NIE MAM PRACY, WYKSZTAŁCENIA,URODY ANI ZNAJOMYCH

jak żyć i przestać tylko wegetować ?

Zagadnij może do jakiegoś dawnego znajomego na fb (zakładam, że jakichś kiedyś miewałaś w porywach? Kogoś, z kimś kieeeedyś bardzo dobrze Ci się rozmawialo, załapaliście dobry kontakt, ale później się urwał...) i umów się na spotkanie. A nuż coś z tego wyniknie? Ja w ten sposób zyskałam najcudowniejszego męża na świecie, który nie wiem jakim sposobem się dla mnie ostał. Choć ja na brak urody i powodzenia nigdy nie narzekałam. Za to cierpię na przewlekłą i nieuleczalną chorobę od 4 lat, przez którą bardzo długo się izolowałam i cierpiałam na depresję głębszą niż rów mariański. Mój mąż pozwolił mi na nowo odnaleźć swoją wartość. Dziś, mimo wstępnie zdiagnozowanej ongiś niepłodności, spodziewam się dziecka. I jestesmy najszczesliwszymi istotami na świecie. Czego i Tobie życzę, w jak najbliższej perspektywie czasu.

No coz, to tylko twoja wina, kazdy jest kowalem swojego losu, widocznie tak ci pasuje

Yyy... No znajdz prace jakakolwiek, przeciez na kelnerke, czy ekspedientke np. nie potrzeba wyksztalcenia. A pracujac mozesz isc na studia zaoczne. A jak pojdziesz do pracy, czy na studia na pewno znajomi sie znajda. A, no i makijaz i fryzure dobra zrob i juz bedzie lepiej ;) A jak ty chcesz miec znajomych jak w domu siedzisz. Wtf??

Dziękuję bardzo za dobre słowo. Tak trudno żyć bez celów, planów i marzeń. Żyję tylko dniem dzisiejszym i wydaje mi się że nic już mnie nie czeka. Odizolowałam się od wszystkich i czuję pustkę.