jak to możliwe ,że takie pustaki kończa bez problemu prestizowe uczelnie?

zastanawiam się ciągle nad tym bo mam pare znajomych kobiet ,które skończyly studia na ujocie w krakowie. chodzilam z nimi do liceum i pamiętam jak mialy same dopuszczające z góry na dól..(no może z wf -u lepsze oceny.) wiem ,jak były tępe..bo są ludzie inteligentni ,którym sie nie chce uczyć..ale one były tępe poprostu..myślaly za wolno albo wcale.. poruszaly puste tematy typu tipsy lub imprezy i picie. nagle po latach dowiaduje się ,że te osoby ukończyly ujot i to bez problemu.kierunki studiów typu administracja ,ekonomia ,cz psychologia. dziwne to troche...nie uważacie?

BO W POLSCE NIE MA PRESTIZOWYCH UCZELNI.

Ja dostalem sie na medycyne jak bylo 11 osob na miejsce teraz we Wro jest 32. Mam iq 126 sprawdzone u psychologa

Własnie ja skończyłam UJ i to bez problemu. W liceum uczyłam się na tyle, że na świadectwie maturalnym miałam tylko dwie 4-ki a resztę 5-tek (5 była najwyższym stopniem). Już wtedy miałam mnóstwo zainteresowań :p, alkoholu nie piłam a tipsy jeszcze nie istniały.

Może dlatego, że dostęp do edukacji jest szeroki i każdy chce się kształcić. Może jeśli będziemy wybierać dla swoich dzieci bardziej elitarne szkoły, to dyplom takiej uczelni będzie coś znaczył. Tutaj czytałam o takich luksusowych szkołach- http://luxusportal.pl/pl/wiedza-i-edukacja/prezentacje/isk. Sama zastanawiam się, czy posyłanie tam dzieci to recepta na perfekcyjną edukację malucha od najmłodszych lat?

pewnie studiowaly prywatnie. Pisal tu na forum keidys taki 27 letni prawiczek z Sopotu, też bylo widać że opóźniony w rozwoju kretyn, a studia prywatne skonczyl, magistra mial, takie czasy, nic nie zrobisz, teraz kazdy idiota ma studia, nawet po medycynie masz idiotow co nie umieją leczyc ludzi

Podstawowy błąd logiczny w pytaniu. Otóż w Polsce termin "prestiżowa uczelnia" odnosi się najczęściej do prywatnych drogich szkółek zarejestrowanych jako uczelnie wyższe. Nie jest przypadkiem, że owe szkółki najczęściej "kształcą" w zakresie zarządzania, marketinku i bankowości. Natomiast nigdy nie tykają przedmiotów ścisłych i konkretnych zawodów. Żaden prywatny biznesmen prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą uczelni wyższej nie wykształci nigdy mechanika gdyż musiałby mu zapewnić warsztaty, labolatoria badawcze, itd. Przy marketinku nie ma takich problemów. Wystarczy nauczyciel teorii, który popiertoli trochę głupot, zrobi pseudoegzamin, a właściciel-biznesmen będzie zadowolony jeśli żacy w terminie będą mu płacić czesne. Im droższe czesne tym bardziej "prestiżowa" uczelnia. Zdolności żaka nie mają znaczenia. Liczy się jedynie grubość portfela. Tym sposobem nawet największy matoł jeśli tylko ma dzianego tatusia to ukończy tę "prestiżową" uczelnię bo żaden właściciel uczelni nie wyrzuci kury znoszącej złote jajka. Ot, cała tajemnica :D

Tylko, ze w temacie mowa jest wyraznie o ujocie :)