Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój pies w domu jest dominujący i agresywny a na dworze boi się wszystkiego

Polecane posty

Gość gość

co się rusza. Oprócz dorosłych i ptaków. Jakieś pomysły. Dodam, że w domu sika na wszystko co zwisa stoi lub leży, czyli zwisające rękawy np od bluzy, meble, firanki na dywanik też lubi. oczywiście po 2 miesiącach nadaje się na śmietnik. Jest agresywny przy jedzeniu, przy bzykaniu misia. Robi to codziennie, a gdy wyjdzie na dwór ucieka przed każdym zwierzęciem jakie spotka. Nie boi się tylko psa mojej przyjaciółki i ptaków, a tak to nawet szczeniaczków się boi. Oczywiście gdy suka z cieczką była u mnie w domu to sie nie bał, a wręcz agresywnie jej pilnował. Nikt nie mógł podejść. MA 8 lat yorkshire. Co robić aby mu pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p****aane psisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowy przegryw :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie jest kochany, przezabawny, jedyny w swoim rodzaju. Teraz już lepiej z nim niż kiedyś, ale jednak problem jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sądzę że jest lękliwy a nie dominujący. idź z nim do specjalisty behawiorysty, sama sobie nie poradzisz skoro nawet nie potrafisz rozpoznać zachowania psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe porównywanie mojego psa do przegrywa jest ciosem poniżej pasa;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest mój pierwszy pies. Nie jestem specjalistą więc mogłe się mylić. Behawiorysty nie ma u mnie w okolicy. A zresztą reprezentuje minimalną krajową z hakiem więc nie poszaleję, postaram się uzbierać trochę grosza, ale to nie jest takie proste. Tym bardziej, że co chwile ma problemy ze zdrowiem, a wiadomo, że wet kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinas z nim czesto chodzic na spacery i zabierac w miejsca gdzie jest duzo zwierzat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałam zaciągnąc jakiś rad odnośnie postępowania. Jutro będzie kastrowany, bo jedno jądro nie zeszło do moszny. Tak tak wiem, że późno, ale jakoś dopiero teraz weterynarz o tym pomyślał, że przydałoby się. ehh szkoda gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to napisz do dziewczyny z tej strony: http://prosteszkoleniepsa.weebly.com/szkolenie-psa.html może ci pomoze za darmo albo za niedużą kasę. możesz też kupić takie książki jak "sygnaly uspokajające" i "moj pies się nie boi" i z nich nauczyć się odczytywać psie zachowanie. ale ponieważ problem jest już rozwinięty to lepiej by bylo zeby ktos już coś poradził choćby na podstawie jakichś filmow ktore nagrasz komorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram się go zabierać w takie miejsca, ale ciężko go zaciągnąc poza jego znany teren. Wiadomo na ręcę małego i heja, ale szkoda mi go, jak widze strach w jego oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakim wieku jest pies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wiadomo na ręcę małego i heja, ale szkoda mi go, jak widze strach w jego oczach." x to zly sposob. jeżeli będziesz go zabierala w miejsca ktorych sie boi sila to jego strach będzie się poglębial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
próbowałam jakoś łagodnie podchodzić z nim do innych psów, ale zmykał. bał się, gdy pies podchodził blisko to straszył, że zaraz ugryzie, ale nie robił tego. podkulał ogon i próbował się gdzieś ukryć. Jak był szczeniakiem pogryzł go kot do tego stopnia, że połamał mu ogon. To było na wiosce, gdzie biagał po całym gospodarstwie, Pare miesięcy wcześniej jak był jeszcze mniejszy naskoczył na niego szczeniak amstaffa obydwoje mieli po 6 miesięcy, ale wiadomo jaka różnica w wielkości była no i biedny się mocno przestraszył. Był najmniejszy z miotu, Jak był szczeniakiem mieszkał z nami jeszcze ojciec który był bardzo agresywny jak wypił i często byly awantury w domu. Wydaje się mi sie, ,ze to wszystko miało na to wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wywal to g****o. To nawet nie jest pies. Spuść go ze smyczy na spacerze i po krzyku. Głupie to,do domu sam nie trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie nie raz nie dwa nie trzy kiedy spuscilam go na łące ze smyczy i zobaczył jakiegoś psa to szybciutko pod klatką był. Biegnął przez dwupasmówkę bez opamiętania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kocham tego psiaka nad życie jest małym terrorystą, zdążyłam przywyknąć do jego zachowań i wiem kiedy i jak zachowa się w danej sytuacji, ale szkoda mi go bo wiem ze przez to może być nieszczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno to wszystko mialo wplyw i na pewno nie będzie latwo to wszystko odkręcić ale musisz przede wszystkim poznać "język psow". sytuacja ktorą opisujesz że podchodzisz do innych psow a on ucieka albo szczeka to jest już duuuuuużo za poźno na to żeby go "oswajać". musisz nauczyć się odczytywać pierwsze sygaly niepokoju takie jak oblizywanie się, patrzenie w przeciwnym kierunku lub w ziemię czy ziewanie. i wtedy należy się zatrzymać, zacząć bawić z pieskiem, dawać mu smakolyki itd. sytuacja gdy on już się tak boi że ucieka albo szczeka niczego go nie uczy poza tym że ucieczka albo agresja są dobre bo odstraszają. mowię ci, napisz do tej dziewczyny bo szkoda pieska. ona ci poradzi na pewno lepiej niż ja bo się tym zajmuje i ma duze doświadczenie, podeśle ci może jakieś materialy czy co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo możesz też napisać do evodisha z newdog.pl. on też jest dobry i chętny do pomocy za darmo albo za niedużą kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, taki pies jest nieszczęśliwy. żyje w bezustannym poczuciu zagrożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za rady spróbuje napisać i do tej Pani do newdog.pl. Muszę tylko zebrać trochę materiału, ponakręcać filmiki zrobić zapiski itd. poczekam tez około 2 miesiące, bo dzisiaj ma kastracje i jego zachowanie moze się troszke zmienic. Cieszę się, że są tutaj jeszcze ludzie, którzy pomagają. Dzięki wielkie;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz w sumie 2 tygodnie po kastracji, jak narazie nic sie nie zmieniło.. czekam dalej do 3 miesięcy. Jeśli posikiwanie i pare innch rzeczy się nie zmniejszy podejmuje kroki ktore juz dawno powinny byc podjęte. Wizyta u behawiorysty. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×