Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PanciaEwelancia

Napady śmiechu przy poważnych sytuacjach.POMOCY

Polecane posty

Gość PanciaEwelancia

Mam straszny problem,od gimnazjum mam tak,że śmieję się w najmniej odpowiednich do tego sytuacjach :O Zwłaszcza tak robie gdy jest cisza,ludzie kamienne miny,sama w domu rzadko się do siebie śmieje.Najgorzej jest w kościele,wiele razy musiałam wyjść z mszy bo po prostu zaczęłam się tak do siebie śmiać,że łzy mi leciały ciurkiem .Punkt kulminacyjny to był pogrzeb mojego wujka.Niestety, na pogrzebie nie udało mi się zamaskować śmiechu... Pamiętał, że mój ojciec był tak wściekły, że z całej siły uderzył mnie w twarz na zewnątrz kościoła. A mnie... rozśmieszyło to jeszcze bardziej.. Jak wariata.. To jest straszne naprawdę,bo pani mnie ostatnio pytała przed całą klasą za kare,a ja już mam banana na buzi,pani do mnie "I co tą gębe szczerzysz" ,a ja parsknęłam śmiechem przed jej twarzą,tak się w*******a,że wywaliła mnie za drzwi z hukiem.W gimnazjum było gorzej,bo kilka razy w miesiącu lądowałam za drzwiami bo rechotałam się jak idiotka do sera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam,tak po prostu reagujesz na stres,niektórzy się śmieją inni płaczą.Ja zawsze na pogrzebach pękam ze śmiechu,a na ślubach płacze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×