Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice dawali mi 500zł na miesiąc na życie! Nie da się tak żyć

Polecane posty

Gość gość

Wyprowadziłam się na studia z domu, mieszkałam w mieszkaniu mojej cioci (kawalerka). Studia dzienne, pedagogika, więc praca odpada bo zajęcia często od rana do wieczora. I jedyna pomoc od strony rodziców to 500zł, mimo, że pieniądze mają. Te 5 stów miało mi starczyć na jedzenie, kosmetyki, chemię, ubrania... Przecież nawet licząc, że jeden obiad to koszt około 10zł to miesięcznie same obiady 300zł, a gdzie śniadanie, kolacja, kosmetyki, kasa na bilety na autobus? (mieszkanie miałam opłacone przez ciocię) koniec końców paradoksalnie bardzo utyłam! I mam wściekłość do rodziców za to. Bo musiałam kupować najtańsze żarcie z biedronki, biały gumowy chleb, margarynę, pasztety drobiowe za 1,99 i ziemniaki żeby się najeść do syta a wiadomo, że to tuczące jest! Nie mogłam kupić ani dobrej ryby, ani zdrowszego oleju czy chleba...Teraz pracuje już, mam swoje pieniądze , ale i 15 kg nadwagi! Co o tym sądzicie? Mam teraz żal do rodziców, bo widzę, na jakie pierdoły oni pieniądze przeznaczają (papierosy,wizyty u kosmetyczki, paznokcie, wycieczki, prezenty dla swoich znajomych itp) a na godne życie dla córki, żeby mogła się UCZYĆ nie mieli niby...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnaś im o tym powiedzieć chociaż licz sie z tym że możesz usłyszeć coś niemiłego, ale masz prawo wyrzucić to co cię gryzie, a teraz niestety musisz skupić sie na pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałaś 2 ręce,byłaś zdrowa? To do roboty, a nie rodzicom wyliczać. To ICH pieniądze, a nie twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też dostaje 500 zł i żyje. Pierwszy rok studiów jakoś przetrwałam i zdobyłam na tyle dobre oceny ze mam teraz stypendium naukowe które daje mi drugie tyle miesięcznie. I też jakoś jadłam tanie żarcie i nie przytyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzaj! Miałaś mieszkanie za darmo i 500zł dostawałaś. Pedagogika to nie fizyka kwantowa, mogłaś pracować wieczorami, albo w weekendy. I w 3miesiące wakacji zarobić tyle, żeby mieć na cały rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bidulko, taka cięzka ta pedagogika, że nie mogłaś pracować, ja skończyłam architekturę i pracowałam podczas studiów, bo nie dostawałam z domu nic (poza jedzeniem), acha, no i schudłam, bo specjalnie nie było kiedy jeść, a orka od rana do nocy... idź myślec nad nowa prowokacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robili to pewnie po to, żebyś się ogarnęła i zdała sobie sprawę, że kasa z nieba nie leci. Studia dzienne nie są przeszkodą do pracy, jakoś o dziwo ci się to udało, więc może pora dorosnąć i przestać doić rodziców? jak się ma oczekiwania, to trzeba się wysilić i zastanowić jak je zrealizować własnym sumptem a nie wyciągać rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×