Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skandaliczne zachowanie współokatorki

Polecane posty

Gość gość

byłej JUŻ przyjaciółki. Mieszkamy razem od 5 lat. Poznałyśmy się własnie w ten sposób, ona szukała współlokatorki do pokoju, ja się zgłosiłam i zamieszkałyśmy razem. To był początek studiów. Studiowałyśmy różne kierunki. Mój kierunek studiów nie był zbyt wymagający i absorbujący, ale ja też bardzo szybko się uczę i nie muszę ślęczeć nad ksiązkami całymi dniami. Dużo imprezowałam. Ona była na trudniejszych studiach i dużo się uczyła. Poza tym naprawdę przez te 5 lat się zżyłyśmy ze soba i zaprzyjaźniłyśmy :) była dla mnie trochę jak siostra. W tym roku skończyłyśmy studia. Ona zaczęła pracę jeszcze wiosną, bo ktoś jej załatwił. Praca jest szczerze mówiac beznadziejna (nie ważne jaka, przy biurku ale beznadziejna) za najniższą krajową. Ja znalazłam pracę ostatnio. Będę zarabiała dużo więcej niż ona. praca ciekawa, w języku angielskim (znam biegle bo byłam na Erasmusie), dużo możliwości rozwoju. No i zarobki dośc spore jak na osobę po studiach, ale to ze względu na dużą odpowiedzialnosć i pracę w obcym języku, na obcych programach komputerowych. Pracę znalazłam sama bo jestem wygadana i pewna siebie, dzięki czemu świetnie wypadam na rozmowach kwalifikacyjnych. Moja współlokatorka jak tylko się o tym dowiedziala to wpadła w szał. Zaczeła krzyczeć że to niesprawiedliwe, że ona kula całe studia a ja chodizłam na imprezy, nie uczyłam się, olewałam sobie... że powinno być na odwrót. I tak dalej. Dopóki tylko ona pracowała a ja nie miałam kasy, to ona się czuła lepsza i wszystko było ok, ale jak tylko mnie się powiodło lepiej niż jej to wielka awantura.. co o tym myslicie? oczywiscie od 1 wrzesnia się wyprowadzam od zazdrośnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz trzachac bozene raszplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to w rzyci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze sexy
Widze z opisu że koleżanka jest głupia i olej ją - dobre wyjście to tylko wyprowadzka od niej. Wiadomo będziesz miała kase, będzie cię stać na to czy na tamto, a jąbędzie trafiać bo za te pieniążki co ona zarabia to np. tylko wakacje nad polskim morzem i jakimś hoteliku. Nic nie poradzisz, że taki mamy rynek pracy i liczą się języki i elastyczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Dreams II
Przyjaciółka z pewnością nie zachowała się własciwie, ale trochę ją rozumiem. Dzis często dużo lepszą posadę dostaja ludzie pewni siebie, żeby nie powiedzieć, że cwani, nie zawsze zdolniejsi, a raczej umiejący robić dobre wrażenie, którym w zdobyciu wykształcenia czy nawet możliwości wyjazdu pomógł los itd. Nierzadko takie osoby okazują się pozbawionymi empatii emocjonalnymi trupami, dla których liczy się wyłącznie własna pozycja i osiągną ją choćby po trupach, bez obrzydzenia donosząc na innych, mącąc itd. To frustruje młodych ludzi, którzy nie mieli tyle szczęscia, albo nie mają, bo nie są pewni siebie, nie wychodzą przed szereg. Absolutnie nie uważam, że jej zachowanie było własciwie, ale moze powinnaś z nią usiąść i cos doradzić, np. że powinna poszukac lepszej pracy, że też ją stać na lepsze pieniądze czy stanowisko. Rzadko to piszę, ale z twojego opisu, aż bije taka właśnie narcystyczna pewność siebie- ja nie muszę się dużo uczyć, ja jestem pewna siebie, ja świetnie wypadam na rozmowach, wszystko dzięki mnie! Może warto czasem nie skupiać się wyłącznie na sobie, a rozejrzeć dookoła i kiedy masz już taką super ekstra pracę i wszystko ci się tak wiedzie, warto wyciągnąć rękę do innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciółka z pewnością nie zachowała się własciwie, ale trochę ją rozumiem. Dzis często dużo lepszą posadę dostaja ludzie pewni siebie, żeby nie powiedzieć, że cwani, nie zawsze zdolniejsi, a raczej umiejący robić dobre wrażenie, którym w zdobyciu wykształcenia czy nawet możliwości wyjazdu pomógł los itd. Nierzadko takie osoby okazują się pozbawionymi empatii emocjonalnymi trupami, dla których liczy się wyłącznie własna pozycja i osiągną ją choćby po trupach, bez obrzydzenia donosząc na innych, mącąc itd. To frustruje młodych ludzi, którzy nie mieli tyle szczęscia, albo nie mają, bo nie są pewni siebie, nie wychodzą przed szereg. Absolutnie nie uważam, że jej zachowanie było własciwie, ale moze powinnaś z nią usiąść i cos doradzić, np. że powinna poszukac lepszej pracy, że też ją stać na lepsze pieniądze czy stanowisko. Rzadko to piszę, ale z twojego opisu, aż bije taka właśnie narcystyczna pewność siebie- ja nie muszę się dużo uczyć, ja jestem pewna siebie, ja świetnie wypadam na rozmowach, wszystko dzięki mnie! Może warto czasem nie skupiać się wyłącznie na sobie, a rozejrzeć dookoła i kiedy masz już taką super ekstra pracę i wszystko ci się tak wiedzie, warto wyciągnąć rękę do innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzadko to piszę, ale z twojego opisu, aż bije taka właśnie narcystyczna pewność siebie- ja nie muszę się dużo uczyć, ja jestem pewna siebie, ja świetnie wypadam na rozmowach, wszystko dzięki mnie! Może warto czasem nie skupiać się wyłącznie na sobie, a rozejrzeć dookoła i kiedy masz już taką super ekstra pracę i wszystko ci się tak wiedzie, warto wyciągnąć rękę do innych... xxx to co? może ma oddać tamtej swoją pracę - albo połowę pensji, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie oddać, skoro się przyjazniły to usiąść, pogadać, poradzić coś, wesprzeć, że tamta też może zarabiac więcej albo robic lepsze rzeczy...zmotywować jakkolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. Fakt, jestem pewna siebie. I to wiele razy mi w życiu pomogło, wiadomo ze pewność siebie i zaradność ułatwiają życie. Nie jestem jednak typem osoby, która duży po trupach do celu. nie jestem wredna, chamska itd. Pracę dostałam bo na nią zasłużyłam. Dobrze wypadłam, poza tym znam angielski, mogę pochwalić się studiami zagranicznymi. Współlokatorki pytałam nie raz: czemu nie szukasz innej pracy? nie pracujesz nawet w zawodzie. Czemu się nie ogarniesz i nie zmienisz pracy, nie pójdziesz na jakiś kurs, cokolwiek? Zawsze było NIE, bo tak jej wygodniej. Siedzi sobie za biurkiem, fakt że za 1200 zł ale ma umowę o pracę, wiec tak jej wygodnie. po co ma się wysilać i szukać nowej pracy. I to nie ja jestem tą złą, chamską dziewuchą tylko ona - bo to ona napadła na mnie tylko dlatego, że okazało się że jestem lepsza od niej. Kiedy nie pracowałam wszystko było ok. Nagle się okazało ze znalazłam sobie sama pracę i to bardzo dobrą i już wszystko jest niesprawiedliwe, zycie jest niesprawiedliwe a ja jestem suką bo śmiem mieć lepszą pracę niż ona? nie od dziś wiadomo, że studia w Polsce nijak się mają do pracy i czesto wystarczy ogólne ogarniecie i odpowiednie cechy charakteru, zeby odniesć sukces. Nie moja wina, ze ja takie cechy posiadam. Nie mam zamiaru nikogo przepraszać za to, że coś mi się udało, tym bardziej że ta osoba sama nic nie robi, aby poprawić swoj los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to Twoja przyjaciółka to powinniście pogadać. Czasami człowieka tak szlag trafi, ze nie panuje nad sobą, może miała PMS, problemy w beznadziejnej pracy, oczekiwania rodziny, no i jakoś poszło, a Ty pewnie wpadłaś na chatę i oznajmiłaś jak to cudownie się Tobie ułożyło., nie zwracając uwagi na jej problemy. Trochę empatii. Skoroś taka pewna siebie, może powinnaś dać parę rad Twojej przyjaciółce, żeby się ogarnęła, dać kopa do działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem i ciebie i twoją byłą już przyjaciółkę. Dobrze że Tobie się powiodło, a przykro że jej nie. Szkoda tylko przyjaźni. Ja jednak mam wrażenie że niektóre osoby rodzą się pod szczęśliwą gwiazdą, wszystko po prostu przychodzi im z łatwością, co nie znaczy ze sobie na to nie zapracowali, a niektóre osoby choćby nie wiadomo jak się wysilały, nic im w życiu nie wychodzi, co jest niezwykle dołujące i frustrujące...Ale to chyba samo życie, są lepsi i gorsi i ciężko to zaakceptować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie c**y jestescie.Przeciez pisze,że z nią rozmawiała.Przyjaciółka widocznie z gatunku "pies ogrodnika" co to jak sama nie ma to i reszcie niech się nie wiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle się przyjaznilyscie, mieszkalyscie razem, i chcesz to zaprzepascic bo kolezance raz puscily nerwy, ona widziala ze sie malo uczysz a ona kula, moze ona nie widzi nic w tym zlego i nawet moze nie przypuszcza ze obsmarujesz jej tylek na kafe, sory ale ciebie ta historia przedstawia w złym swietle, moze taka praca jej odpowiada ale ze raz ci cos tam powiedziala to nie znaczy ze ci zazdrosci, pogadajcie od serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam dużo współlokatorów i mam doświadczenie i moge powidzieć jedno zapamiętaj współlokator/ka to nie materiał na koleżeństwo, przyjaźń, inna sprawa póki jej się powodziło było dobrze ale jak tobie się poszczęściło to pokazała swoją prawdziwą twarz, i co możesz masz ją jeszcze przepraszać że jesteś bardziej wygadana, pewna siebie , oddać połowę pensji czy może zrezygnować z pracy by poczuła się lepiej? tacy ludzie są zawistni bo sami mało zdolni, miałam takiego współpracownika co chwilę knuł intrygi i podstawiał nogę, podkładał świnię, pamiętaj że to jej problem nie twój i na przyszłość polecam być mniej ufna wobec obcych bo tacy ludzie są gotowi rozszarpać z zawiści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze jedno gdyby to była prawdziwa przyjaźń cieszyła by się z twoich sukcesów jest takie powiedzenie prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie ale też gdy się tobie wiedzie, skoro panna jest mało zdolna bo ciężkie studia o niczym nie świadczą to powinna mieć refleksje że może trzeba popracować nad swoim rozwojem osobistym może jakieś kursy z komunikacji, pewności siebie, autoprezentacji, jedni mają to we krwi co nie znaczy że są mało emptyczni a drudzy musza się tego nauczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pasujecie do siebie bardzo obydwie jestescie zawistne k***y 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim w gminie namysłów ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ONA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:52 s********j stąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobna "przyjaciolke"... Byla falszywa, slodziutka na pozór a obgadywala wszystkich, wszystko jej wychodzilo, łatwo zdobywała pracę. Jednak stwierdziłam, że wykorzystam to co o niej wiem. Ona pracowala w HR, wysłałam na rozmowę o pracę znajomego, szukali informatyków. On nim nie był, ale jest pewny siebie, zbajerowal ją, a potem udowodnił przed jej zwierzchnikami, że ona nie zna się na pracy, nie zna podstawowych narzędzi, a przede wszystkim, że klamala co do znajomości komputera, Excela, najprostszych rzeczy, a nawet nie wiedziała co to jest link! Takich prostych rzeczy a pracowala w IT. Wstydu najadla sie co niemiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ten kolega nie znając jej na to poszedł?:O Zgadzam się z tym, że wielu wcale nie jakichs bardzo zdolnych czy wybitnie inteligentnych ludzi zajmują poważne stanowiska, gdzie zarabiają dużą kasę, odbierając takie mozliwości zdolniejszym, lepszym od siebie, niekiedy to wynik znajomości, niekiedy wyrachowania. W poprzedniej firmie mój współpracownik donosił na resztę w zamian za profity. W koncu dostał posadę poparty kierownictwem, któremu tak z zamiłowaniem całował dupę :) Nie mogę powiedzieć, gówniarz, który wiedział po co tam przyszedł i czego chciał, od początku miał swoje cele, angielski perfekt, lepiej niż większość jego przełozonych...ale kregosłupa moralnego brak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to ona napadła na mnie tylko dlatego, że okazało się że jestem lepsza od niej. Kiedy nie pracowałam wszystko było ok. Nagle się okazało ze znalazłam sobie sama pracę i to bardzo dobrą i już wszystko jest niesprawiedliwe, zycie jest niesprawiedliwe a ja jestem suką bo śmiem mieć lepszą pracę niż ona? nie od dziś wiadomo, że studia w Polsce nijak się mają do pracy i czesto wystarczy ogólne ogarniecie i odpowiednie cechy charakteru, zeby odniesć sukces. Nie moja wina, ze ja takie cechy posiadam. Nie mam zamiaru nikogo przepraszać za to, że coś mi się udało, tym bardziej że ta osoba sama nic nie robi, aby poprawić swoj los. x Absolutnie nie czuj się winna. Poszczęściło ci się czy nie - nie pozwól, żeby ta dziewczyna zepsuła ci tę radość. Ewidentnie jest zazdrosna. Bardzo dobrze, że jesteś pewna siebie, ale wiem z własnego doświadczenia, że takie osoby często są postrzegane jako wywyzszające się (nawet jeżeli tak nie jest). Może ją denerwuje to, że jesteś z siebie zadowolona. Ale przecież nie ma w tym nic złego! Jesteś ogarnięta, zaradna, znasz swoją wartość. Nie przepraszaj jej, bo to ona ma jakiś problem z tobą. Wyszła jej prawdziwa natura, tonie jest przyjaciółka. Olej ją, nie warto, chyba że to ona przyjdzie cię przeprosić, bo może akurat miała zły dzień i wybuchła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szcerość a zwłaszcza pewność siebie jest też odbierana jako bezczelność wiem bo sama to mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi :) nie mam zamiaru jej przepraszać, ani się przed nią płaszczyć. To ona zawiniła. Kiedy jej ktoś załatwił po znajomości pracę, a ja siedziałam w domu bez kasy to jej pogratulowałam, ze się jej poszczęściło. niestety teraz widzę, że była to fałszywa przyjaźń. Tzn może i prawdziwa - ale jednak nie zniosła takiej próby jak ta, gdzie jednej osobie się nagle lepiej powiodło niż drugiej. Jeśli ktos jest aż tak zazdrosny, że nie moze pohamować wybuchu to serio nie chcę takiej przyjaciółki. Co do mojej pewnosci siebie - jak juz mówiłam, nie jestem ani chamska, ani bezczelna. W relacjach z innymi ludźmi nie wykorzystuję swojej pozycji czy przewagi, nie manipuluję ludźmi. Jestem normalną dziewczyną. Moja pewność siebie przejawia się w tym, że wiem że mogę dużo osiagnąć, bo jestem inteligentna, mądra. Tak jak ktoś wyżej napisał - znam swoją wartość, wiec wysłałam CV na takie a nie inne stanowisko. Ktoś inny by od razu na starcie zrezygnował, bo "nie mam szans" itd. Ja taka nie jestem. I się udało :) na pewno to zasługa też tego, ze jestem wygadana, nie boję się ludzi, jestem otwarta i to widać na rozmowach o pracę. Zawsze myślałam, ze takie cechy charakteru są pozytywne, ze to zalety, które pomagają w zyciu. Widzę jednak, ze wg niektórych kafeterian to są wady. Szkoda tylko, ze własnie przez brak takich "wad" ludzie często tkwią w beznadziejnej sytuacji jak moja współlokatorka, bo boją się pójść dalej, wyjść przed szereg i znaleźć super pracę, przeprowadzić się do innego miasta, zerwać toksyczny związek i mieć dobrego partnera. Można wymieniać w nieskończoność. To prawda można powiedzieć, że mam szczęście w życiu, bo wiele razy mi się udało dostać dokłądnie to co chciałam. Jednak tak naprawdę tacy szczęściarze nie mają tego szczęścia znikąd - bo gdybym się bała, gdybym była zahukana i żyla z nastawieniem "to nie dla mnie, nie nadaję się, nie dam rady" to też bym miała z życia całe goowno :) Jeśli komuś przeszkadzają takie cechy charakteru to trudno, nie mam zamiaru się tym przejmować. Każdy jest kowalem własnego losu. Podziwiam wszystkie osoby, które doczytały te moje wywody do końca :D pozdrawiam, autorka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci wierzę, że nie jesteś chamska ani bezczelna. To dobrze, że wiesz na co cię stać. Myślę też, że nawet, gdybyś była zarozumiała, to oburzanie się, że ty dostałaś lepszą pracę jest dziecinne. To ona ma pracę po znajomości. Może ty powinnaś wtedy na nią naskoczyć, że to niesprawiedliwe, że bez wysiłku ją dostała? :D Piszesz, że byłaś na Erasmusie, więc bardzo dobrze znasz język, który jest potrzebny w twojej pracy. O co ona ma pretensje? Że masz odpowiednie umiejętności? Śmieszna ta sytuacja. Studia to nie wszystko, koleżanka powinna zejść na ziemię. To nie jest twoja przyjaciółka, kopnij ją w rzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ochłodź stosunki najlepiej i pomału wycofaj się z tej znajomości skoro dobrze zarabiasz to może czas na wynajem mieszkania samej lub kupno, uważaj bo tacy zawistni ludzie nie kończą na awanturach a chętnie podkładają świnie tylko dlatego że komuś się powiodło, nie wiem czy byłabym w stanie komuś takiemu zaufać po takim numerze chyba nie jeśli bym nadal mieszkała z tą osobą to chłodziła bym stosunki do niezbędnego minimum a rozmawiała co najwyżej o pogodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam takiego kuzyna rodzice zamożni jemu się nie powiodło pracuje w fabryce i winni jego nie powodzeń są wszyscy w koło (rząd, żydzi, feministki, lewactwo, geje )tylko nie on, masakra nawet nie da się z nim pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w tym kraju obiboki i yebane cwaniaczki z 3 na dyplomie mają zawsze farta, a ludzid po dobrych studiach się męczą na gównianych posada. Angielski z Erazmusa, lol. Pewnie absolutne dno, jak sobie pomyślę, że niektórzy debile mogą wykładać angielski w szkołach, po jakimś pseudo kursie, to strach. Potem dzieci są niedoyebane, bo tam się ryje na blachę, a bardziej zaawansowanych struktur gramaatycznych niestety się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×