jak sie czułyscie przed porodem

czy np dzien wczesniej czułyscie ze to juz bedzie? czy kompletnie organizm nie dawał zadnych oznak zblizajacego sie porodu?

Kompletnie nic. ZacZęłam rodzic e sobote wieczorem a po południu jeszcze myślałam jak i kiedy to bedzie :)

A ja wiedziałam. Czułam się jak chwile przed miesiączką. Taka "rozregulowana" jeśli można to tak ująć. Zrobiłam sobie dość długi spacer, kiedy wróciłam to miałam wrażenie ze mi kości odpadną tak mnie bolał krzyż. Położyłam się i w nocy zaczęłam rodzić.

Kompletnie nic. W obu ciazach. W drugiej to wgl nic. Mialam jechac sama autem na zakupy ale maz cos tam chcial i pojechalismy razem. I cale szczescie, bo jakbym byla sama to trwaloby to dluzej. A jak tylko weszlismy do dumu wody wrecz chlusnely i na tempa do wanny lecialam bo doslownie po nogach mi cieklo. Sama jakbym byla zastaloby mnie to w sklepie albo auto bym zalala. W pierwszej sie tylko saczyly a skurcze duzo pozniej przyszly.

nic nie czułam. jedynie przez 2 dni przed czesciej robilam kupe.

nic, jedynie dziecko przestalo sie ruszac, pojechalam wystraszona do szpitala.12 godzin pozniej 1 skurcze a po 10godzinach corka na swiecie :)

Rozwolnienie po kolacji... Później się dowiedziałam, że to jeden ze zwiastunów. Organizm się oczyszcza czy coś :-P

Za pierwszym razem nic, za drugim chodziłam co chwilę do wc siku robić. Co się załatwiłam to za chwilę znowu mi się chciało :)