Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozdarta139

Czy to ze mną coś nie tak, czy ze społeczeństwem?

Polecane posty

Gość Rozdarta139

Mam 23 lata. Jestem ze swoim chłopakiem od 1,5 roku, od roku ze sobą mieszkamy, przyjaźnimy się od 7 lat. Na około wszyscy biorą ślub, rodzą dzieci, a ja czuję się rozdarta. Czy naprawdę w moim wieku powinnam myśleć już o rodzinie i hipotece? Chcę mieć kiedyś męża i dzieci, ale czy to znaczy, że muszę ciągle słyszeć od rodziny pytania, czy myślę już o ślubie albo o dzieciach? Strasznie mnie to rozbija. Najgorsze jest to, że mimo, że nie jestem chyba jeszcze gotowa na obrączkę, naciskam swojego chłopaka na zapewnienia, że kiedyś mi się oświadczy. Boję się, że go tym od siebie odepchnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie musisz sama zdecyduj kiedy to nastapi a nie sluchasz durnot od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rób co chcesz myśl na przyszłość a czy będziesz załowała to się iokaże. Rób tak by nie załować choć wszystkiego nie przewidziśz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bierz ślubu jeśli tego szczerze nie chcesz. Bo będziesz ryczec. A rodzinie powiedz ze g****o im do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozdarta 139
Niby to proste. Jednak ciągle słyszę historię dziewczyn, które nie naciskały faceta i niby było fajnie, a potem po kilku latach dostawały po łapach. Kocham mojego chłopaka, ufam mu jak nikomu innemu, a jednak takie głupie historie kręcą dziurę w głowie i pojawiają się pytania typu "czy jemu nie jest po prostu wygodnie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są też takie ze się hajtli i rozwód. Nie przewidzisz przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te idiotyczne historie są nie do zniesienia idę spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie lubują sie w takich historiach. A prawda jest taka, że 90% osób w pierwszym roku związku nie ustala najważniejszych kwestii, swojego podejścia tylko patrzą "bo chemia, bo ładna, bo fajny seks" etc. I potem "nagle" po latach coś wychodzi. Jak znasz swojego faceta, rozmawialiście na najpoważniejsze tematy (kiedy ewentualny ślub, co o nim myślicie, o dziecku, o wpadce, gdzie się widzicie za 10lat etc) to ja nie widzę powodu do zmartwień. Najważniejszym spoiwem w związku są wspólne wartości, reszta jest do wypracowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×