czy wam też lepiej smakują kupne kanapki niż zrobione w domu?

jak sama sobie zrobie kanapki do pracy w domu, to jem je jakoś bez apetytu mimo,że są z dobrych składników, a jak kupie te w sklepie to zajadam się nimi aż mi się uszy trzęsą, płacę 5 zł za jedną kanapkę a w domu mogę ją sobie zrobić za 1 zł ale jakoś mi tak nie smakują

Tez tak mam. Idiotyczne to jest.

bo zapominasz dodac sosu do kanapki

no najlepiej lubię te trójkąty na stacjach benzynowych

Zalezy jakie kanapki, czasem kupię pyszną i świeżą, a czasem taka kanapka np ze stacji benzynowej smakuje jak plastik, ale jeśli sie nie ma co sie lubi...

niekiedy właśnie dolewałam sosu, specjalnie kupowałam jakiś droższy, lepszy i też te kupne smakowały mi bardziej, mimo iż jestem pewna ,że w nich te sosy są najtańsze

Ja nie lubie tych kanapek ze stacji, są takie .. sztuczne. Ale pamietam jak u mnie w liceum sprzedawali najlepsze kanapki na świecie... mmm do dzisiaj pamietam ten smak, warte były tych 5 zł :)

U mnie w poprzedniej pracy były takie pyszne kanapeczki, panie robiły je na miejscu.

do tych kupnych kanapek dowalone jest na maksa soli plus te sosy i dlatego wydają się smaczniejsze. Ale tak naprawdę to jest nieświeże jedzenie, już po 3 godzinach zaczyna się rozkład takiej kanapki ludzie to jedzą a później płacz bo na raka chorują. Jedzenie powinno być spożywane bezpośrednio po przygotowaniu.

dokładnie a na tych kanapkach jest kilka dni daty ważności, przecież kanapkę się powinno zjeść zaraz po zrobieniu jej, przecież w domu nie jecie kanapki za 4 dni od jej przyrządzenia

Niecierpie kupnych :o wolę swojej roboty.

Kupne kanapki są smaczne lecz nie zbyt zdrowe. Mają w sobie konserwanty które pozwalają im dłużej "wytrzymać". Wędliny w nich są kiepskiej jakości. Ja przygotowuje sama kanapki, zarówno dla siebie jak i dla męża i zawsze są bardzo dobre. Wiadomo że kawałek chleba z tanią wędliną i masłem to nie kanapka, trzeba się bardziej postarać :) Wędliny robię sama, t.j. kupuje kawałek dobrego jakościowo mięsa, przyprawiam według własnych upodobań i piekę w piekarniku. Później zawijam w specjalne folie, coś tego typu: http://www.nomaxtrading.eu/pl/oslonki-viscoflex dzięki temu mogą dłużej poleżeć w lodówce. Skrajami na plasterki i mam świeżą, domową wędlinę. Do tego ser żółty, sałata, pomidor, ogórek, mała papryczka chili i trochę sosu smietanowo-musztardowego. Jestem pewna że żadna kupiona na stacji kanapka tego nie przebije w smaku, nie mówiąc o jakości.

Nie chcę być złośliwa, ale jeśli nie smakują Wam Wasze własne kanapki, to wcale nie robicie ich z dobrych składników. Kupcie jakieś fajne bułki, np grahamki, chleb najlepiej inny niż pszenny, dobry żółty ser, coś sezonowego(np. w sezonie pomidory, szczypiorek), rzodkiewka) lub poza sezonem np ogórki małosolne lub kiszone i macie pyszne kanapki. Te kupne są pełne konserwantów i sosów z polepszaczami smaku. To troszkę podobnie jak z zupkami chińskimi i domowymi. Warto jeść domowe i pić wodę, a nie te słodzone syfy.

podstawą dobrej kanapki jest samo pieczywo- najgorsze jak dla mnie sa te napompowane , chemiczne wynalazki. Sprobujcie chlebka z piekarni Rąba to zmienicie zdanie.

To wy chyba nie jedliście moich kanapek bo smakują lepiej niż robione w sklepie :) robie takie misie

up