POWIEDZIAŁ, ŻE MNIE NIE KOCHA...

Jesteśmy razem od roku. Widzę, że mu na mnie zależy - jest dla mnie dobry, troszczy się, pomaga. Wczoraj powiedziałam mu, że go kocham. Powiedział, że on tego nie czuje... Powiedział, że mnie bardzo lubi, że nigdy nikogo tak nie lubił, ale nie powiedział, że kocha. To dojrzały facet, starszy niż ja. Nasz "związek" jest chyba jego najpoważniejszym, ale... mieszka daleko. Kiedy go pytam, czy się chce przeprowadzić do mojego miasta mówi, że "kiedyś to zrobi". Kiedy pytam, czy będziemy razem mówi "zobaczymy". Kocham go całym sercem, chciałabym by był zawsze przy mnie... a on znajduje czas co tydzień, dwa, trzy by się ze mną spotkać...

Jakie to reumatyczne ;), czekać co tydzień, co dwa tygodnie, trzy by pojawił się przy tobie facet, którego chciałabyś "by był zawsze" przy tobie, a on fochy stroi i mówi bezczelnie "zobaczymy" i "kiedyś to zrobi". :D Dla takiego warto poświęcić swoje życie, każdą minutę upływającego dnia i nocy, każdą sekundę zająć myślami o nim bo przecież, on jest tego wart bo przecież on cię "lubi" ale "nie kocha", ale co z tego, przecież ty masz w sobie tyle siły, samozaparcia, że jak zastosujesz rytuały miłosne, to on zmieni zdanie i od tej pory będzie cię nosił na rękach, przyjedzie i zostanie z tobą do końca twoich dni, mało tego, przed każdym twoim krokiem wysypie worek z płatkami róż... :P Kretynki kończą nad przepaścią, a większość z nich w nie skacze. Ty już szykujesz się do takiego skoku bo jak nic zarobisz tęgiego guza po tej znajomości

Wow świetna odpowiedź 

I co po takim wyznaniu, że cię nie kocha, nadal z nim jesteś? Mi jakby facet tak powiedział, od razu bym go zapomniała.

 to jest temat z 2015 roku, pewnie już dawno autorka rozstała się z kochaniem