Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdrada nie będąc w związku

Polecane posty

Gość gość

Spotykam się z kimś od dłuższego czasu, kocham go, jestesmy blisko- są pieszczoty i pocałunki. On jednak nie jest gotowy na związek, ponieważ jest 2 lata po rozstaniu i mówi, ze chciałby jeszcze poczekać, czy jego była nie wróci- dlatego nie jesteśmy jeszcze oficjalnie razem. Zdarzyło mi się ostatnim razem coś, przez co mam wyrzuty sumienia- trzymałam innego mężczyznę za rękę oraz z nim flirtowałam i prowadziłam intymne, seksualne rozmowy. CZy z mojej strony jest to zdrada? Zadręczam się tym bardzo, czy nie zachowałam się nie w porzadku w stosunku do tego, którego kocham i z którym dążę do związku. Pomóżcie mi to jakoś poukładać, bo koszmarnie żałuję tego, co zrobiłam mając w sercu innego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wazne, ze d**y nie dalas ;) 2 lata? 2 lata sie zbiera po zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm, dla mnei to by było zachowanie nie fair. Ale ja też taka jestem - nei potrafię randkować z dwiema osobami na raz. Jednak, ten pierwszy nei jest fair wobec Ciebie. x On ma CIĘ W D***E, jesteś "na razie" a on tylko czeka na byłą. Ja bym go olała i zajęła się drugim :) Warto być z kimś dla kogo jesteśmy naprawde ważni, a nie jakąś zapchajdziurą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata sie zbiera po rozstaniu zabawiajac sie z Toba, no prosze Cie;) uciekaj dalej niz pieprz rosnie, nie jestes dla niego wazna i nigdy nie bedziesz, ta poprzednia musiala nim dobrze zakrecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta była to jego była żona- pewnie dlatego. Zbliżyłam się do przyjaciela- czyli trzymałam go za rękę i prowadziłam bliższe rozmowy dlatego, zę czasem psychicznie nie wytrzymuję tego, że nie mogę być z tym, którego kocham. Wszystko zaczęło się cudownie między nami, on był już rozwiedziony jak go poznałam, zaczęliśmy sie spotykać, wszystko było na drodze do związku, jego była żona miała faceta. Sytuacja skomplikowała się, kiedy ten facet ją rzucił i mojemu kochanemu wsyłała sms-a, ze myśli o naprawieniu relacji, która się rozwaliła. On zaczął wtedy się wahać, co do naszej relacji, ale twierdził, ze nia da rady narazie odejść, bo mnie kocha, dlatego chce poobserwować byłą, czy znów nie kręci z jakimiś na boku i powiedział, ze musi wszystko przemyśleć, czy zaczynać nowe zycie, czy spróbować znów z rodziną. I tak już mysli przez ponad rok i zdecydować się nie potrafi, a ja go tak bardzo pokochałam. Jednak nie wytrzymałam i zaczęłam szukać pocieszenia w ramionach kolegi, czyli trzymałam go za rękę raz i intymne rozmowy prowadziliśmy, przez co poczułam się jak zdrajczyni tego, kogo kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie dałam się koledze dotykać, ani całować, jedynie trzymał mnie za rękę oraz rozmawialiśmy o sprawach seksualnych. Ale to trzymanie za rękę to już podpada pod zdradę, choć on mnie trzymał na pocieszenie, żeby mnie wesprzeć, jak miałam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, tak mi przyszło, ze mój partner nie potrafi zapomnieć o byłej żonie i prosi, bym dała mu czas na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź go kobieto zostaw, jesteś kołem ratunkowym TYLKO. Zero szacunku dla samej siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twierdzi, ze mnie kocha, płacze, bo mówi, ze by chciał zniszczyć tę miłość w sobie, ale nie potrafi. Jest dwa lata po rozwodzie, a rozeszli się ze sobą 6 lat temu. I on teraz jest na takim etapie, ze powiedział, ze zastanawia się, jeżeli ona zechce wrócić to wróci, zeby spróbować. Ja już dawno chciałam odejść, ale tak strasznie go pokochałam, że chwilami w tym wszystkim mam aż myśli samobójcze, tak się beznadziejnie czuję. W dodatku jeszcze ostatnio ta sytuacja z kolegą i trzymaniem za rękę- przez co czuję się winna. Straszne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz byc ta opcja zapasowa jeszcze rok, dwa? ile czasu bedziesz potrafila wytrwac w takim stanie rzeczy? nie ma sensu, jesli przez 2 lata sie 'nie pozbieral' juz tego nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A puka was obie? Sorry dla mnie chore. I facet to debil i tyle. Odejdź dziewczyno.. Miej dumę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś Ty, on z nią nie sypia, ani nic. Wiem, ze już dawno powinnam odejść, ale tyle rzeczy się złożyło, które mnie przy nim zatrzymały. Stracił pracę, był załamany, kilka miesięcy szukał nowej, wspierałam go, byłam przy nim- nie ona tylko ja, bo jej to nie obchodziło. Nie chciałam go zostawiać z problemami, bo zachowałabym się jak świnia. A teraz jest tak trudno powiedzieć dość. Nie mam nikogo prócz niego- moze dlatego jest trudniej, bo zostanę zupełnie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej byc sama i znalezc pozniej faceta, ktory bedzie tylko dla Ciebie niz dusic sie w takim zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałam na temat tego mojego faceta z przyjacielem. Mój przyjaciel powiedział, ze wszystko będzie dobrze, jeżeli on po prostu postanowi ze mną wejść w związek. Powiedział mi też, że jak męzczyzna pokocha, to będzie kochał do końca zycia. On sam jest w takiej sytuacji, zę swojej byłej żony nigdy nie przestał kochać, ale nie wróciłby już do niej i od lat ma już nową żoną. Mówi, zę kocha tę noową żonę tak samo jak swoją byłą, ale była to przeszłość i żebym szykowała się, zę mój facet tez tak moze zrobić- ze będzie ze mną i będzie kochał nas obie, bo ponoć męzczyzna nigdy kochać nie przestaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziwiam Cie, ze wogole pasuje Ci opcja kochania przez Twojego chopaka Was obu. Ja nie dalabym rady psychicznie. Ale to Ty wiesz najlepiej co daje Ci szczescie i ile dla tego szczescia mozesz poswiecic. Zycze Ci powodzenia i duuuzo milosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie chcę, by on nas kochał obydwie, ale skoro od tylu lat nie potrafi się odkochać, to chyba nigdy już się nie odkocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno zakoncz to zanim zacznie sie prawdziwe cierpienie, co za egoista!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz jest ten etap gdzie bedzie to cierpienie. Nie odkocha sie, owszem ona go nie chce, bedzie tworzyl zwiazki. wystarczy jedno jej skinienie malutkim palcem i rzuci wszystko i pobiegnie do niej. takie zwiazki tworzy sie tylko na przeczekanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona raz mu mówi, ze go chce, a innym razem już nie chce. Jak coś jej jest potrzebne- kran się zepsuje, to wtedy go chce, komplementy prawi, mówi, ze załuje, zę go zdradzała, ale jak nie potrzebuje niczego, to tygodniami się nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to mu cały zcas daje tę nadzieje i nie pozwala zapomnieć i stworzyć nowego związku, bo stoi pomiędzy jedną kobietą a drugą i twierdzi, ze nie może wybrać, bo przy każdym z wyborów coś utraci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby chciał to by się odciął od bylej. Po prostu nie chce. A jak ona powie wróć to pobiegnie. Powinnaś kaxackazać mu wybrać, albo nawet odejść zeby zobaczyl co traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwij z nim koniecznie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćFacio32
Jako facet tez Cie podziwiam,ze wytrzymujesz to,ale wydaje mi sie,ze powinnas odejsc od niego mimo cierpienia jakie bedziesz miala z tego powodu,mimo bolu,tesknoty.mysli samobojczych.Warto to wszystko przepracowac dla wlasnych korzysci uczuciowych bo ta sytuacja jest chora,wypacza wlasne(Twoje) wartosci a po wpisach widac,ze jestes wartosciowa kobieta,kochajaca jak i kochana tylko,ze stoisz nad przepascia i niewiesz czy masz skoczyc czy nie.Jesli sie w cos wchodzi to wchodzi sie w 100%,angazuje sie na calosc a nie polowicznie.On tez niejest fer,a nawet powiedzialbym ze jest doopkiem,ze tak Cie traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×