuję żebym kochała te dziecko, czuję że mam w sobie coś czego nie chcę na świecie, nie teraz, nie w tym wieku. Znam ojca ale już nie mam z nim kontaktu. Ci co są za aborcją nie decydowali o tym czy chcą się urodzić. Oni mogą być za aborcją ale najwidoczniej ich rodzice nie byli skoro oni się urodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
Co jeśli od razu po porodzie dojdę do wniosku że nie chcę tego dziecka i zostawię go w szpitalu a później nagle ruszy mnie sumienie i ze chcę odzyskać to dziecko, będzie taka możliwość czy już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie będzie. Ale powiem ci ze jesli teraz o tym myslisz to dasz rade. Zycie sie zmienia. Stalo sie. Uwierz mi ze imprezy chlanie i towarzycho to sa rzeczy najmniej wazne w zyciu. Bo dziecko bedzie przy tobie w trudnych i zluch momentach a kolezanki i koledzy nie. Pogodz sie z tym ze tak sie stalo. Daj sobie czas. Masz jeszcze kilka miesięcy. Nie roZumiem jak mozesz nie miwc kontaktu z ojcem ale mam nadzieje ze alimenty będZiesz egzekwowac? Po porodzie bedzie ci ciezko ale pozniwj po 3 miesiacach po tym najgorszym okresie będZiesz silniejsza i dasz rade. Jesli jestes bardzo zdecydowana to zacznij szukac rodziny adopcyjnej. Czemu nie myslalas o tym zeby sie zabezpieczyc? Ciezka jest twoja sytuacja ale kurcze chyba wiedziałas ze bocian dzieci nie przynosi? A w szkole juz wiedza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka pytania masz bodajże 6 tygodni od pozostawienia dziecka na zmianę decyzji. Więc spokojnie - urodź, zrzeknij się praw. Pracowałam swego czasu w domu dziecka, naprawdę ludzie latami czekają na możliwość adopcji, a Twoje dziecko - z racji braku obciążeń - znajdzie rodzinę automatycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
Najmniej ważne jak już jest się dorosłym, ma się pracę, rodzinę itp a gdy jest się nastolatkiem to najfajniejszy sposób na spędzanie czasu. Do tej pory zdarza mi się napić piwa. Miałam dzisiaj sen w którym już urodziłam dziecko, był to chłopiec, poszłam z nim do szkoły, znajomi się niby zachwycali dzieckiem a inni patrzyli na mnie ze współczuciem a ja próbowałam udawać szczęśliwą a nic nie czułam do tego dziecka, nie czułam że go kocham. Boję się że będzie tak samo jak urodzę, wszyscy sobie będą imprezować, cieszyć się życiem a ja będę siedziała w domu karmiła i przewijała dzieciaka. Moja koleżanka urodziła rok temu urodziła dziecko (tylko że ona jest z ojcem dziecka, nie mieszkają razem ale on do niej przyjeżdża) i teraz jedyna jej rozrywka to jej dziecko, nie chodzi na imprezy, ma zajęcia indywidualne, jest przywiązana do domu i dziecka praktycznie cały czas. O mnie w szkole jeszcze nie wiedzą, urodzę niby już na finiszu szkoły ale jeszcze matura, to w sumie najważniejszy rok nauki dla mnie powinien być. To on jak się dowiedział o dziecku nie chce mieć ze mną kontaktów i już mi zapowiedział że o alimentach mogę zapomnieć, nie będzie łożył na dziecko bo to i tak pewnie nie jego, tak powiedział. Nie wiem czy będę miała siłę i ochotę żeby robić DNA i mu udowodnić że to jego dziecko i zażądać od niego alimentów. Ogólnie wtedy mało o czym myślałam (tylko o przyjemności) dlatego o zabezpieczeniu nie pomyślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz postawe butnego i rozkapryszonego bachora a jestes dorosla kobieta. Tragedia sie nie stala. Opcje masz dwie : albo zaczniesz byc odpowiedzialna i nauczysz sie kochac albo oddaj dziecko do adopcji ze wskazaniem. Zaden argument na spozywanie alkoholu w ciazy nie jest sesnowny. Nie czujesz nic ok. Ale do ku***! Nedzy nie krzywdz. Nie tylko Ty jestes wazna. Masz w sobie czlowieka którego musisz szanowac tak jak matke i tak jak przyjaciolke. Dziecko nie jest niczemu winne. Imprezy i znajomi to jest tylko czesc zycia ktora ( zobaczysz wiem z doswiadczenia) skonczy sie wraz z wynikiem matur a w zasadzie po zakonczeniu szkoly. Ludzie sie rozprysna. Kazdy pojdzie w swoja strone. Kochana maciwrzynstwo to nie tylko pieluchy i karmienie. To tez radośc i mozliwosc odkrycia jakiejs nowej pasji. Wiele uczy. Ja wiem ze jestes mloda ale niw jestes glupia. Konsekwencje powinnas poniesc. A tu nikt cie nie bedzie wieszac tylko bedziesz miec dziecko. Raz na jakis czas rodzice dadza ci wychodne. Nie mozesz na takim etapie życia myslec tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli zalezy ci na korzysciach finansowych to powinnas wystapic o alimenty. To pieniadze dla dziecka a nie dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co się głupio żalisz? Wiesz dobrze, że jeszcze, że możesz je usunąć, więc nie wiem na co czekasz? Na zachętę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
po maturze, na studiach prawdziwe melanże dopiero się zaczynają a nie kończą. nie mogę usunąć, nie mam na to pieniędzy, rodzice prędzej by mnie zabili niż ja to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie mam pieniędzy na aborcję a rodzice mi nie dadzą." to idź do roboty i zarób albo zanieś laptop do lombardu lub nowego smartfonika (nie wierzę, że rodzicie by ci nie dali, powiedz im, że jak ci nie dadzą na aborcję to po urodzeniu zostawisz dziecko tak czy siak)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość e
A ja jakiś czas temu adoptowałam duchowo dziecko zagrożone aborcją... Jaki masz termin porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to się żal dalej. Setki dziewczyn/kobiet usuwa. Lekarzowi przeważnie lekarzowi wystarczy tysiak. No ale ty chyba jednak nie chcesz usunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE ZABIJA SIĘ BEZBRONNYCH ISTOT!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tfu, przecież tu nawet nie trzeba lekarza. Można z netu zamówić tabletki poronne (do 3 mies. ciąży), kosztują ok. 100, góra 200. Tyle bez problemu byś zebrała, nawet nie zaprzeczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
na 15 kwietnia , nie chcę tego dziecka ale nie do takiego stopnia żeby je zabić, skrzywdzić. Jeszcze gdyby rodzice nie wiedzieli o ciąży to ok ale już wiedzą, jakby się dowiedzieli że pozbyłam się dziecka, oni pozbyliby się mnie. Nie mam takiego serca żeby zabić dziecko, oddać tak ale nie zabić. Ono niczemu nie jest winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usunięcie to nie jest problem akurat, ale najpierw zastanów się czy w ogóle chcesz usunąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×