Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zakład zamknięty dla córki mającej depresje i mysli samobojcze w okolicach wrocł

Polecane posty

Gość gość

wrocławia. Pomozcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty głupia babo chcesz zniszczyć życie córki zamiast jej pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mam patrzeć jak ona mi się zabija na moich oczach? Chodzę z nią do psychologa, psychiatry, pomoga na chwilę. Ona powiedziała ze juz to zaplanowala. W dodatku znalazlam jej zeszyt w ktorym opisuje swoje cierpienie.Planuje tą smierc i to dla niej jedyne wyjscie. Boje sie ze jej nie upilnuję Ja chcę jej pomóc i nie wiem już jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj dobrego psychatry,to raz dwa do tego odpowiednio dobrane leki i nie trzeba nikogo zamykac,zamykajac ja pogorszysz tylko sprawe,jak tylko bedzie miala okazje to sobie odbierze zycie,wiem co mowie bo tak skonczyl moj brat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale własnie w tym zakładzie by ją pilnowali a ja już nie mam siły jej pilnować. 2 miesiące lezala w psychiatryku brala leki i nic...nie wiem pomozcie mi naprawde to zly pomysl? NIedlugo ide do pracy kto ją będzie pilnował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zakładzie zamkniętym niekoniecznie będzie jej dobrze. Nie można się podzielić z rodziną opieką przez 2 miesiące dopóki nie zaczną działać leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie leki? Te które bierze od 4 miesiecy i te które byłly już zmienianie? Owszem, rodzina się może podzielić..ale ja się boje. Nagle zaczęła chodzić do szkoły..Boję się, że kiedyś po prostu z niej nie wróci. raz już pocięła się na lekcjach. A psychiatrzy dając wypis mówili że gdyby było coś nie tak to tylko terepia na oddziale zamknietym i to conajmniej 3 miesiace. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki trzeba zmienić, jeśli nie działają. Można dołożyć: b. szybkie marsze 5-7 dni w tygodniu, 30 minut zero alkoholu, kawy, mało herbaty dieta: dużo bananów, białko plus urozmaicone warzywa, omega -3 spokojne rozmowy dużo snu Nie leczy całkowicie, ale może przynieść pewną ulgę. A to zawsze początek zmian na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby zdrowy człowiek poszedł do psychiatryka na 2 miechy. Mógłby wpaść w depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ulubiona muzyka, czytanie książek, krótkie filmy, krótkie gry , rozmowa z przyjacielem odwracają uwagę od męczących myśli. Dodatkowo Czekolada, leki przeciwbólowe - w małych dawkach, przez krótki czas zmniejszają ból. Depresja "boli". Organizm nie odróżnia czasami bólu fizycznego od psychicznego. Małe kroczki, systematycznie do przodu. SYSTEMATYCZNOŚĆ - to klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychol przegryw Ty sam możesz się zabić, jeśli Ci to pasi :) Nie doradzaj innym. Podziałaj sam. Trochę samodzielności Ci nie zaszkodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że lepiej by była zamknieta jeśli ma coś sobie zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Złotoryi jest mały szpital psychiatryczny z oddziałem zamkniętym. To jest 100 km od Wrocławia. Poszukaj w necie, szpitali jest dużo. Nie wiem, czy w tej sytuacji sama już nie potrzebujesz pomocy, to straszne co piszesz o Waszym życiu, przytulam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma 18 lat, zawsze nie wierzyła w siebie, według mnie jest bardzo ładna, ale ona tego nie widzi, to co tylko się dowiedziałam to to , że zakochała się w kimś on jej nie chciał i przewijali się przez jej życie tylko tacy, którzy chcieli ją zaliczyć. Wiem, że kocha teraz kogoś mocno, ale mówi, że tn ktos nigdy z nia nie bedzie. Wyszło na jaw że była też molestowana przez nauczyciela w szkole, ale nic z tym nie zrobilismy. Nic jej nie cieszy. wszystko męczy. Siedzi tylko przy laptopie, twierdzac ze pisze z ludzmi by im pomoc i prowadzi ten swoj zeszyt w ktorym pisze mnostwo o smierci, ale nie chce go nikomu pokazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciel ją molestował i nic z tym nie zrobiliście? Za to uważacie że zamykanie jej w zakładzie i faszerowanie usypiaczami coś dadzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychiatra powiedział, że nie możemy nic z tym robić, bo to źle na nią wpłynie...że ona nie poradzi sobie z tym ciezarem,z wyjawieniem tego. I tak powiedziala o tym dopiero po 3 miesiacach od zdarzenia... Podobno obmacywał ją po biuście... Teraz chodzi normalnie do niego na lekcje.. Czy oona sobie robi to na złość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie musi przecież w polskiej szkole nie zmieni sobie nauczyciela jednego przedmiotu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudełko śniadaniowe
Zostaw ją w spokoju. Zamknięcie jej pogorszy sprawę. Mam 16 lat i sama mam tzw depresję oraz myśli samobójcze. Nie raz próbowałam odebrać sobie życie. Uważam że powinna mieć kontakt z osobami o podobnej sytuacji. Mi to bardzo pomaga. Też często na internecie pomagam komuś, oni odwdzięczają się tym samym. Poza tym.. jejku. Zrób coś z tym nauczycielem psia mać. Przecież nie może to tak pozostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ja mam zrobić? Ona każe siedzieć cicho. Nie chce niszczyć mu zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ona teraz udaje, że jest dobrze? Udaje, że chce chodzić do sZKoły, a kiedyś nie wróci? Tak bardzo się boję, pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proszę o pomoc kogoś jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem czy to dobry pomysł zamykać ja....czy jej się nie pogorszy,będzie miała do Ciebie żal. ... W Lubiążu jest ten jakiś zaklad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubiąż odpada, bo tam są same wariaty. Szukam spokojnego ośrodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miała już dwie próby samoobójcze, nie zniosę kolejnej, ciągle boję się telefonu: "Pani córka nie zyje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam w psychiatryku. moja rodzina długo starała się mi pomóc- był psychiatra, psycholog, wspólne wizyty, płacze, ale nie chcieli bym poszła do szpitala- bali się, że będzie gorzej. A mnie właśnie szpital uratował :) owszem, było przerażająco na początku, ale dostałam tam takiego kopa a potem również wsparcie wśród tych "wariatów", że chyba pomogło bardziej niż leki.. a do dzisiaj utrzymuje znajomość z 2 dziewczynami w moim wieku, które poznałam właśnie w psychiatryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czylii jednak nie jest to takie złe miejsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a wiesz, że w psychiatrykach dają pacjentom "leki" czyniące z nich zombie i nierzadko personel gwałc***acjentki? Naprawdę chcesz tego dla swojej córki? Polecam wizytę u psychiatry, (najlepiej Centrum Ikar), następnie skierowanie na terapię indywidualną, która Jej pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze? nie było ani jednej osoby, której by się pogorszyło. może chwilowo. No i wszyscy byli bezpieczni, mimo, że zdarzały się dziwne sytuacje i spięcia- ale też dbali o siebie nawzajem. Na przykład była taka pani w stuporze, którą na zmianę karmiliśmy :) ja właściwie mam trochę żal do mojej rodziny, że tak negatywnie potraktowała mój pobyt w szpitalu- wiem, że mama bała się przychodzić, martwiła że robię sobie przerwę w edukacji, ale po pobycie tak sie zmobilizowałam, że wszystko nadrobiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za Twoją odpoowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×