Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tazagubiona

nie wiem czy odejsc od faceta

Polecane posty

Gość gość
a mnie nadal bawi to jak ludzie wierzą w małżenstwo prawdziwy związek i prawdziwa miłość będzie i bez papierka i nie będzie mowy o czymś takim cynicznym jak 'wykorzystywana konkubina' teksty o doniosłości ślubu wychodzą często z ust osób, które próbują na siłę uczynić swoje związki bardziej wyjątkowymi. Ostrzegam - nie uda się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak ma wyglądać związek z dzisiejszą kobietą to ja wolę płacić służącej, kucharce i k*****. Każdej osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już widzę jak płacisz! zeżresz z puszki i ręką zwalisz żeby baba grosza nie dostała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jestem kobietą, gwoli ścisłości jak ktoś dla pewności uczucia i stałości drugiej osoby potrzebuje podpisywać cyrograf, to chyba w związku jest coś nie halo prędzej bym zrozumiała, że ktoś chce po prostu pokazać swoim bliskim swoją miłość, ślubować sobie, albo względy bardziej praktyczne - np że łatwiej mieć w małżeństwie dzieci (społecznie) ale ja osobiście dzieci mieć nie będę, dlatego do zamążpójścia mnie nigdy nie ciągnęło i nie przykłądam do tego wagi. A teksty jakoby kobieta się nie szanowała nie chcąc ślubu.. to tak jak mówiłam, takie coś do głowy może przyjść tylko w przypadku, kiedy z wybrankiem jest serio coś nie halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, że wszyscy na całym świecie muszą robić i myśleć tak jak ty, co? skoro nie chcesz czy nie możesz mieć dzieci, nie chcesz brać śluby czy nie możesz bo nie masz z kim - to zupełnie nie rozumiem czemu uważasz się za za eksperta w temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś dla pewności uczucia i stałości drugiej osoby potrzebuje podpisywać cyrograf, to chyba w związku jest coś nie halo xxx czyli wszyscy faceci, którzy wzięli ślub to biedne misie wrobione w cyrograf przez wstrętne i podłe baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki: Ja tak żyłam 4,5 roku, było pięknie do czasu, aż powiedział, że żeni się z inną, bo ta jest z nim w ciąży! Szok dla mnie, wciąż mówił, że mnie kocha i nigdy nie zdradził.. Za nasze pieniądze urządziliśmy sobie przytulne (jego) mieszkanko, dla nas! Oboje pracowaliśmy i dobrze zarabialiśmy. Ja odeszłam z niczym, a inna ma teraz wszystko.. o tym co boli najbardziej, o ranie w sercu, o stracie zaufania do ludzi.. nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwody były i będą,powodów wiele. Życie na kocią łapę podobnie, ale tutaj raczej z wygodnictwa bo nic nie trzyma. zawsze można wyjść i zamknąć za sobą drzwi bez konsekwencji i nie mówcie mi, że to jest prawdziwa miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On Cie nie kocha autorko i taka jest prawda. Facet który kocha bez problemu się oświadczy i ożeni. A taki co kręci, wymyśla, no to nie kocha. Ale niestety sama jesteś sobie winna, trzeba było nie godzić się na wspólne mieszkanie bez żadnych deklaracji. Mój mi się po dwóch miesiącach wspólnego mieszkania oświadczył bo od razu zaznaczylam że chcę ślubu i niech mi d... nie zawraca, albo ślub albo się żegnamy. Dwa lata związku. A ty już cztery lata i nic ...kopnij go w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można żyć ciągle w zawieszeniu...może kiedyś Jeśli się do tej pory nie zdecydował to zapomnij, w jego mniemaniu to nie jest to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie kobiety, ale farmazony wypisujecie. Skrajne ku.wa bzdury! Co to znaczy stabilność w związku?! Papier nie daje wam stabilności, związek jest udany albo nie jest ,to już nie te czasy, że papier betonował związek do tego stopnia, że dawał gwarancję bycia razem, nawet jak kobieta dostawała po twarzy 7 razy w tygodniu, a facet był zdradzany z każdym w wiosce. Papier ma działanie prawne, które w sytuacji gdy związek nie wypali daje wam kobietom znacznie większe przywileje, które powodują, że facet dostaje od systemu kopa w krocze. Podział majątku, opieka nad dzieckiem, alimenty, nawet gdy kobieta rozpieprzyła ten związek i ponosi za to odpowiedzialność. Wiem jak to wygląda bo prowadziłem wiele takich spraw. Skala rozwodów obecnie jest ogromna, gigantyczna, to są skutki takiego myślenia jak wasze i bzdur o stabilności i ślubach. Odpowiadacie za to bo wywieracie presję na małżeństwo żyjąc złudzeniami, że to cokolwiek gwarantuje. Wasze babki, wasze matki wciskały wam te bzdury do głów. Do autorki, jeśli piszesz o założeniu rodziny, to założeniem rodziny jest posiadanie dziecka! Nie znasz elementarnych pojęć. Komentarz o głupocie niestety dość trafny. Jesteś niedojrzała emocjonalnie, bo ty chcesz, bo ty chcesz i to najważniejsze tak? Potup nóżką. I jak widzę jest tu sporo podobnie myślących co ty, a później się dziwić ze się związki rozpadają albo tkwicie w nich unieszczęśliwiając się nawzajem z partnerem. Same się uprzedmiotawiacie, nazywanie faceta gnojkiem bo nie przystaje na kretyńskie pomysły dziewuchy, która w wieku 25 lat chce pakować się w papierek? No ja nie wiem kto tutaj jest bardziej niedojrzały. I jeszcze odwracanie kota ogonem, że jak by kochał to by wziął ślub? To takie typowe płytkie chwyty. No litości, a może nie znosi obłudy kościelnej itd. To wy macie na tym punkcie obsesję i tą obsesją zabijacie związek. Wam się mażą wielkie śluby, welony, cała ta szopka pozorów. Zwłaszcza w sytuacji gdy idziecie do ślubów w białej sukni zgodnie z zasadami biała suknia przysługuje dziewicy. Hipokrytki. To wy chcecie mieć sytuacje pewnego jelenia na smyczy gdzie już o nic starać się nie musicie bo został schwytany. I dlatego bardzo szybko po ślubie związki się rozpadają, albo są na krawędzi rozpadu przez wiele lat aż się sami na wzajem wyniszczycie. Tak to wygląda. To jest ta wasza definicja stabilności czyli spacyfikowany facet złapany za jaja poprzez papierek. Problem w tym, że ten papierek nie ma żadnej wartości. Związek ma się rozlecieć to się rozleci szybciej z papierkiem niż bez. Ale do kogo ja to pisze jak tutaj większość ma IQ na poziomie dżdżownicy. Sprawa jest prosta, większość z was to egoistki. gnoicie faceta który nie chce ślubu z jakiegoś powodu, nie znając tego powodu. A dlaczego ma ulec? Dlaczego ma się zgodzić na ten scenariusz? Żadna z was sobie tego pytania nie zada bo macie przekonanie, że on ma się dostosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wam jest ślub potrzebny bo zdajecie sobie sprawę że bez nikt na dłuższą metę z wami nie wytrzyma. Wiec ciśniecie na ślub w nadziei że faceta utrzyma przy was groźba tego że w razie rozwodu dostaniecie połowę królestwa i alimenty na otarcie łez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj Do autorki: Ja tak żyłam 4,5 roku, było pięknie do czasu, aż powiedział, że żeni się z inną, bo ta jest z nim w ciąży! Szok dla mnie, wciąż mówił, że mnie kocha i nigdy nie zdradził.. Za nasze pieniądze urządziliśmy sobie przytulne (jego) mieszkanko, dla nas! Oboje pracowaliśmy i dobrze zarabialiśmy. Ja odeszłam z niczym, a inna ma teraz wszystko.. o tym co boli najbardziej, o ranie w sercu, o stracie zaufania do ludzi.. nie wspomnę." Acha, czyli rozwiązanie w postacie ślubu z nim jest ok i sobie może dmuchać na boku tak? Bo tak by to wyglądało. Problemem jest dany człowiek, a nie to, że uwiążesz go na ślub i nagle ma ci to rozwiązać problem. Do was nadal nie dociera, że poprzez papierek nie otrzymujecie gwarancji wierności, nie otrzymujecie gwarancji szacunku, nie otrzymujecie żadnej gwarancji. To jedynie coś co jest złudnym poczuciem stabilności, a w praktyce przedłuża tylko agonię danego związku, który gdy się rozpaść ma, to się rozpadnie tak czy tak. Zrozumcie, że nie ma jednego scenariusza, według was ślub to gwarancja. Bzdura, to nie jest żadną gwarancją, nie ma czegoś takiego jak gwarancja jeśli chodzi o uczucia. Gwarancję to w sklepie możecie mieć a nie w życiu uczuciowym. Im szybciej to zrozumiecie, tym częściej zaczniecie szukać miłości bez kalkulacji. Ileż to ja znam przypadków moich znajomych gdzie kobiety szukały faceta, nie ważne jakiego, byle takiego, który spowoduje, że nie będziecie starymi pannami jak wam to wmawiają babki i matki oraz ciotki. Czasy się zmieniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta chce ślubu - facet ma się dostosować Kobieta nie chce ślubu - facet ma się dostosować Kobieta chce dziecka - facet ma się dostosować Kobieta nie chce dziecka - facet ma się dostosować Tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bardzo trafnie i zwięźle :) Dokładnie tak to wygląda. Cały ten scenariusz kobiety ustalają pod siebie, a gdy facet się na coś nie godzi to jest obrzucany toną epitetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tazagubiona Kilka pytań. Oboje macie 25 lat? Z tego co widzę to ty nie pracujesz, a on zapieprza jak wół skoro jest stale wykończony, co robi zawodowo? Więc ty sobie przemyślujesz wszystkie rzeczy na 5000 sposobów, a on ma tylko świadomość, że kolejnego dnia znowu do kieratu. Masażyk stóp na takie problemy nie pomoże. Zacznij pracować to porozmawiamy bo mam wrażenie, że jesteś trochę rozmanierowana... Może nie myśli o przyszłości bo ma problemy z teraźniejszością, może go rzeczywistość przytłacza, może nienawidzi swojej pracy... Faceci nie analizują przeszłości na setki scenariuszy, owszem zastanawiają się nad nią ale nie tak jak wydaje się kobietom. Na razie znam twoją wersję użalania się, ale nie znam jego wersji. Nic o nim nie wiem, a niektórzy dość szybko potrafili faceta zgnoić. A jeśli zachowuje się tak jak się zachowuje to prawdopodobnie ma jakieś problemy czy to ze zdrowiem, czy to w rodzinie, czy to w pracy... Komputer jest dla niego odskocznią, która powoduje, że problem znika. Przytocz jego profil osobowościowy i zawodowy, tylko obiektywnie, bez demonizowania. Sytuacja jest taka, że on zarabia, a ty najwidoczniej nie. Nie twierdzę, że problemem są pieniądze, lecz fakt, że całe obciążenie jest na jego barkach, może się obawia, że tak już zostanie i będzie zapieprzał jak wół na was obydwoje. Rozjaśnij więc trochę sytuację. Dodam, że przyznaję rację każdemu kto napisał tutaj, że papier to fikcja, albo się ludzie kochają i są razem albo nie i koniec. A koniec lepiej jak nastąpi szybko niż jak przez 10 lat się ludzie do siebie nie odzywają mijając się w drodze do łazienki. Podawanie te przykładów szczęśliwych związków sprzed 50-60 lat to niepoważne, w tamtych czasach była inna mentalność i inna świadomość wielu spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 lat to jest jeszcze młody wiek, ale jeśli sie nie widzisz dalej w tym związku to masz dziewczyno całe życie przed sobą. jeszcze znajdziesz tego jedynego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kobieta chce ślubu - facet ma się dostosować Kobieta nie chce ślubu - facet ma się dostosować Kobieta chce dziecka - facet ma się dostosować Kobieta nie chce dziecka - facet ma się dostosować Tak to wygląda. xxx ja to jednak widzę inaczej facet nie chce ślubu - kobieta ma się dostosować facet nie chce dziecka - kobieta ma się dostosować i przez resztę życia ma być wdzięczna, że ją zaszczycił uwagą, pozwolił jej prać swoje gacie i mieć nadzieję że może kiedyś ten ślub będzie, może... kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś wychodziło się za mąż z miłości. Dzisiaj - bo kobietę inaczej szlag trafia że facet ją "dyma za darmo" . Rozumiem że ślub jest dla was zapłatą za to że gotujecie i dajecie się dymać. Nisko upadłyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "gość wczoraj xxx Muszę się zgodzić, że ślub tzn. papierek nie gwarantuje stałości uczuć, wierności, tego, że nie zostanie się oszukanym, okłamanym i zdradzonym, ale ten papierek gwarantuje, że nie zostanie się okradzionym przez najbliższą osobę! Przy rozpadzie kilkuletniego związku bez "papierka" zwykle jedna ze stron odchodzi z niczym, mimo, że przez lata wspólnego życia płaciła na wszystko tj. meble, sprzęty, remonty, opłaty po połowie, czasem odmawiając sobie wielu rzeczy, bo przecież w końcu kupowała dla siebie. Dlaczego potem wszystko zostawia i odchodzi, zaczyna wszystko od zera? Papierek da chociaż zwrot poniesionych kosztów, albo podział wspólnego majątku nabytego za wspólną kasę podczas trwania związku. Tak "okradane" są nie tylko kobiety, mężczyźni również. Zawsze ten, który wprowadza się do mieszkania swego partnera/partnerki opuszcza je, zostawiając wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ten partner powinien spłacić odchodzącego partnera- chyba to oczywiste, skoro razem coś budowali, kupowali, inwestowali. Jak ta nowa/nowy w związku umie żyć pośród "skradzionego życia" tej osoby, jej przedmiotów, gustu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda,kumpela nie mogła nawet zabrać po 8 latach konkubinatu z mieszkania partnera,gdzie razem mieszkali nawet swojego kompletu srebrnych sztućców po swojej babci,zastawy stołowej i garnków,które kupiła sama za kupę kasy. Facet wymienił zamki w drzwiach i powiedział,że nic nie zabierze z tego mieszkania i ma się wynosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To prawda,kumpela nie mogła nawet zabrać po 8 latach konkubinatu z mieszkania partnera,gdzie razem mieszkali nawet swojego kompletu srebrnych sztućców po swojej babci,zastawy stołowej i garnków,które kupiła sama za kupę kasy. Facet wymienił zamki w drzwiach i powiedział,że nic nie zabierze z tego mieszkania i ma się wynosić. " Bo wszystko zależy co było przyczyną rozstania, a druga kwestia to wszystko zależy z jakimi ludźmi się ma do czynienia, zarówno ze strony kobiety jak i mężczyzny. Jeśli padło stwierdzenie, ze ma się wynosić to zakładam, że kobieta zrobiła coś co spowodowało niezbyt przyjemną sytuację w związku i było na ostrzu noża. Większość przypadków, które znam załatwiły sprawy rozstania normalnie, to jest moje, to jest twoje i tyle. Tak więc należy uwzględnić kim się jest, co się zrobiło i kim jest partner/partnerka. Zatem jeśli facet powiedział i zrobił to co opisujesz, to wypadałoby napisać prawdę, dlaczego to zrobił bo ma to drugie dno i co zrobiła twoja znajoma. Z doświadczenia wiem, ze takie historie jak to co opisujesz są często z pomięciem istotnych faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam takie pytanie: Chcesz wyjść za mąż za mężczyznę dlatego, ze jest , cytuję, " spokojnym, dobrym facetem, nigdy mnie nie zdradzil ani nie wyrzadzil zadnej przykrosci"???? Moja rada- odejdź bo będziesz nieszczęśliwa. Chcesz ślubu bo juz jesteście razem aż 4lata- a nie z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem autorkę. Ślub jest dowodem na to że myśli sie o drugiej osobie poważnie i że nie myśli się o rozstaniu. Jesli ktos sie irracjonalnie broni to jest dowód że coś jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub nie jest gwarancją żę nie zostaniemy okradzeni. Ja po rozwodzie płacę kredyty za mojego ex męża i nie mam innego wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że to facet ma się dostosować do kobiety. Nie róbcie z siebie szmat. I jak ty szmato jedna z drugą nie chcesz ślubu bo taka jesteś wyzwolona nowoczesna szmata no to twoja sprawa, ale nie zmuszaj innych kobiet, żeby chciały być takimi szmatami jak ty!!! Autorko naprawdę zostaw go, szkoda twojego czasu, on cie nie kocha :) Facet który kocha bez problemu się ożeni, tylko tacy co nie kochają, coś kręcą, jakieś ściemy mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.53 - nie no bez przesady .... że tylko facet ma sie dostosować, niby dlaczego ? Ślub czy jego brak powinno byc wspólną decyzją. Tylko irracjonalna niechęć do ślubu jest czymś dziwnym i wtedy taki związek nie ma sensu. Przezyłam to i sie rozstałam po 3 latach konkubinatu bo miałam dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie się wydaje, ze jak meżczyzna kocha to dba, rozpieszcza itp. Gdyby każdy kochający meżczyzna się oświadczał to ja byłabym juz po paru rozwodach:):) Ślub to chyba wtedy jak się kogoś pozna, spędzi trochę razem, przeżyje co nieco. 25lat dla jednego jest ok na takie decyzje, dla drugiego za wcześnie. Sama na studiach byłam w 5letnim związku i nie powiedziałabym, ze wiem, ze to ten jedyny. Nawet nie mieszkaliśmy razem to skad miałam to wiedzieć?:) Zastanów sie autorko, czy TY chcesz spędzić z tym człowiekiem reszte życia. Bo ja tego nie widze... Bardziej Ci zal, ze to juz tyle lat i zdałoby sie, żeby się oświadczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.40 - nie chodzi o to żeby każdy od razu sie oświadczał, ale 1-2 czy tym bardziej 3-4 lata to chyba wystarczający czas aby kogos poznać i stwierdzic czy to ta osoba. Ja to wiem po kilku miesiącach. Wady wychodzą od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×