Ludzie posługują się stereotypami i narzekają na samotność

Czytam te tematy i jedno co mnie uderza to płytkie podejście ludzi szukających kogoś do "stałego związku". Niby piszą o cechach charakteru...ale oceniają po wyglądzie albo posługują się stereotypami (nie wszyscy takimi samymi) dotyczącymi wykształcenia, zawodu czy nawet sposobu spędzania wolnego czasu. Potem wielkie zaskoczenie, że żadna dobra, ułożona osoba ich nie chce :/ Weźcie się ogarnijcie.

A ty się juz ogarnąłeś?

Ale taka jest prawda ja sie pod tym podpisuję. Stereotypy, że jak ladna to zaraz rogi...

w tej strefie - tak ;) ale dziękuję za tę inteligentną odpowiedź, najwyraźniej poczułaś się bardzo dotknięta.

jak ładna to rogi, jak brzydka to wredna, jak po studiach humanistycznych to głupia (o tych bez studiów nawet nie wspominając), ja nosi makijaż to pusta, jak nie nosi to zaniedbana, jak mówi, ze lubi czytać książki to pretensjonalna, jak lubi oglądać telewizję to pusta....itd.

ja się spotkałam ze stwierdzeniem, że pewnie jestem puszczalska i lubię pić bo...mam tatuaż :D

up

100% racji. dokładnie tacy są. ja często lubię tak gasić facetów - pytam jakie mają wymagania, po czym okazuje się że je spełniam, a gdy dowiadują się np. że mieszkam z rodzicami albo nie mam auta, to nagle okazuje się że ich wstępne wymagania nie wystarczają :D :D obłuda i tyle

kiedyś rozmawiałam z kimś przez neta, nawet nie było mowy o randce, po prostu rozmowa. Wszystko było fajnie aż nie powiedziałam gdzie pracuje (wyszło w rozmowie) nagle moje studia nad którymi tak piał okazały się nic nie warte bo miesiąc po ich ukończeniu pracowałam w sklepie więc oczywiście jestem idiotką :D

To nie jest żadne szukanie, tylko pasztety internetowe próbują zwrócić na siebie czyjąś uwagę :) Najlepsze są teksty typu "nie mogę nikogo znaleźć bo jestem samotnikiem/samotniczką" - gó*no prawda, znałem wielu introwertycznych i im zawsze było dobrze kisić się we własnym sosie, na co samotnikowi towarzycho? Przecież wtedy nie byłby samotnikiem :) Równie dobrze można od razu napisać, że jest się pasztetem internetowym albo chociaż du*ą wołową i dlatego wszyscy normalni ludzie mają mnie gdzieś. Albo narzekania na portale randkowe - dzień w dzień to samo żałosne pierd**enie. Co wam da pasztety internetowe, że kogoś poznacie? Albo, że będziecie w związku? Dalej będziecie dokładnie w tym samym punkcie w którym jesteście teraz - ale ja to doskonale rozumiem: "ja nie robię nic ze swoim życiem? No jak nie! Mam konto na portaliku i zamówiłem maszynę do ćwiczeń w domu - więc odpie**olcie się ode mnie" - haha :) Wy też to doskonale rozumiecie, dobrze jest wam tak jak jest i dlatego tylko bez końca pier**licie zamiast coś zrobić ze swoim życiem.

brutalne podsumowanie :D

up