Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy szukac pracy w takim wypadku

Polecane posty

Gość gość

Kiedy maz przyniesie do domu , na tzw reke, okolo 15 tysiecy ? biorac pod uwage fakt, ze nie zarobie wiecej niz najnizsza krajowa ? czy nie lepiej zostac wtedy w domu i na spokojnie wychowywac dzieci, zajmowac sie domem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym szukala jakiejś fajnej pracy, ktora będę lubić, na pól etatu. Jeszcze zalezy w jakim wieku są dzieci, jak malutkie to zostań w domu. Ja pracuje na ok.5h dziennie i tak jest ok nawet dla własnej psychiki, wyjść do ludzi itd. tylko ze u mnie jest ta różnica ze moj dochód to ok 3-4tys, wiec to nie tylko aspekt dobrego samopoczucia ale tez ekonomiczny (ja musze pracować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wtedy zakładała własny biznes starając się dorobić na tym co mnie uszczęśliwia i do czego mam zdolności. Zależy od podejścia męża, ale fajnie znaleźć pasję i jeszcze na niej zarobić, tyle że trzeba do tego energii i cierpliwości. Życie nie kończy się ani na pracy na etacie, ani na dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka sama nie wiem co ze soba zrobic. Dobrze mi w domu, nie narzekam na swoj los . Mam dwoch chlopcow, od przyszlego roku jeden pojdzie do szkoly a drugi do przedszkola.Wiec wypadaloby ruszyc sie z domu. Maz jest przeciw. Jego sytuacja zawodowa zmienila sie o 180 stopni i bedzie zarabial bardzo dobrze. Nie ma u nas problemu wypominania sobie czegokolwiek, wyliczania. Maz jest zadwolony z tego, ze zajmuje sie domem i dziecmi, nie musimy szukac opiekunek. 'KIedy pomysle sobie, ze mam latac do pracy za 1300 zl ( pewnie fizycznej ), nie bardzo mi sie chce. Najwyzej na pol etatu. Rzeczywiscie wolalabym robic cos spolecznie, charytatywnie. Mozna powiedziec, ze stac mnie na to i wyszlabym na troche z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak mąż straci pracę, albo co gorsze coś mu się stanie i nie będzie już tak dobrze zarabiać? A ty za kilka lat też możesz mieć takie dochody. Trzeba myśleć długofalowo, jeżeli chodzi o pracę. Może nie ma sensu, żebyś pracowała za 1200, ale za to możesz zrobić studia jakieś,kursy, cokolwiek, żeby nie musieć pracować za najniższą krajową. na charytatywną działalność to sobie Paris Hilton może pozwolić, a nie ktoś, kto dostał właśnie podwyżkę i mu się zdaje, ze to już dożywotnio. Tym bardziej że to nie są znowu jakieś kokosy. W życiu różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o już się zaczynają durne argumenty a co jak ci mąż umrze, jak cię zostawi bla bla bla nie lepiej tyrać dla zasady, dzieci podrzucać do opiekunek bo mąż umrze.... a może ja umre? i co ? bede miała lepszy pogrzeb jako pracująca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o już się zaczynają durne argumenty a co jak ci mąż umrze, jak cię zostawi bla bla bla nie lepiej tyrać dla zasady, dzieci podrzucać do opiekunek bo mąż umrze.... a może ja umre? i co ? bede miała lepszy pogrzeb jako pracująca? x Argument jest jak najbardziej racjonalny i życiowy. Nie zdarzyło się wam słyszeć :wyszedł do pracy i nie wrócił? To może zajrzyjcie na topik o młodych wdowach. Piszę z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy takiej kasie na pewno mają oszczędności i to pewnie spore...więc też bez przesady że jak się mężowi coś stanie to zostanie bez grosza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie zdarza ci się słyszeć zmarła na raka tuż po 30? matka trójki dzieci...jak najbardziej życiowe i racjonalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet dopiero co zaczął zarabiać takie pieniadze. Z resztą 15 tys to nie 50 i nie da się z tego odłożyć nie wiadomo ile - też piszę z doświadczenia. I co? Niech nawet ma te oszczędności na rok lub dwa zycia na takim samym poziomie. Tylko co później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak człowiek musi to się mobilizuje i może zarabiać więcej niż nie jedna która o 20 dłużej od niej pracuje...to niestety nie jest takie jednoznaczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie zdarza ci się słyszeć zmarła na raka tuż po 30? matka trójki dzieci...jak najbardziej życiowe i racjonalne... x I to ma być argument za tym, żeby nie pracować? No faktycznie racjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki sam argument, jak to że faceta szlag trafi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w razie rozwodu to z czym zostaniesz? Bo na pewno to chłop na oko umarł. Nic w zyciu nie jest na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki sam argument, jak to że faceta szlag trafi... x No nie. Bo jak ją szlag trafi to wszyscy żyją dalej tyle ze w żalobie. Jak jego to załoba i zęby w ścianę - bo już nie bedzie 15 k co miesiąc. Żadna róznaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wiesz że zęby w ścianę??? jeszcze może sobie dać lepiej radę niż ty teraz kobieto "ambitna" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być skrajnym idiotą, żeby myśleć, że wypadki losowe to durne argumenty. Z 15 tysięcy nie da się odłożyć na resztę życia. Mój kuzyn zginął w wieku 34 lat. Zostawil żonę z dzieckiem. Też super zarabial, ale ona również. Gdyby była bez pracy, to by została z jakimiś tam oszczędnościami, może 100tys... i na ile to by starczyło, co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat 100 tys. zł jak nie ma jakiś mega kredytów, drogiego leczenia, to na długo wystarczy...w takiej sytuacji przecież też się zaczyna żyć skromniej...No myślenie w kategoriach wypadów losowych jest też idiotyczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko sama musisz zdecydować. Nie pytaj kwok z kafe bo połowa z nich na raz takiej kwoty nie widziała na oczy - dla nich to majątek. A w rzeczywistości dobra pensja po prostu. Sama sobie odpowiedz na to pytanie z uwzględnieniem tego co będzie jak męża zabraknie, czy nie masz już sieczki w głowie od siedzenia w domu itd. I sama odpowiedz sobie w głowie. Tutaj połowa majac takie pieniadze sikałaby w majtki ze szczęscia i czułaby sie jak druga kulczykowa. Niestety to nie jest majątek, który was będzie w stanie zabezpieczyć na wszelkie ewentualności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na wszelkie ewentualności nic nie jest w stanie zabezpieczyć...Kulczyk zmarł podobno na komplikacje pooperacyjne...Jobs zmarł na raka...i co kasa im pomogła, żyć dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wiesz że zęby w ścianę??? jeszcze może sobie dać lepiej radę niż ty teraz kobieto "ambitna" smiech.gif x Da radę lepiej? Siedząc w domu na pewno. Do gościa wyżej, 100 tys to żadne pieniądze w dzisiejszych czasach. Wiem ale dla większosci tutaj to majatek, ale prawda wygląda nieco inaczej. Poza tym oszędnosci mają to do siebie, że się kończą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano nie jest to kasa dająca że tak powiem spokojną głowę, taką był miała gdybym miała min. 500 tys. zł na koncie i nieruchomości do sprzedania...Ale są to pieniądze przy których na pewno mając małe dzieci nie poszła bym do pracy za 1200 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na wszelkie ewentualności nic nie jest w stanie zabezpieczyć...Kulczyk zmarł podobno na komplikacje pooperacyjne...Jobs zmarł na raka...i co kasa im pomogła, żyć dalej? x Im nie, ale ich rodzinom zdecydowanie tak. Chociaż wiem co zaraz napiszesz. Że pewnie autorka da sobie super radę, ze sama utrzyma dzieci, mieszkanie/dom itd. Pewnie nie da. Bo z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje mimo ze moj maz tez zarabia te 15 tys. i zeby nie bylo mam pensje na reke 1800 zł ale koncze wlasnie kolejne studia i na wiosne bede zarabiac ok 3 tys. nie wyobrazam sobie niepracowac. szajby mozna dostać :P no i wlasnie, co jakby meza zabrakło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, moją pensje w całości traktuje jako oszczędności. odkładam na wszelki wypadek. zyjemy z pieniedzy meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 tys to fajna kwota ale zależy dla jakiego rejonu Polski,jak mieszkasz w Warszawie to starcza chyba na średnie zycie. Ja jakbym miała taką kase to mogbym zyc za 5 -7 tys reszte mozna odkladac, to zalezy od waszego podejscia. Ja osobiscie poszlabym do pracy jak wyslesz mlodego do przedszkola, zawsze to jakas satysfakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie można uprawiać czarnowidztwa, bo to równia pochyła...z drugiej strony warto się jakoś zabezpieczyć, co by było gdyby...jak masz smykałkę biznesową, to w takiej sytuacji, jak twoja chyba by było najsensowniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech się mąż ubezpieczy na dobrą kwotę w razie tych tragedii,a ty jak nie masz ciśnienia daj siebie dzieciakom i mężowi niech w domu będzie spokój a nie latać za grosikami wszystko w biegu .Dzieci będą miały poczucie bezpieczeństwa a ty rób sobie jakieś kursy żeby się rozwijać może kiedyś na coś się przydadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×