ja dopiero mam sajgon przed swietami i sie nie wyrobie pewnie.

Pomijając fakt ze dopiero sie miesiąc temu ponad wprowadziliśmy do nowego domu i oprócz tego całego sprzątania domu i podwórka które wygladalo jak wysypisko śmieci to mam nic nie ugotowane bo nie bylo kiedy , dopiero mak sie moczy od wczoraj to mam jeszcze ściany do pomalowania sama bo mąż w pracy a jutro układa z rana podjazd do bramy:D a malujemy ściany bo mój mężulek wyszedł do kotłowni obok drzwi bez kluczy a nasza dwulatka zamknela sie od środka w domu niechcący. Po godzinie prób aby otworzyła nam drzwi o godzinie 20 maz szlifierka przebijal sie z kotłowni do korytarza rozwalajac ścianę i nasz piękny tynk cementowo wapienny. Dopiero dzisiaj wyschlo i ścianę można malować. Taka historia na poprawę humoru:P Dobrze ze mama robi te wszystkie pierogi kluski ciasta ryby i mięsa bo nie wiem czy ja do pierwszego dnia swiat zdarze. Pyl z wywalania ściany byl nawet w kuchni:/

To zamiast siedzieć na kafe, bierz się do pracy ;)

i co czujesz się gorsza?!że jak większość kafeterianek nie urabiasz rąk po łokcie

Właśnie zamalowałam już ściane i wstawiłam schab ze śliwką do piekarnika i pranie ostatnie do pralki. Teraz sie biore za ziemniaki do obiadu. Na szczęście surówka jest -marchewka na surowo w paski ,mięso mam z wczoraj, kotlety z piersi kurczaka brokuła i kaszki orkiszowej. musiałam sobie chwilke odpocząć. Odkurzanie też odbębniłam i umyłam okno balkonowe bo z jednej strony mała odbija łapki z drugiej pies. Jeszcze wieczorem na zakupy ,cudownie robić je z dwulatką zwłaszcza jak sie ma w 4 miejsca pojechac tzn apteka kaufland piekarnia rossman, już widzę że wrócę wypoczęta jak po maratonie. Miłych robótek:P

Daj spokój! Na obiad trzeba było zamówić pizzę, zadbać tylko dla małej o coś lepszego ;) Krokiety, paszteciki czy ciasto można kupić w sklepie wcale nienajgorszej jakości! ;) Wesołych Świąt, obyś nie padła trupem :D