Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ONA95

Polska patologia od kuchni.

Polecane posty

Witam, Po kilku latach postanowiłam jak najbardziej obiektywnie opowiedzieć swoją historie. Z góry przepraszam za błędy ale zaniedbanie w młodych latach zrobiło swoje. Nie wiem czego oczekuje po opowiedzeniu historii po prostu przyszła mi nagle taka potrzeba. Tata. Zawsze chodził w dziurawych skarpetkach damskich spodniach i kawalerskim swetrze. Obiecywałam sobie ze za pierwszą wypłatę kupie wszystko co będzie na niego pasować w lumpeksie. Kwas w pracy za 1200zł odebrał mu skórę na piszczelach, zniszczył ręce. Zapadnięte policzki i rwa kulszowa. Mama. Lubiła smak relanium zapijać kawą było w niej coś magicznego gdy otaczała ją mgła tytoniu. Zrozumienie nie było jej mocną stroną. To osoba między psychopatą, pedofilem, a schizofrenią. Moja empatia do kwadratu kazała mi tłumaczyć, że też miała ciężkie dzieciństwo i że kiedyś jej ktoś pomoże. No bo przecież nie ja moja duma po tym wszystkim nie pochyli się dla niej. Chociaż wiem że jestem jej jedynym lekarstwem. Każdej nocy rozważam że zodiak wagi nie uprawnia mnie do wyznaczenia sprawiedliwości. 2001 rok. Chora rzeczywistość której byłam za bardzo świadoma że drugie dziecko to nie odpowiednia pora. Świadomość której się brzydzę nie chciała kompana. Przypowieść się wypełnia..dwójka dzieci kredyty na głowie. W prezencie od rodzeństwa tata dostaje kontrakt żyranta. Zła matka, zła żona wieczna ofiara czubka nosa nie pokona. Nie kochana zazdroś w mężu chce wywołać rozpowiadając w firmie jak to kumpel taty do podwózki gratis dorzuca nie moralne Koledzy śmieją się w twarz z naiwnej żony i podartych bokserek.Nie tylko oni żona nie zostaje im dłużna i też naśmiewa się z taty. Oddział psychiatryczny. Jedyna dolegliwość depresja lękowa. Najlepsza lekarstwo mama-warzywo. Jednak to nie ona potrzebowała wtedy najbardziej pomocy psychiatry. Piątek, nie ma już drewna na opał. Tata wysprzątał cały gospodarczy. Siostrze powiedział ze jedzie sprzedać kątownik z jumy . Godzina 15 mijam go w drzwiach wychodzi bez dowodzenia. Zimno w domu. Sąsiadka zabiera młodsza siostrę na noc. Przybrana babcia, najbliższą mi osobą jedyna nauczycielka godna uwagi po mimo fanatyzmu kościoła. Brak wdzięczności od przybranej córki nie był jej obcy. Zostałyśmy same pod najgrubsza kołdra z pierza.W lodówce światło. Pierwszy raz tata nie wraca na noc. Sobota 9 rano dzwonek do drzwi. Czy tata miał wrogów ? Umysł- czerwona lampka Nadzieja - złapali go ze skradzionym kątownikiem. Policjant rozśmiesza babcie w pokoju obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I... nie jestes sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ONA95 a czyje to prowo? prawika czy innego frustrata życiowego? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×