Ludzie kochają w większości za wygląd..

Jak wygląd się schrzani albo spotkają kogoś ładniejszego, kto wyrazi nimi zainteresowanie, to żegnają się środkowym palcem i nie mają skrupułów.

Jestem mężczyzną i nie potrafię kochać za wygląd. Owszem spotykam się z takimi które mi się podobają ale nigdy nie zakocham się w kobiecie z powodu jej wyglądu. Kocham za to jaka dla mnie jest dobra, uczynna, za wspólne chwile, za to że mnie przytuli, za to że potrafi wesprzeć dobrym słowem.

Ale gdyby brzydka była z charakteru taka sama jak ta piękna, albo i lepsza to i tak byś jej nie chciał, wiec nie chrzań. Dobry wygląd to warunek konieczny w miłości.

owszem osoba musi mnie się kobieta podobać, ale gusta są różne. To warunek konieczny żeby coś z tego było.

Nie wszyscy tak mają. Ja zauroczylam się mężczyzną podczas rozmowy telefonicznej, nie widząc go. Jego wygląd jest odwrotnie proporcjonalny do charakteru i intelektu. No a serducho puka szybciej.

a jesli piekna z najlepszym sercem i charakterem? taka zawsze przyciaga

i co z tego