Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

porozmawiajmy o naszych babciach jaki macie z nimi kontakt

Polecane posty

Gość gość

o czym z nimi rozmawiacie i jak często je widujecie? kim są? pracują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki jest wasz stosunek emocjonalny do waszych babc? jaki kontakt mają wsze dzieci ze swoimi babciami, jak czesto je widują, jaka jest jakosc tego kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę się z moją babcią raz w tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam żadnej babci. Obie umarły zanim się urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i o czym wtedy rozmawiacie znią, czy ja kochacie? powiem ja od siebie tak: z jedną babcią, mój własny ojciec, jej syn nie miał z różznych przyczyn kontaktów. To i ja nie miałam, naturalnie, bo brak kontaktu nie wzmaga więzi, aten kontakt inicjuja zawsze rodzice. Drugą babcię widywałam regularnie, ale jej nie kocham. Nie mowię, ze jej nienawidze, ale to była osoba mechaniczna tak dla swoich dzieci, jak i wnuków. Obrażę wielu z was, jak sądzę, ale ona byla kims kogo kojarzę z garami. Zanim powiecie, ze mam sie cieszyć, że było co żreć, wysłuchajcie mnie proszę: ona nie chwaliła, nie bawiła, nie rozmawiała z nikim. Miała do ugotowania i wyprania dla chyba 15 osób, bo miała 7 dzieci, meża, małzonków swoich dzieci plus wnuków, jak się razem zjeżdzalismy, to zawsze ktoś pomagał, ale ona jako gospodyni domu chciała miec kontrolę. Jadła w kuchni w między czasie jak gotowała, nawet przy stole jej nie było z nami, on atak wolała, co nas wkurzało. Nie usiadła z nami nigdy. Całe życie w kuchni i polecenia- nie rób, nie idx, jedz tu, czego dołozyć. Wydaje mi się, ze nie tylko w Polsce wiele takich babć, ale niewykluczone, ze i matek. Sądze, że to własnie mamy wspólczesnie na mysli mówiąc o matkach polkach. Nikt z nią nie miał i nie ma relacji głebokich, każde rytualne, tzn. odwiedzić, zjeść, umyś gary, dac kawę i kwiatka, do widzenia. Z przywyczajenia. A ona zawsze powtarza, że się w życiu narobiła i córki anwet o smaopoczucie w ciązy nie spyta, bo ona tyle narodziła dzieci, że jej nic tłumaczyć nie trzeba. Była dosc obrzydliwą osoba, która przy nas w dziecińtwie stanik zmieniała, nigdy nie zapomnę tego silnegow rażenia, gdy zobaczyłam jej starczy wielki biust jako dziewczynka. Bekała przy nas głośno. Kojarzy mi się obrzydliwie. I specyficznie pachnie, bo starzy ludzie rzadko o siebie dbają niestety. W dodtaku skrajne pisiory to są z dziadkiem, rozpłakali się, gdy ciocia na PO głosowała krzyczac, ze nie tak dzieci wychowywali. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna niestety już nie żyje,z drugą się nie kontaktuje, bo jakoś nigdy nie potrafiłyśmy się porozumieć. Nie za bardzo mnie lubiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spieszmy sie kochac babcie....tak szybko odchodza ale tez nie mam dobrych wspomnien. ksiegowa-zapracowana . druga babcia Jasia jak ktos wczesniej napisal- caly czas przy garach zero milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patrzcie jaki kontrast..tak xle tak niedobrze..jak wykształcona, to zapracowana. A jak siedzi w domu to...też zapracowana. I też nie ma czasu, tylko jest taką, ekhm...Franią od garow;-( przepraszam, bo takie wyrażenie to cios dla wielu kobiet chelbiących sie tym, ze sa w domu i działają dla rodziny. Jak cięzko jest znaleźc ten balans..jak sądzicie gdzie jest błąd? Moze kobiety chca za dobrze, zbyt duzo gotuja, za często sprzątaja, może to dom zabiera najwięcej czasu/ Co nalezy tak naprawdę robić? Nikt nie napisal na razie, że ma normalne relacje. Ciekawe jak z matkami. Moja kumpela, która miała najcieplejszą mamę na swiecie tez narzekała- bo ona na nią za duzo zwalała obowiazków, miała 5 dzieci, najmłodsze rozpieszczone po prostu jak skyrczysyn, a najstarsze, w tym moja kumpela- niedopieszczone, bo robiła za niańkę. Kurwa, jakie to zycie ciezkie wbrew pozorom!!! Chyba jednak lepiej mieć 1 dziecko...mniejsze ryzyko s******lenia, nie sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to nie wynika wyłącznie z przepracowania,ale też z wzorców jakie te kobiety wyniosły z domów rodzinnych tj. nieumiejętność okazywania uczuć. Podejrzewam to u jednej ze swoich babć, bo druga to była dusza człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ten shcemat myslowy i zachowania kształtuje podejście do kobiet robiące z nich własnie pomoc domową. wywołało tow kobietach skupienie na obowiazkach raczej niż uczuciach, taka ewolucja wynikła z konwenansów społecznych, jedną z drugim ma związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jedną mam sporadyczny kontakt, dzwonimy do siebie 2-3 razy w roku. Nawet na moim ślubie nie była. Nie widziałam jej z 5 lat albo dłużej. Z drugą kontakt jest utrudniony, bo choruje na Alzheimera . Staram się do niej dzwonić, ale ona i tak nie pamięta o tym, że ze mną rozmawiała. Kiedyś jeździłam do niej co tydzień, teraz nie mogę. Ale dzwonię dwa razy w tygodniu. Żadna nie pracuje, jedna ma ponad 70 lat, a druga prawie 90.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanitas prawdziwa
Moj***abcie już nie żyją :(. Obydwie były pobożnymi, tradycyjnymi śląskimi gospodyniami domowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×