Spotkania z nielubianymi ludźmi w święta. Po co to robicie?

gra pozorów, ale na co to???

A skąd ja spotykam się tylko z lubianymi nielubianych nie zapraszam i do nich nie jeżdzę

Wiesz. Ja lubię rodzinę mojego chłopaka, ale zaleźli mi za skórę. Dla mnie to powód, żeby olać ich i życ po swojemu, ale nie będę robić chłopakowi przykrości :) Czasami trzeba iść na kompromisy.

Ja nie zamierzam :P koniec z gadaniem z nienawistnymi mordami "bo świenta so".

ja nie lubie starych ludzi bo śmierdzą, więc nie chodzę dor odziny na święta :)

relacje dla pozorów to dopiero jest debilizm

ja pojde do nich tylko na wigilie ( bo chyba nie mam wyjscia) ale potem juz nie zamierzam ich odwiedzac

Jak powiedziałam matce, że spędzę swięta w pokoju.To się wkurzyła i powiedziała, że mam się wyprowadzić jak mi się nie podoba. Zrobiłabym to, ale jestem bezrobotna. Mam ochotę się zabić. Jeszcze powiedziała, że dla obcych to ja potrafię być dobra, tylko dla nich nie. Ale jaka mam być, kiedy od obcych nie doznałam tyle bólu fizycznego i znęcania psychicznego? Nie potrafię im tego zapomnieć. Jak się nade mną znęcali, jak pozwała żeby resztą rodzinki to robiła?

gość dziś ile masz lat? chcesz wyjechać za granice do faceta?

Proponujesz żeby dziewczyna spadła z deszczu pod rynnę? Co ty możesz jej w zamian ofiarować?

nie rzym nie paryż nie londyn xxx Nie chce być już od nikogo zależna. Nie chcę słyszeć, że nie jestem u siebie, że mam się wyprowadzić, że nic nie potrafię, że inni sobie radzą tylko nie ja, że inni mogą być dumni ze swoich dzieci, tylko ona ze mnie nie, że jestem beznadziejna i tak dalej. Cel: znaleźć pracę i się wyprowadzić.

Powiedz to tej, ktora "nienawidzi zoneczki swojego brata" z innego tematu Niezla psycholka