Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ZEBRANIE KLASOWE do tej pory się smieję

Polecane posty

Gość gość

Bylam dziś na zebraniu i usmialam się po pachy :) Laska się zapytala wychowawczyni czy ta może zdawać jej codziennie relacje z tego ile jej corka zjadla na obiad. Ja bylam w szoku :D inni rodzice tez. Macie jeszcze podobne przykłady z waszych wywiadówek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pośmieję się niestety bo zmądrzałam i na pierwsze zebranie w tym roku szkolnym wysłałam męża!!!! Jak pomyślę o wyborze trójki klasowej to słąbo mi się robi. A jego nikt nie będzie się czepiał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze nie ;) na dodatek info o ilości jedzenia ktor pochlonelo jej dziecko ma przekazywać wychowawczyni pani która obsluguje stolowke :D bo nauczycielka ma dyżur na korytarzu u 1 i 2-klasistow :D Padlam normalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez była taka mamuska która kazala pani patrzeć ile jej dziecko zje :O Nie wiem skad się biora tacy ludzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
looo a ja myślałam ze tylko u nas takie agentki ehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio??? Tak właśnie słyszę od koleżanek których dzieci poszły do szkoły, że panie informują czy i ile dziecko zjadło :D Ja mam jeszcze dziecko przedszkolne więc myślałam, że w p-kolu to normalne ale w szkole??? Pamiętacie żeby nasi nauczyciele mówili rodzicom czy zjedliśmy śniadanie czy obiad? Matka dawała kanapki, opłacała obiady i nikogo nie interesowało co dalej a jakoś żyjemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy w przypadku tych dzieci o to chodzi. Ale miałam koleżankę w szkole, która miała problem z jedzeniem. Nie chodziło o anoreksję. Choroba polegała, że nie czuła głodu. I w pierwszych klasach podstawówki nauczycielki ją sprawdzały. Dlaczego? Jak była starsza to mówiła to jest tak: nie masz potrzeby chodzenia do toalety a musisz o tym pamiętać. Dziecko zwyczajnie działa na swoje potrzeby. Są różne powody i niektóre wcale nie są smieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×