Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy pomagacie dzieciom w lekcjach

Polecane posty

Gość gość

ile czasu wam to zajmuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego tak uważasz? ja sądzę, że samodzielne odrabianie lekcji to nauka odpowiedzialności za zycie i samodzielności, uczciwości i pracowitości, nauka pt. rób człowieku co do ciebie należy, licz na siebie, wywiązuj się sam, z tego, co twoje skąd właściwie wziął się zwyczaj wspólnego odrabiania lekcji? ja zawsze sama jeodrabiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wglad i zainteresowanie w niczym nie ujmuje:))kazde dziecko oczekuje zainteresowania ,wrecz potrzebuje otuchy,poparcia:)) Rodzica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to o czym mówisz to nie jest wspólne odrabainie lekcji, tylko spytanie: jak ci idzie? wszystko ok? tzw wsparcie tego mozna udzielic, ale nigdy nie siedziałabym od a do z z dzieckiem czekając jak skończy samo ma wiedziećco ma do zrobiei,a usiąść, jak cos jest nie tak, to zawołac samo, a nie traktować matke jak anioła stróża moja ciocia ten proboem popełniła, skończyło się na psychologu, bo dziecko samo już nic nie umiało się zmobilizować, psycholog powiedziała jej, że on nic nie zrobi bez pomocy, bo jest do tej pomocy i wiecznej asystentury tak przyzwyczajony, że tylko to zna podobnie było jak udzielałam korepetycji jednej dziewczynie kiedyś- korespondowałam wyłącznie z jej matką, ona prowadziła jej korespondencję, pakowała plecak, po prostu sekretarka-managerka dodam, że dziewczyna miała 16 lat! skoro promowane jest tego typu rodzicielstwo, to dla mnie to powód, by nie mieć dzieci, bo ja tak nie chcę;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drażnicie mnie z tymi 'obowiązkami' rodzicielskim naprawde nie zastanawia was dlaczego ludzie maja teraz mniejd zieci? naprawde sądzicie, że keidyś na wsiach w rodzinach z 7 dzieci matka pomagała każdemu z osobna w lekcjach? dzieci same miały wupełniać swoje obowiązki i to była nauka prawdziwa, bo samodzielna, z nauka na własnych błedach i braniem odpowiedzialności za swój los i progres dziś matka to synonim wszelkich usług życiowcy, managerskich, korepetytorskich, sekretarskich, dietetycznych, psychologicznych, wszelkich. o to się przekłada na ilość dzieciv, bo wypalenie następuje szybciej. nikt o tym nie chce rozmawiac, nikt tego nie widzi, kazdy neguje tę prostą prawdę nie zamierzam mieć dzieci w tej rzeczywistości, wokół ludzi, którzy tyle wymagają od kogos, kto ma rolę społeczna matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej zrobić se bachora lub trzech i wogóle nie interesować się nim/i, a później "rakowiska" i "mocarz", bo starzy woleli hodować niż wychować :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, wystarczy mieć 1 lub 2 dzieci i zajmowac się nimi w stopniu umiarkowanym i wystarczającym, pozwalając im popełniać własne błedy, wymagając od nich odpowiedzialności za własną d**e w stopniu odpowiendim do wieku oczywiście, z wiekiem wymagania rosną, ale powinny być one zawsze, na każdym etapie życia dzieci powinny wiedzieć, że zawsze mogą zwrócić się z prośbą o pomoc do rodziców, którym na dziecku zależy nie oznacza to, że mama ma być obok i oferowac pomoc nawet jeśli dziekco nie zgłsiło takiej potrzeby ze skrajnościw skraność: albo zimny chów albo bezstresówka, jesus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×