Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościówka345

Chłopak mnie zostawił czyli wyznanie winy

Polecane posty

Gość gościówka345

Wiem że takich tematów jest pełno, ale jednak muszę się komuś wyżalić bo w nikim nie mam oparcia. Zawsze patrzyłam na te zakochane panienki z góry - jak szczebiotały do swoich chłopaków, jak wybaczały rzeczy których ja nie mogłabym wybaczyć, jak łamały własne zasady, których ja bym nie przekroczyła - tak mi się wydawało. Miałam facet, ale zawsze trzymałam się tego co postanowiłam. Dopóki nie poznałam pewnego kolesia. Mieliśmy przechlapane bo dzieliło nas troszę kilometrów, więc niestety 1 spotkania na tydzień, wiadomo każde z nas pracowało, miało obowiązki. Oczywiście pierwsze zauroczenie. Strasznie fajnie nam się rozmawiało, nic na siłę. A czas leciał nam na gadaniu tak gdyby świat nie istniał :) Pierwsza randka - 6h zwykłej rozmowy o wszystkim i o niczym i co dziwne, nie zabrakło tematów. On opowiedział o swojej byłej, ja też coś ze swojej historii powiedziałam. Kolejne randki były podobne, może trochę krótsze. Na piątej randce trochę nas poniosło ale bez przesady - mając resztki zasad nie chciałam jeszcze by doszło do "finału" :) . Ale nic się nie zmieniło, nadal dzwoniliśmy codziennie do siebie. Aż on, kiedyś dzwoniąc do mnie powiedział że boi się że nic z tego nie wyjdze. Że mnie zrani bo boi się że pamięta jeszcze byłą dziewczynę. Szczerze? Myślałam że się zgrywa. Że chce poudawać że mu zależy i sprawdzić mnie trochę. Nie przejełam się tymi słowami i zgodziłam się gdy zapytał czy możemy się spotykać "jako przyjaciele" - przynajmniej na razie. Dwa dni później oczywiście już było normalnie, nadal pisał że tęskni itp - pomyślałam że faktycznie wtedy coś mu odbiło z tym telefonem. Gdy kolejny raz się spotkaliśmy uznaliśmy że nie chce nam się nic robić - pojechaliśmy do niego do domu. Oczywiście zaczeliśmy się całować itp, ale jakoś nie miałam ochoty na nic więcej, za to on bardzo. Nie wiem - może miałam przeczucia. W pewnym momencie przestał. Zapytał ot tak - czy jedziemy coś zjeść na mieście. Myślałam że po prostu jest głodny. Gdy byliśmy w samochodzie, zauważyłąm że jest coś nie tak. Że się zmienił. Zapytałam co jest grane. A on to samo co jakiś czas temu - że z tego nic nie będzie. Zapytałam więc czemu tak myśli - a on, że wiedział już po drugim spotkaniu że nic większego nas nie połączy. Powiedział że jest ostatnim dupkiem, że kiedyś taki nie był i że woli wprost powiedzieć teraz. Tak jakby mi ktoś włożył nóż w serce. Myślałam że jestem mądrzejsza, jednak zwykła idiotka ze mnie wierząca w miość. Jak mogłam być tak głupia. Skoro wiedział że nic z tego nie będzie to spotykał się ze mną typowo "dla przyjemności". Bardzo szybko przywiązuje się do ludzi. Pomimo że spotykaliśmy się ok 2 miesiące czuję się zraniona. Czysto teoretycznie wiem że on zachował się jak skończony d**ek. Że nie zasługłuje na mnie. W praktyce - mnie to strasznie boli, nie umiem sobie z tym poradzić, może dlatego że pierwszy raz to mnie ktoś zostawił. Ale jak on mógł? Co by było dopiero gdyby mnie typowo zaliczył? Nie rozumiem takich facetów, którzy tylko ranią - NIE ZASŁUGUJECIE NA ŻADNĄ KOBIETĘ! a co więcej nie rozumiem takich dziewczyn jak ja, które niby mądre, gdy się zakochają to mają klapki na oczach. Jest mi po prostu źle. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo zauroczenie to klapki na oczach. A tak z ciekawości, długo sie spotykaliście ? Kiedy ostatni raz kogoś mialas ? Dlaczego uwazasz ze złamalas swoje zasady ? Przecież to normalne sie zakochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka345
Z poprzednim chłopakiem rozstałam się końcem maja - byłam z nim prawie rok, a mniej to przeżyłam. nawet nie chodzi o łamanie zasad... Jestem po prostu zaskoczona swoim zachowaniem. Wiem ze to zabrzmi może próżnie, ale serio nigdy nie zachowywałam się w taki sposób. Gdyby taki los spotkał którąkolwiek z moich koleżanek jeszcze bym jej dała kopa w tyłek że się rozczula nad gnojkiem! Spotykaliśmy się 2miesiące - niewiele, dlatego jestem zaskoczona że tak to przeżywam. Gdy zapytałam: więc po co to wszystko jak wiedziałeś? odpowiedział: a nie było Ci przyjemnie? A najgorsze jest że gdyby teraz zadzwonił, przeprosił COKOLWIEK to boję się że znów jak debilka bym się zgodziła na wszystko. Co się ze mną dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×