Znacie kobiety które nigdy nie

Znacie kobiety które nigdy nie pracowały zawodowo ? Co o nich myślicie ? Nie mam na myśli tutaj młodych matek które "siedzą" w domu z małymi dziećmi ,tylko takie juz starsze które odchowały dzieci i dalej nie pracują .

Tak. Myślę że jak nie mają ciągu do powrotu do życia zawodowego ani potrzeby finansowej, to nic złego, zwłaszcza że młodym brakuje pracy.

Znam. Czasami im zazdroszcze zwłaszcza jak muszę wstawać rano do roboty. Ale nie wiem czy na dłuższą mete chciałabym być na utrzymaniu męża;)

ja znam pierwsza -3 dorosłe dzieci . Jej maz ma niska emeryturę 1400 zł i teraz dzieci co miesiąc dają matce po 300 zł na utrzymanie . Ona ma 52 l ale do pracy nie pójdzie . Jak dzieciaki nie chca dac kasy to zawsze mozna poszantazowac ze cale życie im poświeciła :)

Znam moja tesciowa. Nudzi sie i przez to wymysla p*****ly

Znam kolezanke mojej mamy i uwazam ze skoro jest szczesliwa i stac ich na to, to jej wybor(kobieta 59lat), ma 2 doroslych synow i zajmuje sie swoimi pasjami.Ja bym tak nie mogla bo kocham moja prace, ale rozumiem ze dla kazdego szczescie i spelnienie oznacza cos innego.Co o niej mysle?mysle ze to fajna babeczka, w sumie to nie moja sprawa kto jak zyje.Plotkary z osiedla lubia obrabiac d**e takim osoba, nie raz slyszalam na poczcie jak sasiadki sie wysmiewaja z niej a same biede klepia...uwazam ze to bardzoo chamskie i obrazanie innych tylko dla tegi ze zyja inaczej niz my.

Znam ale dzieci nie sa im jakaś super wdzięczne za siedzenie z nimi w domu. Moja mama zawsze pracowała i mam z nią bardzo dobry kontakt, oboje z ojcem maja emerytury i nie musza nikogo prosić o kasę a sami chętnie wnukom dają. Najbardziej skrajnym przypadkiem jest moja ciocia dlatego ze wujek ma skromna pensje a ona nigdy nie zarabiała tylko zajmowała sie rodzeniem dzieci i wiecznie tam na wszystko brakowalo. Teraz juz jest nieco lepiej bo najstarsze dzieci juz poszły z domu. U mnie w rodzinie tez jest kobietka, co urodziła dwoje, odchowala i co dalej? Zaszła w ciaze z trzecim i dalej siedzi :D a ma juz 35 lat i zero lat pracy. Ja tam lubie pracowac, zarabiać. Poza tym byłam z dzieckiem w domu aż miało 3,5 roku i wiem jak to wyglada, nie mogłabym całe zycie zajmować sie domem.

Znam.ma 41 lat i dwojke dzieci. Jej maz.zarabia swietnie i nie musi pracowac. Ja mimo 35 lat mam 11 lat pracy za soba. Czasem jej zazdroszcze.ale w czasie rozmowy wychodza jej braki i jakas taka zasciankowosc i ograniczenie

Eznam taką jedną. Nic nigdy nie robiła, straszny pasożyt z niej jest. Ale mąż ją kopnął w dooopę i teraz nadeszły dla niej ciężkie czasy. Nie mają dzieci. Uzbierała trochę forsy, bo podkradała mężowi. Teraz liczy na to, że sąd przyzna jej połowę majątku męża przy rozwodzie. Ciekawe jak to się skończy, bo wszystko było zapisane na niego.

Moja teściowa. Pasożyt jeden... ma 3 synów z czego jeden to mój mąż, drugi dorosły juz mieszka sam. Mogłaby pójść do pracy ale uwaga ma w domu małe dziecko. Ostatni syn ma 14 lat. I nie mówcie ze nie moze go zostawić samego w domu bo mieszkają z babcią

Niektore z was sa na prawde podle...co was obchodzi czy ktos pracuje czy jest w domu? zajmijcie sie swoimi tylkami zamiast obrabiac tylki inntm. BTW pasozyt nic nie robi, a tesciowa/znajoma na pewno zajmuje sie domem.Takie podejscie do innych swiatczy i obrazanie innych swiatczy o braku wychowania.Ja sama pracuje zawodowo od 9lat i nie obrazam mojej tesciowej choc tez jest w domu.

znam moja teściowa , leń straszny tylko chałpki i sklepy jej w głowie a na drugim miejscu książki i TV