Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co myślicie o zawodzie położnej? Jak go postrzegacie?

Polecane posty

Gość gość

Moja kuzynka chce zostać. Tak sobie myślę, że to chyba niewdzięczna i z tego co wiem raczej mało płatna praca, do tego dla mnie byłaby dość obrzydliwa, i jakoś nie widzę w tym młodej dziewczyny... Ale jednocześnie bardzo niebanalna, zupełnie co innego niż siedzenie przy biurku np., każdy dzień niezwykły, w sumie do pozazdroszczenia.... No i chyba problemów ze znalezieniem pracy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba niewdzięczna i z tego co wiem raczej mało płatna praca, X A to zależy jak sie tą prace wykonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to? nie bardzo widzę związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałabym takiej pracy, to obrzydliwe, te wszystkie wydzieliny, a nawet kupa :O do tego wrzask

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego trzeba chyba naprawdę mieć powołanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to zawód, który może dać dużo satysfakcji. Oczywiście to ciężka praca, krew, wydzieliny, krzyki, użeranie się z niektórymi pacjentkami, stres, ale to minus wielu różnych zawodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem w sumie czy to taka satysfakcja... przecież kobieta rodzi, położna tylko monitoruje jej stan, ważniejsze rzeczy robi lekarz. Mnie się wydaje, że to mało prestiżowy zawód, wręcz brudna robota, o czym chyba świadczy fakt, że ponoć bardzo łatwo się na takie studia dostać i jest bardzo mało chętnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem ciekawa praca pod tym względem że uczestniczymy w cudzie narodzin. Jednak jak dla mnie duży minus to to że patrzymy na cierpienie kobiet i w tym wypadku mało co chyba można z tym zrobić. Ja to bym pewnie płakała razem z tymi kobietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
położna przy porodzie robi wszystko! oczywiście cc nie przeprowadzi, ale poród siłami natury to właśnie jej działka ;) lekarz mógłby się zupełnie nie pojawiać. położna nie tylko monitoruje stan pacjentki, ale przyjmuje poród, nacina krocze, potem je szyje, ma także prawo do przeprowadzenia porodu zabiegowego (kleszcze, próżnociąg). ma również prawo do prowadzenia ciąży fizjologicznej, co jest naturalne w anglii czy holandii, a u nas dopiero wchodzi. teraz popularność zyskują również porody domowe, przy których położna robi wszystko od a do z :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rety! Dla mnie cierpienie nie byłoby chyba wzruszające, wiadomo, że chciały tego i to jest cierpienie po coś, a nie inne, np. z powodu ciężkiej choroby. Nie wiem szczerze jak można chcieć takiej pracy, to straszne patrzeć na to i robić te obrzydliwe jak dla mnie rzeczy :O Jeszcze ginekolog robi inne rzeczy, nie tylko porody, no i zarabia kupę kasy, a położna co dzień to samo obrzydlistwo jak dla mnie, dzień w dzień rozkraczone wrzeszczące ciężarówki. Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego powinnyśmy być zadowolone, że jednak ktoś chce to robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie tylko dlaczego chce, jakim cudem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No fakt, jeszcze, żeby zgarniały kokosy za te męki :D Myślę, że niektóre kobiety po prostu interesują porody i ciąże do tego stopnia, że chcą się tym zajmować zawodowo. Poza tym jest to zawód, w którym można mieć poczucie, że jest się potrzebnym innym ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I o pracę pewnie nie trzeba się martwić, ma się pewność, że zawsze się znajdzie. A myślicie, że to są prestiżowe studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuuuudentkaaa
nie są prestizowe, łatwo się dostać, ale są trudne. z pracą nie jest tak kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem położną z zawodu. praca jest cudowna, oczywiście nie dla każdego. 1) położna tylko monitoruje jej stan, ważniejsze rzeczy robi lekarz <><><> jesteś w ogromnym błędzie :) lekarz w praktyce zazwyczaj przychodzi na gotowe, to położna opiekuje się pacjentką podczas porodu. poród to nie jest tylko wyciąganie dziecka, to opieka podczas skurczów, jak wiecie porody trwają 20-40 godzin. porody domowe to również działka położnych. położne prowadzą ciążę, tylko świadomość kobiet nie jest tak wielka jak za granicą. w Polsce kobiety uważają, że lekarz ma większe kompetencje jeżeli chodzi o poród, a nie jest to prawdą. fakt, cesarskie cięcie należy do niego. 2) ponoć bardzo łatwo się na takie studia dostać i jest bardzo mało chętnych <><><> dostać się to jedno, a utrzymać to drugie. ja uczyłam się na tych samych książkach do lekarski. dostałam się bez problemu, ale dużo osób odpadało na początku, nawet przed pierwszą sesją, kiedy to ludzie nie wyrabiali z anatomii i innych strikte położniczych przedmiotach. dużo osób odpadło po praktykach, bo dopiero styczność z pacjentem daje obraz co tak naprawdę trzeba robić. 3)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie jest kolorowo, przecież szpitali jest masa, a położnych i chętnych na nie mało. Chyba bez problemu się znajduje zaraz po studiach? I ile w ogóle mniej więcej się zarabia? Pewnie mniej niż pielęgniarka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to nie jest kolorowo, przecież szpitali jest masa, a położnych i chętnych na nie mało. Chyba bez problemu się znajduje zaraz po studiach? I ile w ogóle mniej więcej się zarabia? Pewnie mniej niż pielęgniarka. <><><> zarobki są wyższe niż pielęgniarki, albo równe. zależy kto gdzie pracuje, jakie ma doświadczenie, jaki ma stopień wykształcenia, czy ma sam licencjat ,czy może magistra, czy dowodzi oddziałem itd. pracy mamy sporo, godzin również, ale pensja myślę że nie jest najgorsza. oczywiście, jest mała na zakres wykonywanych obowiązków i odpowiedzialności, ale dużo osób przesadza. czytałam i spotkałam się kiedyś, że pielęgniarki/położne zarabiają 1500zł a jest to bzdura wg mnie. nie sądzę, że nawet na wsiach czy mniejszych miejscowościach ktoś zarabia tak mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem wcale nie ma dużo pracy dla położnych tym bardziej, że na oddziałach, na których mogłyby pracować dyrektorzy szpitali często wolą zatrudnić pielęgniarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze wrócę co do selekcji w trakcie studiów. zaczynało ze mną około 50 dziewczyn, na starcie. po pierwszym roku było nas 30, były same kobiety (rok wyżej było 2 chłopaków). licencjat jednakże skończyło 12 dziewcząt, ale nie było chętnych na studia drugiego stopnia magisterskie i nie otworzyli kierunku. ten kto chciał musiał niestety jechać do takiego miasta, gdzie oferowali drugi stopień. drugi stopień jest zazwyczaj otwarty zawsze w dużych aglomeracjach, Poznań, Warszawa, Gdańsk. ale po licencjacie można wykonywać zawód, dużo osób robiło kurs językowy, czy certyfikat i wyjeżdżało zagranicę. sporo osób także zostało w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katrina to ile mniej więcej zarabia się w dużym mieście, np. w Krk, w specjalistycznym szpitalu? Ciekawi mnie to. A powiedz, czemu wybrałaś ten zawód? Zawsze wiedziałaś, że chcesz to robić? I jak to jest, codziennie jesteś świadkiem "cudu narodzin"? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katrina, pracujesz na porodówce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem wcale nie ma dużo pracy dla położnych tym bardziej, że na oddziałach, na których mogłyby pracować dyrektorzy szpitali często wolą zatrudnić pielęgniarki <><><> jesteś w błędzie, praca jest. porody domowe, porady laktacyjne, nauka karmienia piersią, praca w szpitalach, w prywatnych klinikach. pracy jest sporo. trzeba po prostu dobrze trafić. pielęgniarki nie mają takich uprawnień jakie mają położne. pielęgniarka nie może prowadzić porodu. położna ma prawie takie uprawnienia jak pielęgniarka (oczywiście nie wszystkie), może pobierać krew, zakładać kaniule(wenflony), cewnikować i inne różne zabiegi. pielęgniarka owszem też, ale strikte położniczych porodowych niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czemu tak nie ma chętnych. W sumie to rzadko spotykany zawód, ja nie znam nikogo takiego nawet ze słyszenia, dlatego dziwię się kuzynce. Piszesz, że ta praca jest cudowna. Chyba naprawdę trzeba mieć powołanie albo musisz uwielbiać dzieci i podchodzić do ich narodzin bardzo podniośle, bo wydaje mi się, że dla większości ludzi jest to obrzydliwe. Dla mnie szczerze mówiąc jest koszmarne, nawet nie bardzo mogę oglądać filmiki na yt, a co dopiero w tym uczestniczyć, kompletnie sobie tego nie wyobrażam, kompletnie! A operować mogłabym śmiało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrina to ile mniej więcej zarabia się w dużym mieście, np. w Krk, w specjalistycznym szpitalu? Ciekawi mnie to. A powiedz, czemu wybrałaś ten zawód? Zawsze wiedziałaś, że chcesz to robić? I jak to jest, codziennie jesteś świadkiem "cudu narodzin"? usmiech.gif <><><> nie mieszkam w aż tak dużym mieście jak Kraków, także nie wiem, ale podejrzewam że 3000zł może nieco wyżej. zależy od szpitala. Kraków to duże miasto, mają pewnie duże zaplecze medyczne, dużo klinik, dużo szpitali, dużo oddziałów neonatologicznych. myślę, że zarobki mają niezłe. Warszawa tym bardziej. <><><> Tak, pracuję na porodówce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 tysiące to chyba brutto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawi mnie to. A powiedz, czemu wybrałaś ten zawód? Zawsze wiedziałaś, że chcesz to robić? I jak to jest, codziennie jesteś świadkiem "cudu narodzin"? <><><> od zawsze wiedziałam, od małego. nawet rodzice mówili mi że jak byłam smykiem, to bawiłam się w przychodnię i wiecznie tylko porodówka. czułam i czuję powołanie, nie wyobrażałam sobie nigdy pracy w innym fachu, np w biurze. jeżeli chodzi o ilośc poródów jest różnie. niekiedy mamy 0 porodów jednego dnia, a następnego jest np. 5 i to w jednym czasie. różnie, średnio około 30-50 porodów w skali miesiąca. ale to jest bardzo statystycznie, zawsze najwięcej pracy jest marzec kwiecień maj no i później wrzesień październik listopad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak traktują Was lekarze i pacjentki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe czemu tak nie ma chętnych. W sumie to rzadko spotykany zawód, ja nie znam nikogo takiego nawet ze słyszenia, dlatego dziwię się kuzynce. Piszesz, że ta praca jest cudowna. Chyba naprawdę trzeba mieć powołanie albo musisz uwielbiać dzieci i podchodzić do ich narodzin bardzo podniośle, bo wydaje mi się, że dla większości ludzi jest to obrzydliwe. Dla mnie szczerze mówiąc jest koszmarne, nawet nie bardzo mogę oglądać filmiki na yt, a co dopiero w tym uczestniczyć, kompletnie sobie tego nie wyobrażam, kompletnie! A operować mogłabym śmiało <><><> wiesz co, wszystko odmienia się w momencie pierwszych praktyk, kiedy wchodzisz tam i robisz. mówiąc masz inne wyobrażenie na ten temat, jednakże macie rację. nie jest to usłane fiołkami, jest krew, jest hałas, są nerwy. są to bardzo odpowiedzialne czynności, życie matki i dziecka jest najważniejsze. pierwsze chwile dziecka należą do położnej, ponieważ to my je odpępniamy, monitorujemy, oceniamy (apgar) itd. praca nie jest łatwa i nie jest dla wszystkich. chętnych jest mało pewnie ze względu na zarobki. dużo moich znajomych kiedy szłam na studia mówiło, że wolałoby iść na lekarski, ale lekarski jest szeroko pojętym kierunkiem, jest ciężej się dostać. ciężko mi powiedzieć co inni uważają, ja miałam powołanie i wiedziałam, że to jest to. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czy dalej po tylu porodach podchodzisz do tego jak do czegoś niezwykłego? Czy Ci to spowszedniało? I czy myślisz, że każdy, kto wybiera taki zawód, czuje powołanie, bo inaczej by tego nie zrobił? Czasem oglądam te dokumentalne filmy o porodach i mam wrażenie, że to położne podchodzą do tego bardzo rutynowo... btw, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę :( że robisz to co zawsze chciałaś i kochasz swoją pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×