Znajomi są mi potrzebni tylko do imprezowania.

Zwierzam się rodzinie, najbliższym bo tylko im ufam z resztą nie chce się widywać o tak na co dzień, nie interesuje mnie gadanie o niczym i obrabianie d**y.\. Są mi potrzebni tylko gdy chcę mi się gdzieś iść na imprezę. Chyba mało kto tak ma jak ja. Jak jest u was?

Hej. Mam dokładnie tak samo :) Ogólnie to mogę spędzać czas wolny w swoim towarzystwie, ale imprezy w gronie znajomych.

a na tych imprezach tylko chlasz, j***esz się z kim popadło jedno i drugie, palisz i to wszystko. takich pewnie też macie znajomych :D

Tak się składa, że nie palę a piję okazjonalnie. Restart każdemu jest potrzebny i jak się tak czlowiek skuje to potem odżywa. Nigdy nie piję do nieprzytomności, bo się bardzo źle czuje.

10.02 ... nie oceniaj wszystkich jedna miarą.

i co ty byś autorko zrobiła bez tych znajomych? ani wyjść na imprezę, ani poużywać z jakimś ***akiem, ani napić się. nuda, co? :P

Tak szczerze powiedziawszy potrafię wyjść gdzieś sama i sama się w swoim towarzystwie dobrze bawić. Tylko jak jestem ze znajomymi to się zaden facet az tak nie przyczepia, bo jak faceci widzą ze kobieta sama przychodzi to że na coś liczy. Dlatego "bezpieczeniej" jest ze znajomymi gdzieś wyjść. Wtedy mam pewność, że faceci nie próbują mnie zwabić gdzieś na seks bo widzą, że jestem ze znajomymi.

Jestem jakas taka samowystarczalna, a że pracuje z klientami to i nie brakuje mi kontaktu z ludźmi na co dzień :)