Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ktoś ma tokstycznych rodziców?

Polecane posty

Gość gość

j.w :) opowiadajcie jak to jest u was z toksycznymi rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam toksycznych rodziców ale żyje daleko od nich tylko czasem wpadam na święta a i tak nie obejdzie się bez komentarzy "ciągle jesteś z tą samą ?" "a może zmieniłbyś pracę ?" (mam dobre zarobki ) idt.. dlatego musiałem się wyprowadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej pory nie wiedziałem nic o tej toksyczności . Dopiero jak skończyłem 21 lat okazało się że do niczego nie mam prawa ani do własnego zycia ani do szczęścia w związku ani do pracy po prostu chcieli mnie od siebie uniezależnić... ale nie dałem się im tak łatwo od razu znalazłem pracę dorywczą , zapisałem się na studium policealne tam poznałem super dziewczynę z którą jestem już 2 lata zarabiam na siebie .. niedługo zdaję prawko jak dobrze pójdzie to może wynajmę jakieś skromne mieszkanie .. a rodzice nadal zrzędzą i pokrzykują na mnie . ale robię swoje bo inaczej bym gnił w ich chorej grze nakazów i zakazów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś i dobrze postąpiłeś. :) czemu to rodzice mają rozporządzać życiem dziecka? owszem mogą coś poradzić ale to tyle . Wiek 20 paro letni to odpowiedni czas by zerwać więź z rodzicami i zacząć żyć własnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu jest tyle bezradnych facetów nie radzących sobie w życiu? wina rodziców i ich wychowania ?? Jeżeli facet w wieku 20 paru lat nie jest w stanie zarabiać na siebie i mieć zawód albo przynajmniej robić coś w tym kierunku to są to właśnie dorosłe dzieci z toksycznych domów , życiowe kaleki zniszczone przez własnych rodziców którzy myślą tylko o sobie a nie o dobru dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taki temat na tym forum: Toksyczna matka zatruwa zycie Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może toksyczni to zbyt ogólne stwierdzenie . Ja mam po prostu rodziców którzy nie radzą sobie z życiem, mają jakieś swoje problemy o których mi nie mówią, a swoje frustracje i niepowodzenia wyżywają na mnie . Moja strata była by dla nich ogromnym ciosem bo nie poradzili by sobie be ze mnie . To ja robię zakupy , ja sprzątam w domu . Ojciec bezrobotny , matka pracuję. Spytałem ich kiedyś co by zrobili gdybym założył rodzinę? Jaka była odpowiedź ? Nigdy by się z tym nie pogodzili. Ale wiem że kiedyś czy tego chcą czy nie będe musiał ich opuścić i zająć się swoim życiem. Taka jest kolej losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego właśnie pojawiaja się tak nagminnie zdrady w związkach . Nikt nie nauczy nas kochać tak doskonale jak rodzice. Choć oni sami czasem nie potrafią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bałem się sprzeciwić rodzicom postawić na swoim. Przez 3 lata trwało wieczna kłótnia z rodzicami , chcieli mi przestawić moje życie do góry nogami, zmusić mnie do ciągłego bycia przy nich . Nie mogłem normalnie spędzić wakacji z dziewczyną, kazali mi wracać z moich urodzin , grozili mi że wezwą policję jak się natychmiast nie zjawię w domu. DO czasu pewnej wieczornej kłótni kiedy wróciłem do domu i powiedziałem że nigdy nie mogę na wasze wsparcie liczyć, tylko ciągle myślicie o sobie, zrobili duże oczy, i oczywiście ze bredzę . Po tych słowach zabrałem ważniejsze rzeczy , nastała szarpanina z rodzicami grozili mi ze to już koniec mojego związku, koniec wszystkiego, jakimś cudem wyrwałem się z tej szarpaniny i uciekłem do domu. Gdy tak uciekałem na pierwszym lepszym przystanku siadłem i chyba pierwszy raz w życiu zapłakałem , ale jednocześnie poczułem ulgę , wielki ciężar spadł mi wreszcie z serca . Chciałem znaleść się jak najdalej od rodziców, poczekał na nocny autobus i pojechałem po dziewczynę. Powiedziałem jej że jedziemy w góry na tydzień . Kasę akurat miałem na tyle z poprzedniej pracy ...Ten dzień był chyba najpiękniejszym dniem odkąd zerwałem z rodzicami. Po tygodniu zaczeli do mnie wydzwaniać napisałem i m tylko "to już koniec , już nigdy do was nie wrócę"... gdy wróciłem z gór zmieszkałem u dziewczyny, charowaliśmy jak dzikie woły od rana do wieczora ja jeszcze się uczyłem na studium. Gdy zarobiliśmy wynająłem kawalerkę - akurat na dwie osoby. Postanowiliśmy że zamieszkamy tam. Nadal pracowaliśmy. I sumiennie odkładaliśmy. Żyliśmy biednie i dzisiaj też nie ma zbytnio cudów ale przynajmniej na podstawowe potrzeby nam wystarcza . Do dzisiaj nie żałuję swojej decyzji , wreszcie uwolniłem spod wiecznej kontroli rodziców. Niedługo skończę to studium . A parę dni temu chyba się nie spodziewałem tego.. zaręczylem się z dziewczyną. :) zawiłe to wszytsko było ale musiałem to zrobić. Zeby nie zmarnować życia przez rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś mam 24 lata a przez 3 lata trwał ten horror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×