zapominam slowa.. co jest

Nie jestem jakas analfabetka, lubie czytac ksiazki, wydawalo mi sie, ze nie mam ubogiego slownictwa :/ ale ostatnio czesto gubie slowa, zapominam jak nazwac blaha rzecz co mam na mysli, np. jogurt albo najgorsze bylo to, jak zapomnialam nazwisko nauczyciela, ktore wiele razy slyszalam, nie moglam wydusic go z siebie. Ludzie przez to dziwnie na mnie patrza. Co jest

Może masz jakieś niedobory, może powinnaś uzupełnić elektrolity, takie zaćmienia się zdarzają przy niedoborach magnezu, żelaza a zwłaszcza potasu.

myślę że to może być podobne do dysleksji która nie jest chorobą ale istnieje od zawsze. Czasami albo i często mam w głowie świadomość czegoś ale nie potrafię tego wyrazić słowami a nawet zapominam słów. Słowa to tylko skróty myślowe które czasami nie odzwierciedlą tego co mamy w sobie albo jeszcze zmylą

dysleksja to inne zdolności np. zaburzenie czytania i pisania ale duże umiejętności poznawcze z praktyki, obserwacji. Podobno to dyslektycy mają predyspozycje do zostania naukowcami ale nie mają czasami odpowiednich warunków do nauki

Nie wiem czy tak jest ale to może być jedna z opcji

"Czasami albo i często mam w głowie świadomość czegoś ale nie potrafię tego wyrazić słowami a nawet zapominam słów. " dokladnie to.. nie mam gadane, nie mam charyzmy, gubie slowa :D

widze kobitki 50letnie to tak maja, a ja mloda jeszcze :d

czytalam, ze przez depresje cos sie zmienia w mozgu na gorsze brrr bo ja chyba mam depresje od dluzszego czasu czy to moze sie pogorszyc

gdy ja się zestresuje i ktoś mi powie przynieś odkurzacz to wiem że naturalnie to wiem ale w danej chwili nie. Kiedyś miałam taki przypadek że całkowicie nie rozumiałam mowy ale to był silny stres i zmęczenie w sumie byłam w szale. Nie potrafiłam odbierać słów myśleć, widziałam tylko co się dzieje i robiłam co chciałam (nie nie rozumiem tego stanu) . Z tąd mam takie myśli jak to jest ze stratą pamięci nie chciałabym tego, to jak życie bez świadomości.

To ja az tak nie. Rozumiem co ktos mowi, ale czasem nie odbieram, nie slysze, zapominam co ktos powiedzial pare sekund po :d taki nieogar, odrealnienie.

mogę powiedzieć że mój stan się zmienia. Ma to swoje wady i zalety. Zabroniłam zablokowałam pewne myśli których chce mieć świadomość ale to czesto zabiera mi możliwość skupienia się na czymś innym i np. nauce. Zawsze chcę mieć to blisko siebie pamiętać, to też boli ale też usprawiedliwia mnie, to wszystko co wpłynęło na mnie, na to co się działo i co mi pozostało. Muszę od tego uciekać i nie chcę ale to przynosi szkody takie jak bezsenność i wiele innych objawów fizycznych.

blokowanie mysli albo jakies natrectwa w glowie..? ja mam wrazenie, ze w ogole nie mysle, mam pustke w glowie caly czas

Kiedy jestem w obecności innych zamykam się na siebie na naturalność i moje skupienie pochłania wszystko to np. co zrobić, jak się zachować, czego osoba oczekuje, jak spojrzeć, jak się odezwać, kiedy, jak patrzeć, co inni robią, co wypada co nie... i ztąd się biorą problemy żeby odebrać co osoba chce przekazać. Musiałabym się zamknąć na wszystko inne pozostać z sobą i z zainteresowaniem. Coś takiego. Wolę się uczyć gdy jestem sama lub przy osobie na którą mogę , potrafię się zamknąć

A ja chciałabym zawsze wszystko widzieć , obejmować, dokonywać wyborów w wolności, ale orientując się we wszystkim ma się wiecej wyborów

ja tam nie lubie "wolnosci" nie lubie za duzo wyborow, rozkminiam za bardzo i w efekcie nie robie nic :/ troche ograniczen sie przydaje, tak samo ludzie z ktorymi gadam sa jakby ograniczeni,zamknieci na inne poglady, od razu mowia co mysla, a ja sie dopasowuje

i np. nie mam zdania w wielu kwestiach, ateiscie powiem, ze tez jestem ateistka, katolikowi ze jestem katoliczka itp., a tak naprawde mam ten temat gdzies...heh