Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak traktuja was wasi mezowie

Polecane posty

Gość gość

Jak traktuja was wasi mezowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie bardzo dobrze. Pewnie również dlatego, że byłam dla niego pierwszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze. Mogę na niego liczyć pomaga mi w domu i przy dziecku. Tylko on prasuje w domu :) teraz jestem w drugiej ciąży i również pomaga mi w codziennych obowiazkach ;) czasami kupi kwiaty bez okazji lub zabierze do restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MÓJ TEŻ pomaga, nie szwenda z kumplami,a dzisiaj usłyszałam,że jak mnie poznał to widział tylko długie zgrabne nogi,a dziś mam krótkie i grube,więc gdyby mnie poznał teraz to pewnie nic by z tego nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla Waszych mężów też jesteście pierwszymi tak jak dla Tej pani z pierwszej odpowiedzi na temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale cham, ja po takim tekscie w morde bym dala, a on jak wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 19;56 - tak jestem pierwszą dla mojego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roznie. W trakcie ciazy traktowal mnie strasznie zle- chodzi przede wszystkim o brak empatii czy starania o to zebym miala komfort psychiczny.Nie potrafie mu tego zapomniec ale moze kiedys. Od roku bardzo sie zmienil do konca nie wiem czemu.Widze ze docenil kogo ma obok.Nadal czasem zachowuje sie jak cham choc przyznam ze ja tez odpowiadam agresja i on wie ze jestem od niego niezalezna,mam mieszkanie,prace i jestem zaradna.Mysle ze dzieki temu tez ma ciut inny do mnie stosunek niz jakbym byla lewa kura domowa zdana na niego. Generalnie potrafi byc opiekunczy,moge zawze liczyc na to ze nie bedzie kazal mi zajmowac sie sprawami przeznaczo nymi dla facetow,na moje urodziny o polnocy obrzucil mnie platkami roz,dal ulubione kwiaty i bilety do teatru-wszystko co najbardziej lubie. W zyciu codziennym jest bezkonfliktowy choc dosc leniwy(czyli sprzatanie i obiad to glownie moja rola),sex czesty i obsypuje mnie komplementami.Generalnie moj maz to nie jest szczyt marzen-jednak ja tez jestem mega wymagajaca.W tej chwili od roku jest dobrze-wczesniej przez 1,5roku byla delikatnie ujawszy zle.Mysle ze gdybym nie miala pracy i byla od niego zalezna byloby gorzej a tak wie ze musi sie starac bo ja nie jestem typem ktory bedzie go sila trzymal i blagal"zostan z nami ".on wie ze ja powiem wynocha i zamkne za nim drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem pierwsza dla mojego męża. Cieszę się, że nie skreśliłam go z powodu niedoświadczenia :) Teraz jestem szczęściarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie wygląda idealnie. Tylko ja go akceptuję i kocham jakim jest,a on? Wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobno tylko porządna kobieta ma szansę na porządnego mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
różnie. maz to zodiakalny bliźniak i faktycznie ma podwójną osobowość. jak jest dobrze to jest kochany. robi większość rzeczy w domu, w zasadzie ja tylko gotuję i raz w tygodniu sprzatne. ale jak jest źle czyli coś go gryzie to jest złośliwy i niemily i mi wypomina ile to on nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po slubie jestesmy 3 lata, w zwiazku ogolem 6 lat. I jak jest? Wiem,ze zawsze moge na niego liczyc. Lubie z nim rozmawiac, przytulac sie. Denerwuje mnie czasem,ale zawsze traktuje mnie dobrze. Obowiazki mamy wspolne, ja gotuje,ale on zmywa,itd. Mamy syna, teraz jestem w drugiej ciazy i wiem,ze maz jest kims, na kim mozna polegać, zawsze i wszedzie. Czasen jak mnie wkurzy, to siadam i myślę sobie, ze znowu chcialabym byc wolna, poczuc dreszczyk emocji,ale szybko mi to mija. Szczegolnie,ze to ja jestem w naszym zwiazku raptusem i to on mnie zawsze uspokoja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardzo rozumiem czemu mialoby sie kogos skreslac bo jest prawiczkiem, strasznie glupi tekst napisalas. To chyba lepszy prawiczek niz babiarz co zaliczyl 10 dziur. Moj tez byl prawiczkiem i bardzo sie z tego cieszę bo taki jest najlepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:29 Mój też zodiakalny bliźniak i jest taki sam jak z opisu Twojego. Mój do tego jest strasznie niezdarny, lekkomyślny, ma sklerozę, nie jest stanowczy i dokładnie tak jak mówisz jest spokojny, ale jak go coś wkurzy, np kiedy po kilku uwagach i próśbach w końcu zamkne mu laptopa to jest złośliwy i podstępny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"widział długie zgrabne nogi,a dziś mam krótkie i grube" Nie wiedziałam że nogi z wiekiem mogą sie skracać ale zawsze sie czegoś nowego można o życiu dowiedzieć. To mówisz że muszę buty z koturnem szykować za kilka lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dla mojego 7,a i tak traktuje mnie jak królową. Prasuje prawie wyłącznie tylko on. W dużej mierze gotuje obiady. Pomaga to głupie slowo jest mieszkancem domu i robi jak mieszkaniec. Jestem na macierzyńskim wiec q większości sprzątam piorę zmywam zajmuje się dzieckiem chodzę na zakupy itp. Ale jak potrzeba to w weekend umyje kuchnie czy cos. Jak jest w domu również zajmuje się dzieckiem. Nigdy nie powie noe chce mi się. Wie ze ma babe z jajami ktora nad nim nie będzie się litować. Rodzicielstwo to praca 24h dla obojga. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 20.03 Nie nie jestem jego pierwsza ani on moim pierwszym. Nie przeszkadza nam to. Wychodzimy z założenia ze liczy sie to co jest tu i teraz. Gdyby przeszłość była dla nas ważna nie bylibyśmy teraz razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś akurat kobiety chcą bzykaczy więc to logiczne, że to tobie nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem pierwsza mojego męża ani on moim,Jestem kilka lat starsza od niego i traktuje mnie bardzo dobrze.Nie oszczędza na mnie kasy, nie chodzi na piwo z kumplami (woli je wypic ze mna w domu), nie wyzywa ani nie poniża.gdy go poprosze zajmuje sie dzieckiem choc ja teraz jestem na wychowawczym a on pracuje wiec dom i dziecko to moje obowiazki w ktorych mi oczywiscie pomaga gdy tylko moze.Czasami jakis prezent jak jest okazja urodziny walentynki itp a tak to daje mi kase i kupuje to co chce.Moge na niego zawsze liczyc chcoc czasami mnie wkurzy,np.spozni sie pol godziny gdy ja mam gdzies wyjsc ale byloby za kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe,że prawie każda pisze,że mąż ją traktuje świetnie,jak księżniczkę,podział obowiązków,pomoc itp... To skąd tyle tematów o tym ,jak to mąż nie pomaga w domu i przy dzieciach,łazi z kumplami na piwo i na mecze, nie interesuje się niczym, wykręca się od seksu, ma romans albo wręcz następuje rozstanie/rozwód??? Plus jeszcze przewija się przemoc psychiczna/fizyczna/ekonomiczna. Hipokryzja na tym forum aż razi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do tej pory tylko czytałam ale wpiszę może. Mąż mnie traktuje jakbym była jego siostrą w sensie nic nas już nie łączy i sprzątaczką, napieprza na mnie że jest np. bałagan, jednocześnie sam jest jedynie użytkownikiem mieszkania, czasem zrobi zakupy i raz lub w przy bardzo dobrych wiatrach dwa raza w tygodniu pojedzie gdzieś z dzieckiem. Czasami pogadamy jak brat ze siostrą... I to by było na tyle. Nigdy nie powiedział mi ani jednego komplementu na temat mojego ciała mimo że jak sie poznaliśmy to wielu się zachwycało moją figurą. Sam jest bardzo zaniedbany. W końcu sama wpadłam w depresję i przestałam o siebie dbać. Nie odejde bo nie mam dokąd, poza tym on by nie pozwolił, bo co rodzina i znajomi powiedzą... Jest takim typem że mógłby mi potem robić mocno na złość, np. mogłabym mieć kłopoty z tym by oddawał mi dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie byłam pierwszą mojego męża, ani on nie był moim pierwszym, a traktuje mnie bardzo dobrze. Szanujemy się, pomagamy sobie i żyjemy codziennym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm... a mój wie, dbam żeby wiedział, że palcem nie ruszę w sprawie wychowania naszego dziecka, jeśli się rozstaniemy. :) Ot, niech sobie idzie, ale dziecko ma zabierać ze sobą albo mu podrzucę. Po prostu jeśli nam się związek rozpadnie, to ja chcę być wolna. :D Może to nie w stu procentach prawda ale faktycznie czuję że nie dam się wkręcić w wyłączną opiekę a jeśli miałby naszą córkę zabrać, to tym lepiej. Swoją drogą, dlaczego my, kobiety, tak się umartwiamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 lat po ślubie, kwiatów nie przynosi, nie zaprasza na kolacje... Dużo pracuje, ale zawsze znajduje czas dla rodziny i jak ja mam ochotę od czasu do czasu gdzieś wyjść, chętnie godzi się na moje propozycje. Kwiatów to już chyba nigdy od niego nie dostanę, ale mogę liczyć na udogodnienia i luzy w domowych pracach co mnie bardzo cieszy. Chętnie gotuje, praktycznie kuchnia należy do niego, sprzątanie też mu niegroźne, chętnie prasuje oglądając swoje telewizyjne programy. Pranie i domowe rachunki są na mojej głowie, nie lubi, nie zna się.Kontakty ze szkołą naszych dzieci też należą do mnie, raz mu się zdarzyło być na wywiadówce i powiedział, że nigdy więcej. Ogólne domator, spokojny człowiek, dla mnie i rodziny zawsze ma dobre słowo, przytuli, wyręczy, pomoże. Jest bardzo dobrze, i niech tak zostanie, nie chcę nic zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś brawo kobieta z jajami!! Mój pierwszy mimo że byłam od niego nie zależna przechlapal sobie,Nowy mąż od 4lat jest super kocha mnie ponad wszystko i traktuje jak królowa, bogata jestem i wie że klamka z drugiej strony jak podskoczy za wysoko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, ze sie podpinam pod temat, ale nie ogarniam do konca tego forum. Zdecydowalam sie na wyjazd na prywatke do Niemiec, bo mój mąż nie dawał mi żadnych pieniędzy, nie raz głodowłam, ale ja nie o tym. Zapożyczyłam sie jakiś czas temu, na bardzo wysoki procent. Prosze o nie komentowanie tego co napisalam w wredny sposob, sama czuje do siebie wystarczajace obrzydzenie, przy okazji paniczny strach... Niestety nie mam wyjscia, chociaz... Moge sie zabic, to jedyne co mi pozostalo, jesli nie zdobede pieniedzy na odpowiedni termin. Ale wrocmy do tego, o co chcialam zapytac - czy to prawda, ze w tydzien mozna na prywatce zarobic 1500-2500 euro/tygodniowo minimum? Pewna kobieta z Hamburga cos takiego mi napisala. Chcialabym tylko na tydzien pojechac, by zdobyc tyle, ile potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowisz o pracy jako prostytutka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez blizniak.Natura troche dwojaka ale generalnie jest ok.Obrazalski,wypominajacy ale pomocny i domator.Chyba zjarzylam jego obsluge instrukcji Kocham go okropnie i tez od niego to czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:30 tak ale czy to nie temat o żonach, ktore pod przykrywka dobrego traktowania przez meza, robia takie rzeczy jak np ja jestem zmuszona? Taki link mi przeslano gdy bylam na innym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×