Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie warunki dac mezowi, żeby ratować malzenstwo

Polecane posty

Gość gość

Cześć Moje małżeństwo wisi na włosku. Mamy półroczna córkę. Wczoraj byłam u adwokata, porozmawiać o rozwodzie, a kiedy wróciłam pogadal am z mężem i kazałam wracać do mamusi. Powód rozwodu to nie żadna patologia. Nic z tych rzeczy. Po prostu. On jest taka memłą. Jest rozlazly. Telefon komputer tv Xbox. Do dziecka - jak mu każe wielkie halo. Ale idzie wkoncu po wielkim debatowaniu i robi. Mamin synek. Mamusia wiecznie go broni. Jakby byl alkoholikiem powiedziałaby ze alkohol to jego hobby. Musi się rozerwać bo ciężko pracuje. W sklepie. Tez mi ciężka praca. Wraca z meczu, zmęczony on idzie spać ja z dzieckiem sprzątanie gotowanie wszystko co "babskie" oraz "chlopskie" remont naprawa kibla obsługa wiertarki itp. Wszystkiego musiałam sama się nauczyć bo jego to nie cieszy I on tego robić nie będzie. Prędzej by koledze zapłacił. Bo Kasiasty. Ale ja z tego nic nie mam. Utrzymuje się sama choć Intercyzy nie mamy. Drogie prezenty raz na jakiś czas fajnie dostać. Laptop smart fon karta podarunkowa na zakupy za 500 1000 zł . Super. Ale kwiatków nie opłaca mi się kupować bo mi usychaja. Raz w trakcie seksu w 4 mcu ciąży zaczął się ze mnie śmiać i od tego czasu nic a nic. Zrazilam się. Nie rozmawia ze mną. Wiecznie telefon iFacebook. On ma po rodzicach odziedziczyc dom. Ja tez. Ja chcę u siebie on u siebie mieszkać. Póki co mieszkamy u mnie ale on powiedział ze całe życie u mnie mieszkać nie będzie. Bo jak rodzice umrą to on wraca do siebie. Niby ze mną. Ale za 5-10 lat raczej ja będę u siebie on u siebie. A dziecko? Nie wiem pewnie ze mną albo zależy gdzie do szkoły pójdzie. Nasze domy są od siebie jakieś 7km. Nie mówi ze mnie kocha. Nie całuje na dzień dobry dowodzenia. Wieczne krytyki. Mój dom rudera. Syf. Choć wcale nie jest źle. Cały tamten tydzień juz byłam pewna co do rozwodu wczoraj też. Dziś przed chwila zwatpilam. Nie wiem czemu. Może bo dziecko? Bo mi go szkoda? Myślę sobie, że może by mu wypisać jakieś warunki. Mega warunki. Tylko właśnie. Jestem za cienka na to żeby wymyślić coś mocnego. Pomożecie? ;) P.s. tak w sumie to nie wiem, czy to uczyniloby mnie szczęśliwa. Nie wiem. Ale raczej nie. Ale jeśli miałabym mieć z tego jakieś korzyści. . To może dla dziecka bym się poświęciła P.s.2 nie mamy jeszcze kościelnego. Miał być za pół roku. Teoretycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byle pierdoły i ludzie się rozwodzą, takie czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda dziecka? Przecież piszesz, że on i tak się nim nie zajmuje, dziecko pewnie nawet nie wie, że to tatuś, tylko jakiś wujek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, kończy prace o 17, idzie do mamusi, u nas jest najwcześniej 18.30. Ale z reguły 19-20 Rano daje dyla zanim dziecko się obudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze na 99% za parę lat ja będę mieszkać u siebie on u siebie to p*****la? To ma być małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedź się, jeszcze ułożysz sobie życie z normalnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To o co ci w zasadzie chodzi? I pytanie zasadnicze po ch.j wychodzilas za maz I rodzilas dziecko, nie wiedzialas ze to mamisynek? Myslalas ze sie zmieni? Ludzie maja to na co zasluguja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do zawsze szczery. Ciekawa jestem czy ty masz wszystko na co zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co Cię skłoniło do wyjścia za mąż ? Nie był taki wcześniej ? nie grał w gry ? Bły chętny do roboty, nie zmęczony, wszystko robił koło domu ? Wyszłaś za mąż po co ? Kochałaś go ? On Ciebie ? Chciałaś miec wreszcie rodzinę ? Po co chcesz ratowac małżeństwo ? Czy w ogóle jesteś z czegokolwiek zadowolona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszka87
Hej. Rozumiem Cie, bo mam tak samo, tyle, ze moj nie jest mamisynkiem. Moze by byl gdyby nie to, ze mieszamy daleko od tesciow. Ja to ciagne juz troche dluzej, 2 lata po slubie koscielnym, dziecko 15 miesiecy. Boje sie rozwiezc, ciagle mowie sobie, ze moze to chwilowe, mize bedzie lepiej... teraz np.ja siedze przy lozeczku i czekam az dziecko zasnie a on pije browary przed TV. Przez caly dzien spedzil z dzieckiem moze 30 min i to przed TV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupie prowo. Napisz lepiej o co ci naprawde chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszłam za niego za mąż bo wpadliśmy. Wcześniej się oświadczył ja przyjęłam mieliśmy mieć ślub w 2016. Ale ze wpadka wcześniej no to wzięliśmy cywilny, a bo ciaza. Wiecie jak jest. A w ciąży jak byłam to już mi nie zależało. Wcześniej był inny. Nie był aż takim memła. Jasne ze widać było ze taki będzie ale widzę to teraz dopiero z perspektywy czasu ze można było pomyśleć. Ale gdzie tam.. wycieczki prezenty kwiaty. Przed ślubem. No klapki na oczach. Z resztą co za różnica jak było wcześniej. Czasu przeszlego nie zmienię. Mogę zmienić przyszły. Jaszka87 no to coś w tym stylu u mnie. Chyba zrozumie to tylko taka osoba która ma to samo. Po co chce ratować małżeństwo? To pytanie dało mi wiele do myślenia. Dziękuję. Bo nie wiem. A to chyba oznacza ze coś jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same robicie z mezow takie c***y! Ja zawsze mam meza przy kazdym badaniu ginekologiczny pochwy wspieral porodu jest Calkowicie po mojej stronie nie liczy sie mamusia ani kumple tylko dla niego liczy sie Rodzina!!! Ja i dzieci!!! Chodzilac do ginekologa lecz go sie wstydzilas przy badaniu pochwy czy porodzie a calkiem obcych LUDZI sie nie wstydzilas!!! Nie dziwie sie ze was ZDRADZAJA mezowie bo ich ignoruje cie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moim zdaniem autorko, ulgą dla Ciebie i dla Niego będzie, gdy się rozejdziecie. Jeżeli masz szansę na jaką taką niezależnośc finansową, lepiej Ci będzie bez niego. Do czego on Ci potrzebny ? Nie kochacie się - tak z tego wnoszę. Chcesz. żeby dziecko miało ojca ? To ustalcie, niech on je odwiedza, ale nei pałęta sie Tobie po domu i denerwuje. Poznasz może kogoś innego, zakochasz się i będzie dbał o Ciebie. Z takim kimś szkoda życia - lepiej samej niż w takim duecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie niezależność finansowa mam. I to dobra. Mówiąc ze on jest kasiasty mam na myśli to, że po prostu ma dużo dużo więcej. Tak że finanse to tez nie problem. Nas w sumie łączy tylko dziecko. Dużo mi dały odpowiedzi obcych ludzi. Wiecie. Rodzina może być nie obiektywna. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym. Moja kobieca intuicja mi mówi ze nie będę z nim szczęśliwa. I chyba jej się posłucham. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×