Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krzyzanoowski

Zycie z osoba gleboko wierzaca ....

Polecane posty

Gość krzyzanoowski

Witam, Dziekuje z gory za czas ktory poswieciles/as na przeczytaniu tej tresci , przepraszam z gory za bledy literowe I interpunkcyjne ktore moga zaistniec :) Mam delikatny problem I moze ktos byl w podobnej sytuacji w zyciu. Ja: osoba raczej niewierzaca , za mlodu chodzaca do kosciola gdyz byla zmuszana przez tradycyjna katolicka rodzine. Dzisiaj dalej szukajaca odpowiedzi na wiekszosc pyutan zwiazanych z religia i istnieniem czegos/kogos ponadnaturalnego (kogo niektorzy nazywaja Bogiem) Ona: przed slubem (cywilnym) nie za bardzo wierzaca ale pochodzaca z katolickiej rodziny, wlasciwie kiedy sie poznalismy nie za bardzo rozmawialismy o religii itp sprawach wiec moja wiedza na temat jej wierzen byla znikoma. Po slubie: Mamy dwojke dzieci w wieku ponizej 10 lat , mieszkamy za granica kraju, posiadam dobrze platna prace, ona natomiast zajmuje sie dziecmi w domu i nie pracuje (dzieci chodza do roznych szkol w roznych godzinach i wg niej znalezienie pracy z takim rozbieznym grafikiem graniczy z "cudem"). Po okolo 10 latach malzenstwa cos sie nagle zmienilo , nie jestem w stanie opisac jakie zdazenie czy tez kto mial na to wplyw, ale zauwazylem ze z "plytko wierzacej" twardo stapajacej po ziemi realistki , zmienila sie w gleboko wierzaca studiujaca biblie chrzescijanke (nalezaca do kosciola (bez denominacji). nie nudzac dalej , zauwazylem ze jej zagorzale wierzenia zaczely wplywac na nasze codzienne zycie. Poczynajac od seksu poprzez podejmowanie wspolnych dycyzji zyciowych , az po sposob w jaki spedzamy czas wieczorami (jedyny czas kiedy sie widujemy, no i weekend) Uswiadomilem sobie ze mam problem w momencie kiedy zaczely pojawiac sie krzyzyki w kazdym pomieszzceniu w domu, i kazda rozmowa miala podtekst a i czasami watek dotyzcacy religii. CHcialbym wspomniec iz szanuje to ze w cos wierzy ale z drugiej strony zbyt bardzo wplywa to na moje zycie (np seksu z antykoncepcyjnymi srodkami nie mozemy uprawiac) Podejmowalismy wielokrotnie rozmowe na ten temat- krzyzyki zniknely, poniewaz nie chcialem by nasz dom wygladal jak kosciol. Probowalem jej powiedziec ze jej wierzenia negatywnie wplywaja na nasz zwiazek i z tego powodu nie jestem szczesliwy (nie byl to dobry pomysl i zaluje ze ta rozmowa sie odbyla , nie powinienembyl stawiac zadnego ultiumatum itd) Zostalomi obwieszczone ze Bog jest dla niej na 1szym miejscu pozniej jest rodzina i ja itd. Co w takim wypadku poczulem ? ze stawia rodzine na drugim miejscu ! Proste... Stwierdzilem ze moze jesli znajdzie prace i zacznie spotykac sie z innymi ludzmi niz ja i dwojka naszych dzieci (raczej kolezanek nei ma) , ale jak juz wspomnialem ciezko jej jest znalesc prace z takim grafikiem rodzinnym jakim mamy teraz Druga sprawa jes taka iz nigdzie razem nie wychodzimy iz nie mamy z kim zostawic dzieci , wciaz slysze: znajde opiekunke za tydzien , za dwa , za trzy , minelo juz 3 lata jak szuka. czuje ze sie oddalamy od siebie , zastanawiam sie czy jest szansa na funkcjonowanie naszego zwiazku (ateista i chrzescijanka) czy tutaj problemem moze byc religia ? Prosze o porade , czy ktos byl w takiej sytuacji ? Dziekuje z gory za poswiecony czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
religia może być problemem a raczej zarządcy danej religii którzy wpływają na jednostkę , ale nie Bóg,jesteśmy duchowo bogiem,i wszystko nim jest,więc dla mnie stopniowanie kto na pierwszym kto na drugim miejscu jest bez sensu,zaburzona jest nawet w tym bo jedność stanowi z mężem a dzieci to dopełnienie.i to ma w chrześcijańskich zapiskach,ale wymieniłeś problem opiekunki ,czasu co c nie ma związku nawet z religią ,ja też jestem bardzo uduchowiona ale im bardziej się uduchawiam tym bardziej kocham bliskich i uwielbiam ich uszczęśliwiać bo widzę w nich coraz więcej ,co do antykoncepcji to chyba Ci dobrze że nie musisz używac gumy ,jak ona liczy na kalendarzyki to tak żyj i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia religii jest bardzo problematyczna, gdyż takie osoby nie chcą słuchać innych, są niejako ślepo zapatrzone w swoje wyznanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, ze tak nagle zmieniła swoje poglądy. Może poznała kogoś w sieci? Pytasz, czy problemem jest religia, a ja zapytam jak było wcześniej? Było w porządku, dogadywaliście się, rozmawialiście o Waszej rodzinie, o tym co czujecie, jakie macie oczekiwania, co Wam nie pasuje? Do tej pory było wszytsko okej? Pogorszyło się, kiedy jej wiara się pogłębiła? Jesli tak, to masz odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz Ty jako mąż wkraczać między Bogiem a żonę. Ona jako ochrzczona katoliczka ma silną więź z Bogiem. To jest jej życie i Ona sama odpowiada za swoją duszę. Jako dobry mąż powinieneś uszanować jej uczucia religijne. Tolerancja to na czym powinien być oparty Wasz związek. Nie możesz nakazywać Jej zdejmowania zawieszonych przez nią krzyży. Robiąc to bierzesz na siebie grzech cudzy. Możesz w Boga nie wierzyć lecz i tak jest On Twoim Ojcem.Gdy powrócisz po śmierci do Domu swojego Ojca co mu powiesz jak przed nim staniesz. A staną wszyscy zarówno wierzący chrześcijanie, niewierzący jak również wyznawcy innych religii. On jest Panem Wszechświata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź bądź facet a nie cipka i postaw sprawę jasno . Po pierwsze do pracy a jeśli twoim zdaniem nie musi, to stanowczo wyraz swoje zdanie. Jeżeli bog dalej będzie nr 1 to spakuj się i wynies . Na wyjściu dodaj ze czekasz aż przemysli swoje postępowanie. Powiedz ze zeniles się z kobietą swojego życia nie z bogiem. . Kto w tym związku nosi spodnie? To jest śmieszne ze nie potrafisz wyprostować tych śmiesznych zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może po prostu spróbuj ją zrozumieć. W tej chwili oczekujesz, że ona zrezygnuje dla Ciebie z Boga. Jeśli Bóg istnieje, to On jest kimś większym niż TY , bez względu na to co Ty myślisz na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyzanoowski
DDT30: Dla sprostowania , wyjechalismy razem z Polski , wszystko bylo ok dopoki (tak mi sie wydaje o ile dobrze polaczylem kropki) nie pojawila sie gleboka wiara. Nie chodzilo mi o opiekunke full time , ale osobe ktora posiedzi z dziecmi jak my wyjdziemy we dwojke na kolacje. Nie mam pojecia jak z tym sobie poradzic. Dzieki serdeczne za odpowiedz Co do pary innych porad , z gory dziekuje za zainteresowanie i za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzyzanoowski
Nie oczekuje ze ona zrezygnuje dla mnie z Boga , szanuje to ze wierzy- prosze czytac ze zrozumieniem ! natomiast czuje ze wplywa to negatywnie na nasz zwiazek , ozenilem sie z kobietom z ktora cieszylem sie zyciem , rozmawialismy o wszystkim , robilismy to na co mielismy ochote itd , teraz ona studiuje biblie i rozmawia z ludzmi tylko o religii , jesli o czyms rozmawiamy to jedynie jest to klotnia/argument na odrebny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej pewnie też nie jest łatwo. A może zaproponuj jej, żeby opowiedziała Ci o Bogu, co ją w Nim tak fascynuje. Chodzi o wypracowanie jakiegoś punktu wspólnego. Zdaję sobie sprawę, że od takich rozmów to Ty w Boga nie uwierzysz, ale Ona jak zobaczy, że się starasz, to być może postara się również zrozumieć Ciebie. Oczywiście w takich punktach, gdzie to nie będzie kolidować z religią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale miło by jej było gdybyś Ty też usiadł z nią i poczytał razem Biblii. Wówczas na pewno znalazła by tez czas dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×